Kultura - The Metropolitan Museum of Art

Audrey Hudson - 2010-11-13, 20:01
Temat postu: The Metropolitan Museum of Art

Sasha McLaren - 2011-01-13, 19:10

Choć pogoda nie sprzyjała na siedzenie na kamiennych schodach, niewiele osób znajdowało się w okolicach Met. Sasha była, jednak nie miała we krwi spędzania tam czasu na plotkach i mrożonym jogurcie. Po całym zamieszaniu, jakie spotkało ją w życiu, potrzebowała wyciszenia. Spędziła całe przedpołudnie w muzeum, spacerując i włócząc się po salach, napawając się sztuką. Gdy już wyszła, stanęła na szczycie schodów, poprawiła kaszmirowy szal, który opatulał jej szyję, założyła przeciwsłoneczne okulary na nos i spojrzała na miasto.
Juliet Sharp - 2011-01-13, 19:18

Juliet siedziała samotnie na schodach, ze słuchawkami na uszach i mp4 w dłoni. Siedząc prawie na szczycie schodów rozglądała się w okół co jakiś czas zatrzymując wzrok na jakimś obiekcie, zastanawiając się czy być może gdzieś w pobliżu jest jej rodzina. Tak wielkie było pragnienie spotkania ich, mimo żaru i nienawiści bijących do niej. Nagle z myśli wyrwała ją jakaś osoba schodząca obok po schodach. - Sasha? - powiedziała niepewnym tonem, licząc na to że blondynka odwróci się by upewnić się czy to znajoma J.
Sasha McLaren - 2011-01-13, 19:25

Sasha nie była zbyt przyzwyczajona do słuchania muzyki, więc słyszała wiele rzeczy, które działy się wokół niej. Na dźwięk swojego imienia, nie tak popularnego, ale i nie nad wyraz rzadko spotykanego zatrzymała się na jednym ze schodków, po czym rozejrzała się dookoła siebie, czy jest ktoś, kogo zna, czy nie. W końcu analizując stronę, z której usłyszała głos,dojrzała blondynkę.-Juliet-powiedziała delikatnie unosząc kąciki ust, w niewielkim, nieco kurtuazyjnym uśmiechu. Weszła jeden schodek, by znaleźć się nieco bliżej dziewczyny, aby wymienić kilka słów z nią.
Juliet Sharp - 2011-01-13, 19:35

- cześć - uśmiechnęła po czym zdjęła słuchawki i przytuliła koleżankę. - co tutaj robisz? co u ciebie w ogóle? - zadała kilka pytań i ponownie usiadła na schodku zmierzając wzrokiem wygląd dziewczyny, jej wzrok utkwił na pięknym szalu. - świetnie wyglądasz, jak zawsze, dość dawno się nie widziałyśmy, ale nie stęskniłam się - zażartowała i spojrzała na S. tajemniczym wzrokiem.
Sasha McLaren - 2011-01-13, 19:41

-Hej-odpowiedziała łągodnie, nie okazując tego jak w złym nastroju i stanie jest.-Musiałam coś do zajęć załatwić-odpowiedziała zgrabnie, nawet nie kłamiąc, bo owszem, miała zadanie związane z wizytą w muzeum czy galerii malarstwa, ale nie zwracała na to uwagi podczas dzisiejszej wizyty.-Nie martw się, ja za tobą także nie tęskniłam-stwierdziła, lekko poszerzając swój uśmiech, bo słowa blondynki ją rozśmieszyły.
Juliet Sharp - 2011-01-13, 19:49

- coś się stało? bo chyba jesteś nie w nastroju - spytała krótko z ciekawością patrząc na twarz Sashy, która wyraźnie wyglądała na zmartwioną? złą? Nie Juliet było to oceniać, chociaż tak naprawdę ją to nie interesowało - jak zwykle zresztą, nigdy nie przejmowała się innymi myśląc wyłącznie o sobie. Jednak spytała tak z zwykłej uprzejmości do dawno niewidzianej koleżanki.
Sasha McLaren - 2011-01-13, 19:53

No tak, ten nikły uśmieszek u zawsze radosnej i pełnej życia Sashy mógłby wskazywać, że coś było nie tak, a raczej wskazywał. Sasha jednak nie lubiła się użalać nad sobą, zwłaszcza, że Juliet była po prostu znajomą, a jej zmartwienia nie należały do takich, którymi można się dzielić z wszystkimi. Co więcej, nie sądziła nawet, że jej przyjaciółce, bo chyba tylko na Lily mogła w tej chwili liczyć, by się nie spodobało jej wyznanie i by tego nie mogła zrozumieć -Nie, dlaczego.-powiedziała wzruszając ramionami, starając się przybrać nieco pogodniejszy wyraz twarzy i się nieco rozluźnić, bo była dość spięta.
Juliet Sharp - 2011-01-13, 20:07

Spojrzała na dziewczynę - wydawało mi się. - powiedziała, poprawiając blond fale. Patrzyła gdzieś w przestrzeń znajdującą się ze Sashą, zamyślona. Nie chciało jej się jakoś specjalnie na siłę szukać w swojej głowie jakiegoś tematu do rozmowy. Po prostu uważała to za krótką pogawędkę, po której któraś z nich miała odejść, w myślach J. miała to być koleżanką, bo jej nie chciało się nigdzie ruszać, nawet nie miała żadnych planów, spędzała zwykłe popołudnie. Westchnęła głośno, by zagłuszyć nieco ową ciszę nie odzywając się. Cóż, pewnie te kilka lat temu zachowałaby się zupełnie inaczej, ale zmieniła się i już nie jest tą przesłodzoną blondyneczką... Taka już jest - inna.
Sasha McLaren - 2011-01-13, 20:11

Po tym, jak Juliet westchnęła, Sasha się nieco roześmiała, bo niewiele brakowało, aby i ona wydała podobny odgłos. Wyraźnie widziała, że rozmowa się nie klei, także nie zamierzała jej na siłę przeciągać, zwłaszcza, że nie była dziś wyjątkowo towarzyska.-Hm. To ja będę lecieć-stwierdziła poprawiając sobie torebkę, którą trzymała na wysokości łokcia.-Fajnie cię było spotkać-rzuciła, powoli obracając się i schodząc w dół.
Juliet Sharp - 2011-01-13, 20:21

- prawie się nie zmieniła. - westchnęła cicho kolejny raz. na twarzy Juliet pojawił się mały uśmieszek. Założyła ponownie słuchawki na uszy, po czym zaczęła coś szperać w swojej torebce, wyciągnęła cienkie waniliowe malboro,zapaliła dalej siedząc na schodach Met i patrząc przed siebie.
Sasha McLaren - 2011-01-13, 20:26

Po odejściu kilku kroków, blondynkę coś tknęło. Obróciła się, ale Juliet już wyglądała tak, jakby wcale nie zmieniły ze sobą kilku zdań. Sasha zauważyła słuchawki w uszach, także zamknęła usta, które otworzyła już, aby spytać się dziewczyny, czy ta nie ma jednak ochoty przejść się gdzieś, do kawiarni, aby napić się kawy. Postanowiła jednak nie przeszkadzać, dlatego zaraz wróciła do schodzenia ze schodów, zastanawiając się, dokąd mogłaby pójść w tym momencie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group