Kawiarnie - Lalo

Audrey Hudson - 2010-11-08, 20:27
Temat postu: Lalo




Ophelia Bissette - 2010-12-07, 23:13

- Niedługo się zorientujesz, przynajmniej jeśli dość często bywasz w tej okolicy. Studiujesz na Columbii?
Obydwie ruszyły ścieżkami Central Parku żeby niedługo wyjść na ulicę, którą Ofelia poprowadziła Sashę do najbliższej, lubianej przez nią kawiarenki, w której serwowano naprawdę pyszne słodkości i całkiem niezłą kawę.
Ofelia weszła do środka, od razu lokalizując stolik, który właśnie się zwalniał, więc skierowała tam swoje kroki.

Sasha McLaren - 2010-12-07, 23:17

-Znam już to, co jest w mojej okolicy. Z resztą mam jeszcze trochę problemów-zaśmiała się, rozpłaszczając się i zajmując miejsce na krzesełku-Oszem, na Columbii. Edukację artystyczną-powiedziała, bo wcześniej nie wspomniała nic o swoim kierunku. Spojrzała na menu i zaczęła się zastanawiać co zamówić dla siebie. Nie lubiła zgrywać francuskiego pieska, narzekając że nie ma nic o kawach mlecznych bez krowiego białka, więc zdecydowała się na herbatę jaśminową oraz donuta.
Ophelia Bissette - 2010-12-07, 23:25

- Może czas kupić plan miasta? - zasugerowała z uśmiechem, rozpinając swój płaszcz i wieszając go na oparciu krzesła. - Zastanawiałam się nad tym kierunkiem, ale doszłam do wniosku, że to jednak nie to.
Ofelia zerknęła w menu, a kiedy obok nich zjawiła się kelnerka, zamówiła jedynie herbatę z imbirem, która powinna ją trochę rozgrzać. W tej chwili nie miała ochoty na nic słodkiego.

Sasha McLaren - 2010-12-07, 23:29

-Oj bez przesady. Błądząc, lepiej poznam miasto. Poza tym, na planie nie ma pozaznaczanych klubów ani żadnych ciekawszych miejsc-zwróciła uwagę. Jej nazwy ulic nie interesowały do momentu aż nie musiała podać jej taksówkarzowi. Zawsze szła korzystając ze swojej fotograficznej pamięci. Gdy kelnerka podeszła, złożyła swoje zamówienie.-To także nie do końca mój kierunek, lecz taki najbardziej mi pasuje z tych, co Nowy Jork ma mi do zaproponowania-stwierdziła, z resztą lubiąc bardzo swoje zajęcia, uważając je za ciekawe.
Ophelia Bissette - 2010-12-07, 23:37

- Wystarczy, że puścisz plan w obieg na uczelni i możesz być pewna, że studenci pozaznaczają co ciekawsze kluby - powiedziała z uśmiechem, ignorując oddalającą się kelnerkę i głośno rozmawiające przyjaciółki przy stoliku obok. - Tak bardzo zależało ci na studiowaniu w Nowym Jorku? Kiedy już zaczęłam studia, wiedza o teatrze okazała się idealna, ale zastanawiałam się nad uczelnią pod kątem kierunku, więc wyjechałabym nawet na drugi koniec państwa, gdybym tam oferowano mi to, co chciałabym studiować.
Sasha McLaren - 2010-12-07, 23:48

-Nie zależało mi na studiowaniu w Nowym Jorku niemal wcale. Jednak tu dostałam staż, więc nie mogłam tak, jak planowałam studiować w Los Angeles-roześmiała się, bo to było jasne. -Jestem jednak zadowolona ze studiów, więc nie mam żalu-wyjaśniła i na poważnie zaczęła rozważać pomysł puszczenia planu miasta z wśród znajomych w uczelni, a nawet może lepiej byłoby nieznajomych w to zaangażować? Z tego wyszło by na pewno coś na prawdę interesującego.
Ophelia Bissette - 2010-12-08, 15:28

- Ach, sądziłam, że dopiero po rozpoczęciu studiów zaczęłaś się rozglądać za pracą - powiedziała, zakładając kosmyk blond włosów za ucho i powstrzymując kichnięcie. Chyba po ostatniej imprezie jednak się przeziębiła i szybka interwencja herbaty, koca oraz Dave'a nic nie pomogła.
W końcu kelnerka przyniosła im zamówienie, więc Ofelia podziękowała i ujęła w dłonie filiżankę z herbatą, jeszcze jej nie pijąc.

Sasha McLaren - 2010-12-08, 16:03

-Nie, tak się jakoś złożyło, że w związku z pomyłką dostałam tą posadę właśnie tu, a nie w LA...-zaśmiała się. To był mały szok dla niej, ale co zrobić.-Widzę, że nie będziesz wspominać dobrze tej imprezy-zaśmiała się. Całe szczęście, że ona nie musiała się martwić chorobą, bo nie skusiła się na wizytę w basenie. Opatrzność musiała nad nią czuwać, gdy ubrała taki a nie inny strój, który w 100% uniemożliwiał jej wizytę w basenie.
Ophelia Bissette - 2010-12-08, 16:14

- Ciekawie - zaśmiała się Ofelia, upijając łyk ciepłej herbaty z imbirem. - To nie była najlepsza impreza na jakiej byłam, ale na pewnie nie będę wspominać jej źle. Co najwyżej trochę poleżę w łóżku przez własną głupotę - powiedziała z uśmiechem, bo w końcu to jej do głowy strzeliło to wepchnięcie Dave'a do basenu, a że był sprytniejszy od niej i ją wciągnął... cóż, mogła być zła jedynie na siebie.
Sasha McLaren - 2010-12-08, 16:20

A Ophelia sama chciała wejść do wody, zanim wepchnął, czy tam wciągnął ją David. Blondynka chwyciła kubek w dłonie i je nieco ogrzała, choć tym razem miała ze sobą rękawiczki i nie miała już sinych dłoni po pobycie na zewnątrz. Musiała przyznać, że herbata była wyśmienita i chyba będzie musiała zapamiętać drogę do tego miejsca, aby trafić także samej, gdy następny raz będzie miała ochotę na coś ciepłego.-Coś mówiłaś wcześniej o basenie. Tak rekreacyjnie?-zapytała.
Ophelia Bissette - 2010-12-08, 16:27

Chciała wejść do wody, ale na pewno nie w sukience, tylko bez niej. I nie podejrzewała, że po wyjściu z basenu będzie jej aż tak zimno. W każdym razie, jeszcze się trzymała, czując, że ewentualne przeziębienie dopiero zaczyna się rozwijać, co oznaczało, że może jeszcze je powstrzymać przez różne leki. Zanotowała w pamięci, że musi wstąpić dzisiaj do apteki.
- Trenuję od dzieciństwa, teraz jestem kapitanką naszej drużyny pływackiej, więc chyba nie do końca można to nazwać jedynie rekreacją - uśmiechnęła się do Sashy. - A ty? Trenujesz coś?

Sasha McLaren - 2010-12-08, 17:45

-Wow, no proszę-zdziwiła się lekko Sasha, bo Ophelia zdecydowanie nie przypominała sportsmenki, ani tym bardziej pływaczki, która miały z reguły rozbudowane bary od pływania.-Nie, nie trenuję nic. Od czasu do czasu pobiegam sobie, czy pójdę na jakiś aerobic.-dodała, aby Ophelia nie wzięła ją za różową dziewczynkę, która boi się spocić, aby makijaż jej się nie rozmył.
Ophelia Bissette - 2010-12-08, 22:42

Od tego, która część ciała jest najbardziej rozbudowana, zależy to, w jaki sposób i w czym się pływa. Pływak zajmujący się wyczynowo pływaniem w monopłetwie będzie miał rozwinięte co innego, niż na przykład taki ktoś, kto pływa synchronicznie.
- Nadal nie wiem czemu to tak bardzo dziwi ludzi - powiedziała ze śmiechem, bo nierzadko spotykała się z zaskoczeniem, kiedy mówiła o pływaniu. - Przynajmniej masz więcej czasu dla siebie - stwierdziła kiedy usłyszała jej kolejne słowa.

Sasha McLaren - 2010-12-08, 22:47

-Czemu? Nie wiem, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z dziewczyną, a nawet chłopakiem, który by trenował pływanie. Tak na poważnie.-wytłumaczyła, zastanawiając się chwilę, czy przypadkiem nie kłamie. Doszła do wniosku, że nie. Jak już to surfowali, albo grali w piłkę wodną. ale pływać jako ścigać się, chyba nikt z jej znajomych nie uprawiał. Co prawda była drużyna pływacka w szkole, ale jakoś nigdy nie trzymała się z tymi ludźmi.-No, już z treningami bym się nie wyrobiła. Chyba, że przed zajęciami-skrzywiła się, bo jak czasem planowała sobie mały trening na godzinę 6 rano, walczyła z sobą, aby tego nie odwołać w ostatniej chwili, poświęcające te półtorej godzinki na dodatkowy sen.
Ophelia Bissette - 2010-12-08, 22:55

- Miło mi, że jestem pierwsza - powiedziała ze śmiechem. Ona sama niekoniecznie trzymała się z ludźmi, którzy też pływali. Po prostu byli jej znajomymi, ale Ofelia w ogóle nie mogłaby wyróżnić osób, z którymi spędzałaby strasznie dużo czasu. Była raczej indywidualistką i radziła sobie sama. - Przed zajęciami też mam treningi - uśmiechnęła się nieznacznie. - I jakoś funkcjonuję.
Sasha McLaren - 2010-12-08, 23:00

-Cóż, ja nie mówię, że to jest niemożliwe. Nie powiesz jednak, że wstawanie o tak niebotycznie wczesnej porze jest dla ciebie przyjemnością-zauważyła, bo przecież to o tym grymas na jej twarzy mówił. Trochę wysiłku z rana było czymś przyjemnym, przynajmniej nie było się zaspanym cały dzień, tylko miało się wigor. Chwyciła kubek i pomyślała sobie, że warto by się ponownie wybrać na siłownię, czy tam basen, bo już z tydzień nigdzie nie była.
Ophelia Bissette - 2010-12-08, 23:11

bullshit, dzisiaj z rana miałam wf, tańczyłam ZORBĘ (wtf?!) i spać mi się chciało jak nigdy

- Przyzwyczaiłam się. Trenuję od dziecka, zawsze przed szkołą szłam na basen - stwierdziła, nieznacznie wzruszając ramionami, bo po tylu latach była do tego przyzwyczajona. A jeśli Sasha tak bardzo chciała wybrać się na basen, Ofelka z chęcią zaprosi ją na trening i trochę pomęczy.

Sasha McLaren - 2010-12-08, 23:16

haha, shit happens. mnie po wfie zawsze rozpierała energia. oprócz dwóch razów, kiedy raz wylądowałam na pogotowiu, a drugi raz nie wiedziałam jak się nazywam bo tak oberwałam w twarz piłką xdd

Co to, to nie. Ona basen traktowała rekreacyjnie, przepływała kilkukrotnie długość, po czym zaszywała się w saunie parowej. O żadnych treningach nie ma mowy. Możliwe, że Ophelia była przywyczajona do wstawania z kurami, Sasha jednak była w gorącym związku ze swoim łóżkiem i wyrwać się z jego ramion było dla blondynki trudne, choćby miała jak najlepsze nastawienie do porannej pobudki.

Ophelia Bissette - 2010-12-08, 23:24

No niestety, pod tym względem się różniły. Ofelia wstawała wcześnie, szła na trening, później na wykłady, a kilka razy w tygodniu jeszcze trenowała taniec, ale to już zależało od tego czy jej partner ma czas, bo był zdecydowanie bardziej zapracowany niż ona. Bissette kładła się spać dosyć późno i spała niewiele, chyba że mogła sobie pozwolić na błogie lenistwo, co jednak zdarzało się rzadko.
Sasha McLaren - 2010-12-08, 23:29

Może i się różniły, jednak nie była to znacząca różnica. Sasha miała albo wykłady i inne rodzaje zajęć od rana do wieczora, albo od rana do wieczora pracowała. Pozorne luzy miała tylko w weekend, kiedy tylko czasem pracowała, a musiała się nauczyć, poodrabiać zadania i takie tam inne rzeczy. Dziewczyna broń boże nie narzekała, przynajmniej z reguły. Chwilami zdarzały się jej chwile, kiedy najmniejsze niepowodzenie kończyło się wybuchem płaczu i dziewczyna stwierdzała, że jej życie jest najpodlejsze na świecie.
Uśmiechnęła się nad kubkiem do dziewczyny, bo już dłuższą chwilę siedziały w milczeniu, choć przynajmniej dla panienki McLaren nie była to niezręczna cisza.

//znikam, bo zasnę na klawiaturze :o

Ophelia Bissette - 2010-12-08, 23:43

Ofelia nie doświadczała takich huśtawek nastrojów. Przez innych była postrzegana jako przyjacielska, jednak odrobinę chłodna osoba i taka w gruncie rzeczy była, przynajmniej dla większości ludzi, których spotykała na swojej drodze. Nigdy nie zdarzało jej się narzekać na swoje życie, bo i tak sądziła, że niesprawiedliwie wygrała los na loterii. Nie płakała zbyt często, a jeśli już, to zawsze w samotności.
Blondynka odwzajemniła ten uśmiech, zerkając na wyświetlacz telefonu, który leżał na stoliku i nieco zdziwiła się widząc, która jest godzina.
- Powinnam już iść, jeśli chcę popływać przynajmniej godzinkę - powiedziała, upijając ostatnie dwa łyki herbaty i patrząc przepraszająco na Sashę, kiedy owijała szyję ciepłym szalikiem. - Mam nadzieję, że jeszcze na siebie wpadniemy.
Ubrała się, zabrała swoje rzeczy i już jej nie było.

Sasha McLaren - 2010-12-09, 13:21

-Ja też mam taką nadzieję-stwierdziła, bo polubiła tą blondynkę. -Miłego treningu-uśmiechnęła się, sama również spoglądając na wyświetlacz telefonu. Postanowiła posiedzieć tu jeszcze chwilę, więc tak zrobiła. Dopiła tą jedną kawę, zajęła się swoim donutem. Kiedy zjadła, wypiła i odpoczęła również się ubrała i wyszła.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group