Kampus - Lewisohn

Audrey Hudson - 2010-11-20, 00:44
Temat postu: Lewisohn

Victor Neithar - 2011-02-18, 23:55

Zajął salę na wydziale ogólnym i właśnie tutaj zaprowadził Sashę. Kiedy tylko wkroczyła za nim do odpowiedniego pomieszczenia, zamknął za nią drzwi i przytulił do siebie mocno.
- Myślałem o tobie - powiedział cicho i spokojnie, gładząc ją uspokajająco po plecach. Jej fryzura była starannie ułożona na bal, a on zapewne przypadkiem by ją zniszczył, więc nawet nie pchał tam swoich łapek.

Sasha McLaren - 2011-02-19, 00:01

Sasha niepewnie, ale dzielnie szła za mężczyzną. Musiało to wyglądać podejrzanie, gdyby ich ktoś przyuważył. Ona w takiej sukni, on normalnie ubrany. Studentka z wykładowcą.
Dziewczyna mocno objęła jego szyję, ciesząc się, że ten ją tuli, oraz gładzi po plecach.-Ja o tobie też, Vic. Nawet nie wiesz ile-powiedziała cichutko. Dobrze, że nie pchał łapek w jej fryzurę, bo trochę czasu zajęło Sashy jej ułożenie. Nic jej nie wychodziło i nic jej się nie podobało, więc kilkukrotnie zmieniała uczesanie.

Victor Neithar - 2011-02-19, 00:18

Z kolei on się ucieszył, że go nie odepchnęła i nie uciekła, a co najważniejsze, nie uderzyła po raz kolejny, bo bicie go przez kobiety stało się nudne.
- Chciałbym powiedzieć, że to źle i nie powinnaś, ale tak naprawdę się cieszę - powiedział i przekręcił głowę w bok, zmuszając ją do tego samego, a później pocałował, nie zaprzątając sobie głowy miejscem, w którym się znajdowali. W końcu nikt by raczej tutaj nie zbłądził i nie wparował do sali wykładowej, skoro mógł się swobodnie bawić na balu ze swoją drugą połówką.

Sasha McLaren - 2011-02-19, 00:22

Sasha uśmiechnęła się lekko i poczuła ulgę. Czuła, że nie popełnia błędu i wcale nie będzie tą drugą, czy nawet trzecią. Tego by nie zniosła. Odwzajemniła pocałunek namiętnie, lecz na krótko.-Cieszę się, że tak nie powiedziałeś, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy-powiedziała uśmiechając się szeroko a jej cały zły nastrój niemal magicznie odleciał. Może to dlatego, że poczuła, że w końcu będzie szczęśliwa i kochana?
Victor Neithar - 2011-02-19, 00:41

Odwzajemnił jej uśmiech i oparł czołem o jej czoło.
- Cieszę się, że nie musisz być już wściekła ani spanikowana żebym mógł cię pocałować - powiedział żartobliwie, bo pierwsze podejście zostało odrzucone przez dziewczynę. Szkoda tylko, że i tak nie będzie mógł obdarzać jej pocałunkami w miejscach publicznych, a jeśli zdecydują się być razem, będą musieli się z tym ukrywać, innego wyjścia nie było.

Sasha McLaren - 2011-02-19, 00:46

Sasha roześmiała się radośnie.-Wypraszam sobie, za pierwszym razem może i byłam wściekła, ale po tym, jak mnie po całowałeś, a nie przed-stwierdziła. Choć wściekła to nie było dobre określenie, była zaskoczona, niezadowolona (wtedy wariowała na punkcie tego, że był żonaty, a ona ma pewne zasady w życiu).-Szkoda, że musimy się ukrywać...-powiedziała nieco smutno. Nie zrażało jej to. Wolała być szczęśliwa tylko w domowym zaciszu, niż cierpieć po raz kolejny z powodu złamanego serca, to na pewno.
Victor Neithar - 2011-02-19, 00:56

- Co za miła odmiana - zauważył z uśmiechem, bo jemu nie robiło większej różnicy czy była wściekła przed czy po, ważne że w ogóle była.
Pogładził ją po policzku słysząc smutny ton jakim przemówiła. Też nie był z tego faktu specjalnie zadowolony.
- Wiesz, że nie mamy innego wyjścia - powiedział wzdychając, bo nie chciał żeby miała przez niego nieprzyjemności.

Sasha McLaren - 2011-02-19, 01:04

-Wiem, Vic, wiem.-powiedziała przechylając delikatnie głowę, wciąż trzymając ręce na jego karku. Nie wiedziała dokładnie jakie konsekwencje ich mogą spotkać, ale spodziewała się, że Neithar straciłby pracę, a ona została wydalona z uczelni. Nie chciała sprawić najmniejszych problemów Victorowi, w końcu już mu namieszała mu sporo w życiu.
Victor Neithar - 2011-02-19, 13:39

- Coś wymyślę - obiecał, bo zdawał sobie sprawę z tego, że w końcu to ciągłe ukrywanie stanie się uciążliwe i nie do wytrzymania. Co prawda Sashy został jeszcze tylko rok czy dwa studiów, ale i to był długi czas. - A teraz powinnaś się bawić na balu - powiedział z nikłym uśmiechem, choć z wielką chęcią by ją przy sobie teraz zatrzymał.
Sasha McLaren - 2011-02-19, 13:51

-Mam sama bawić się na balu walentynkowym, gdzie są same pary?-zapytała cicho, wykrzywiając usta w podkówkę i gładząc jego ramiona dłońmi. Taki był zamysł, dlatego tu się pojawiła. Teraz jednak nie miała najmniejszej ochoty tam iść, wiedząc, że jej myśli i tak zostaną tu i tak. -Jesteś zajęty?-zapytała, widząc, że na biurku jest sporo papierzysk, a on o tej godzinie się znajduje tu, a nie w mieszkaniu. Zawsze mogli pojechać do niego (albo nawet do niej, skoro Ophelia o wszystkim wiedziała, choć pewnie i tak by to Victora i Ophelkę strasznie krępowało). Oczywiście nie razem, tylko bawić się w dziecinne odczekiwanie piętnastu minut, by nikt ich nie nakrył ani nikomu żadne podejrzenia nie przyszły do głowy.
Victor Neithar - 2011-02-19, 14:10

- Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że pojawiając się tutaj w tym stroju miałaś inny zamiar - powiedział z ciepłym uśmiechem., bo nie sądził żeby po prostu szła na spacer w suki balowej i nogi same zaniosły ją tutaj. - Sprawdzam prace studentów, zostało mi jeszcze kilka.
Gdyby tylko Ofelka zobaczyła Sashę i Victora u nich w mieszkaniu, najpewniej czmychnęłaby do Shane'a, korzystając z okazji, że ma gdzie uciec i nie czułaby się jak piąte koło u wozu.

Sasha McLaren - 2011-02-19, 14:22

-Miałam zamiar pojawić się na balu, owszem-uśmiechnęła się i przeczesała włosy mężczyzny. Stali tak na środku sali, więc, nie mogli zbytnio sobie czułości okazywać, bo byłoby to niewygodne.-Ale tylko żeby zachować pozory-dodała zaraz. Choć dopiero teraz powinna zacząć zwracać uwagę na pozory, wyjątkowo miała to gdzieś.-Może spotkamy się, jak skończysz sprawdzać te prace?-zapytała, mając nadzieję, że Vic zrozumie o co jej chodzi, a chodziło jej o spotkanie w miejscu, gdzie mogliby robić co chcą, nie martwiąc się o to, czy ktoś ich przypadkiem nie nakryje.-Sprawdzisz prace do końca, a ja pojawię się na balu ze skwaszoną miną, że nie ma nikogo, kto by chciałby tam być ze mną ...-zaproponowała, uśmiechając się kusząco.
Victor Neithar - 2011-02-19, 14:39

- Na pewno nie czeka tam na ciebie twój partner? - upewnił się uśmiechając do dziewczyny. Gdyby z kimś tam poszła, zapewne ucichłyby nieco plotki i byłoby im to na rękę, ale z drugiej strony, Victor chyba nie ucieszyłby się z tej sytuacji. - ...a później wyjdziesz znudzona i przyjedziesz do mnie - dokończył i pochylił się żeby ją delikatnie pocałować. - Podoba mi się ten plan.
Sasha McLaren - 2011-02-19, 14:44

-Niestety. Chciałam mieć fałszywego partnera, ale nikt mnie nie chciał. -roześmiała się. Wiedziała, że to mogłoby nie spodobać się Victorowi, ale nie dlatego była sama. Na prawdę nie znalazła nikogo, kto nie miałby pary i przyjemnie byłoby z nim pobujać się w tańcu.-Dokładnie tak. Świetny plan wymyśliłeś-zaśmiała się i odwzajemniła ten pocałunek. Ucieszyło ją to, że ta propozycja wyszła od Victora, a nie od niej, bo chyba poczułaby jakby się narzucała, a tego nie chciała.
Victor Neithar - 2011-02-19, 14:54

- Nie wiedzą, co tracą - powiedział i egoistycznie ucieszył się, że jednak Sasha przyszła sama i dzięki temu będzie mogła bez skrępowania wymknąć się z balu na spotkanie z nim. - W takim razie uciekaj na bal, a ja wracam do papierów. - Odsunął się od niej nieco, bo im szybciej się teraz rozejdą, tym szybciej się wkrótce zobaczą.
Sasha McLaren - 2011-02-19, 15:03

Cóż, gdyby to Sasha była na miejscu Victora, także byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy.-Już idę...-powiedziała cicho. Gdy Victor z powrotem usiadł przy biurku, podeszła do niebo, cmoknęła w policzek, jakby specjalnie omijając usta i dostojnym, powolnym krokiem podeszła w stronę drzwi, mając już na prawdę zamiar wyjść, by spędzić na balu dosłownie trzydzieści minut i znaleźć się w taksówce.
Victor Neithar - 2011-02-19, 15:13

Uśmiechnął się, kiedy dała mu buziaka w policzek, a później zajął się już papierami, zakładając okulary kiedy tylko usiadł za biurkiem i chwycił pierwszą kartkę zaczynając czytać to, co było na niej napisane. Miał zamiar uwinąć się z tym jak najszybciej, a później wrócić do mieszkania, które chwilowo zajmował.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group