Szczęśliwych walentynek<33

Ah czymże jest miłość?
Czymże jest kochanie?
Czymże jest seks?

No dobra, chciałam poetycko, ale jakoś nie mam nastroju.
Powiedzmy że dzisiejszy seks był słaby.
Dane się nie postarał.

Przygotowania do balu idą wre.
Suknie przygotowane, teraz tylko znaleźć partnera.
Eh, gdzie te czasy w których mężczyźni starali się o kobiety?
Swoją drogą.
Jestem za równouprawnieniem.
I rozumiem że feministki i tak dalej.
No ale to były brzydkie kobiety, które miały wielkie ambicje.
No dobra, może i ambicje są si.
I walka o równouprawnienie.
Ale może jest jakaś granica?
Nazywająca się szacunek?
Nie tylko dla kobiet.
Ale dla samej siebie.
Płaszczenie się przed facetami jest żałosne.
I poniżanie się aby im zaimponować.
Naprawdę, chociaż udawajcie że jesteście damami.
Chociaż odrobinkę?
Proszę?

Dobra, dość wykładu.
Bleh, no i wiecie ...
Vicktorek w końcu i na poważnie zaliczył swoją studentkę.
Ale skoro pieprzył się z Saszką to Dane mu też przypierdoli?
Jak myślicie?

W każdym razie teraz Nouvelle wybłagała u niego aby został jej walentynką.
I nawet mu powiedziała że ma waginę.
Jak myślicie, naprawdę tego nie wiedział?
Może powinien mu ktoś udzielić lekcji anatomii?
Skoro ma braki w znajomości ciała kobiety.
A może to N. jest taka odkrywcza?
Ahh, mamy geniusza.
Tylko nie ćpaj tyle.
W końcu dragi działają źle na mózg.
A nie chcielibyśmy żeby Ci się coś pogorszyło.
Right? Right.

I wiem że lecisz na Keitha.
Widziałam jak Ci leci ślinka kiedy siedzisz sama.
I kotku, on się dla Ciebie nie zmieni.
Mieliśmy już taką akcję.
Sasha do teraz nie odzyskała szacunku.
Ani mojego, ani swojego ani ludzi.
Zła droga, kochanie.

Ile mam razy powtarzać zanim się nauczycie?
Należy uczyć się na swoich błędach.
Chociaż nie, kaleczcie się.
Przynajmniej się pośmieje.

You know You love me,
xoxo, NYGirl :**