Ty Gevinson - Salon

Ty Gevinson - 2010-11-28, 18:42
Temat postu: Salon


Audrey Hudson - 2010-12-06, 23:36

Podjechała pod budynek żółtą taksówką, po czym weszła do środka, od razu kierując się w stronę schodów. Szybciutko weszła na górę, zwinnie pokonując wszystkie stopnie w swoich czarnych balerinkach, po chwili znajdując już się pod drzwiami swojego przyjaciela. Zapukała cicho i nie czekając na odpowiedź, nacisnęła na klamkę. Tak jak się spodziewała, drzwi nie były zamknięte, a więc śmiało weszła do środka, nie przejmując się, że mogłaby nakryć Ty'a z jakąś dziewczyną. W końcu zaprosił ją do siebie, a więc raczej nie mógłby postawić jej w tak niezręcznej sytuacji, prawda? Weszła w głąb mieszkania, kierując swoje kroki w stronę salonu i rozglądając się za chłopakiem. - Jesteeem. - zawołała, a echo jej głosu rozeszło się chyba po wszystkich pomieszczeniach. Weszła do salonu, po czym wygodnie rozsiadła się na kanapie.
Ty Gevinson - 2010-12-06, 23:39

Nie, Ty z nikim nie był. Nie był aż tak perfidny, aby w tym samym czasie pisać smsy do Audrey!-Idę-zawołał, bo schował się w sypialni, zawożąc tam niewielką walizkę, która do tej pory leżała niemal na wejściu do mieszkania. Wchodząc na teren salonu, nachylił się nad dziewczyną i cmoknął ją w policzek-napijesz się czegoś?-zapytał, bo jak miał zły humor to go na prawdę ciągnęło do różnych butelek, których miał całkiem niezłą kolekcję w szafkach. Po wizytach w LA z reguły miał zły nastrój i musiał się znieczulać, więc Audrey też nie powinna zbytnio się dziwić takiemu zachowaniu bruneta.
Audrey Hudson - 2010-12-06, 23:47

Hej, może mieli przerwę! Uśmiechnęła się na widok chłopaka, wzruszając lekko ramionami, co stanowiło odpowiedź na jego pytanie. - Zależy, co masz do zaoferowania. - powiedziała z delikatnym uśmiechem, nie będąc do końca pewna, na co ma ochotę w tej chwili. Wciągnęła na kanapę swoje nogi, z których wcześniej, tuż przed wejściem do salonu, zdjęła kulturalnie buty. Stópki miała oczywiście czyściutkie, a więc to, że pobrudzi mu idealnie białą kanapę było mało prawdopodobne. - I nie przejmuj się. - dodała po chwili, widząc jego minę. Wiedziała, że słowa raczej nic nie pomogą, lecz postanowiła spróbować jakoś go pocieszyć.
Ty Gevinson - 2010-12-06, 23:53

-Na co tylko masz ochotę-przypomniał jej, że tu niego jest w czym wybierać. Kupowanie różnych alkoholi to również było jego małe hobby. Wyciągnął dwie szklanki i blondynce nalał ginu z tonikiem, bo to takie delikatne, kobiece, a sobie nalał brandy. Zaraz usiadł obok blondynki spoglądając na nią z małym politowaniem-Nie przejmuje się. Jestem wykończony-tak wytłumaczył swój stan. To było bardzo prawdopodobne, bo i loty mogły go wykończyć, jak i awantura, która wedle tradycji miała miejsce, a seks na pogodzenie się również do relaksujących zajęć nie należał tak na prawdę. Mimo wszystko, wbrew temu co pewnie sporo dziewczyn podejrzewa, Ty miał serce, lecz rzadko z niego korzystał, co się odbijało, bo nie był przyzwyczajony ani do okazywania, ani odczuwania pewnego rodzaju emocji.
Audrey Hudson - 2010-12-06, 23:59

Wzięła od niego szklaneczkę, po czym upiła z niej drobny łyk, nie wiedząc, co chłopak jej nalał, gdyż na chwilę odwróciła od niego wzrok. - Trafiłeś w dziesiątkę. - powiedziała z lekkim uśmiechem, rozpoznając smak. - Domyślam się. Te podróże i tak dalej... - dodała, odnosząc się do jego wytłumaczenia. A mówiąc "i tak dalej" miała na myśli sytuacje w LA. Dobrze wiedziała, po co Ty tam jeździ, co się tam dzieje i z jakimi wrażeniami wraca. Bardzo mu współczuła i chciała mu pomóc, jednak domyślała się, że nie ma jak. To po prostu jego sprawa. Poza zamknięciem go w domu, żeby tam nie wyjeżdżał, nie miała chyba praktycznie innych rozwiązań. No, ale są przecież jeszcze okna.
Ty Gevinson - 2010-12-07, 00:04

-Wiem co lubisz-uśmiechnął się, bo znał dziewczynę nie od dziś. Ty nie miał co robić tak na prawdę, musiał od czasu do czasu jeździć do LA, czy tego chciał, czy nie chciał. Musiał, dla dobra swojego dziecka i dla świętego spokoju, bo matka była na prawdę cięta na niego i groziła mu sprawą sądową, a za wszelką cenę chciał tego uniknąć, bo tak na prawdę to tylko Audrey wiedziała o tej całej chorej sytuacji. Jego rodzice, kumple, nikt. Musiał jednak mieć z kim porozmawiać na ten temat, zwłaszcza na początku, gdy dopiero się z tą myślą oswajał.-Na szczęście w tym roku to była ostatnia moja podróż tam-powiedział, choć to żadne pocieszenie, skoro rok się kończy za niemal trzy tygodnie.
Audrey Hudson - 2010-12-07, 00:11

- Przynajmniej mam pewność, że nie ominiesz także imprezy sylwestrowej. - powiedziała obracając powoli szklaneczkę w dłoniach. - Mam świetny pomysł! - dodała po chwili, od razu uśmiechając się ponownie delikatnie. - Następnym razem pojadę tam razem z tobą i cię przypilnuję. - powiedziała, oczywiście żartując. Chciała poprawić choć trochę humor przyjacielowi, chociażby głupimi i bezsensownymi żartami. - Przynajmniej będę miała okazję poznać twojego potomka. Odziedziczył urodę po tobie czy matce? Mam nadzieje, że po tobie. W przyszłości może zeswatamy go z moim dzieckiem. - roześmiała się wesoło, zakładając kosmyk jasnych włosów za ucho. - Co ty na to? - spytała z entuzjazmem.

A ten... to chłopczyk czy dziewczynka te jego dziecko? ;d

Ty Gevinson - 2010-12-07, 00:16

-Audrey. Wiesz, że ja ciebie kocham, dlatego mogę cię zapewnić, ze ze mną nie pojedziesz. Nie chcę, abyś sobie psychikę zniszczyła-zaśmiał się ironicznie.-Urodę po tatusiu. Córeczka tatusia-zaśmiał się już nieco pogodniej, bo ten mały szkrab potrafił jednym spojrzeniem stopić serce z lodu Ty'a, zdecydowanie szybciej i skuteczniej niż najładniejsza dziewczyna.-E, nie. Starsza dziewczyna w związku to nie najlepszy wybór-zaśmiał się, będąc wdzięczny blondynce za to, że próbuje mu jakoś nastrój poprawić. Mogłaby to zrobić co prawda żartując na inny temat, ale nie bądźmy już tacy wybredni, lepsze to niż głaskanie po ramieniu i mówienie że ma się nie przejmować.
Audrey Hudson - 2010-12-07, 18:21

Uśmiechnęła się mimowolnie, słysząc jego słowa na temat malutkiej córeczce. - Nie masz zdjęcia, ani nic? Chciałabym ją zobaczyć, skoro odziedziczyła po tobie urodę. - powiedziała wesoło siadając bokiem na kanapie, a przodem do chłopaka. - Mam nadzieję, że nie będzie tak wykorzystywała swojego wyglądu do zaciągania mężczyzn do łóżka, tak jak ty to robisz z kobietami. - dodała po chwili żartobliwie, uśmiechając się przyjaźnie. Opadła bokiem na oparcie, po czym upiła kilka łyków ginu z tonikiem ze swojej szklaneczki.
Ty Gevinson - 2010-12-07, 18:29

Ty wstał, aby sięgnąć po telefon, bo miał tam kilka fotek. Wrócił zaraz, uruchamiając je od razu-uśmiechnął się dość przyjaźnie-Wierz mi, że ja również mam taką nadzieję. Choć lepiej żeby to ona zaciągała chłopaków, niż chłopacy ją-stwierdził, zastanawiając się, ile jeszcze czasu minie, zanim to o czym mówią będzie mieć miejsce. Miał nadzieję, że bardzo dużo.-Śliczna, prawda?-zapytał, po chwili, kiedy dziewczyna patrzyła jak zaczarowana w ekranik telefonu.
Audrey Hudson - 2010-12-07, 19:26

Wzięła od niego telefon, z niecierpliwością chcąc zobaczyć owe zdjęcia. Uwielbiała dzieci. Zwłaszcza te malutkie, które jeszcze nie umieją chodzić i rozwalać wszystkiego w domu. - Jest prześliczna! - powiedziała przyglądając się z zachwytem zdjęciom. - Dobrze, że mnie do niej na razie nie zabierzesz, bo chyba zacałowałabym ją na śmierć. - dodała po chwili, oglądając ostatnie zdjęcie. Gdy skończyła, oddała brunetowi telefon, zastanawiając się, czemu wcześniej nie poprosiła o pokazanie tych zdjęć.
Ty Gevinson - 2010-12-07, 19:57

Ty się roześmiał, ale doskonale zdawał sobie sprawę z miłości Audrey do maluchów. Musiał przyznać, że jeśli dzieci slodko wyglądały, to podczas snu. Kiedyś mówił tak, bo taka chodziła pogłoska, teraz jednak zdawał sobie z tego sprawę w 100%. -Może cię kiedyś zabiorę. Jak będziesz grzeczna-stwierdził trącając paluchem jej nos. Miał nadzieję, że jego dziecko nie przyjedzie nigdy do NY. No, przynajmniej w ciągu najbliższych kilku lat, bo nie umiałby się wytłumaczyć, a jakoś nie palił się do tego, aby zrobić wielki "comming out". Sam nie wiedział, czemu to tak ukrywa.
Audrey Hudson - 2010-12-07, 20:31

Przechyliła delikatnie głowę na bok, wracając wzrokiem do oczu chłopaka. - Teraz chyba będę omijała każdą imprezę szerokim łukiem, byleby pozostać grzeczną. - powiedziała ze śmiechem, uśmiechając się wesoło, gdy trącał paluchem jej nos. W pewnym momencie rozdzwonił się jej telefon, a więc wyjęła go z kieszeni jeansów i odpisała szybko na smsa. - Przepraszam. - rzuciła, chowając z powrotem telefon. - To ile ona teraz ma? - spytała z ciekawością, mając na myśli oczywiście jego córeczkę i jej wiek.
Ty Gevinson - 2010-12-07, 20:36

-Możesz chodzić na imprezy, nie o takie grzeczna mówiłem-stwierdził. Wystarczy, że mu niczym nie podpadnie. Z resztą, ot tak to sobie powiedział, na prawdę nie chcąc narażać Audrey na spotkanie z jego chorą psychicznie byłą.-Nie przejmuj się.-stwierdził i na chwilę zamyślil. Nie, żeby nie wiedział, kiedy jego córka się urodziła, lecz musiał dokonać pewnych obliczeń-niecałe 10 miesięcy-kiwnął głową. -Nie dobra ciocia, nie wie, ile mała ma-zaśmiał się grożąc jej palcem. Chciałby zmienić temat, bo musi wrócić do normalności i rzeczywistości, gdzie jest gorącym ogierem, a nie tatuśkiem.
Audrey Hudson - 2010-12-08, 23:07

- Nie, niedobry ojciec, bo nie powiedział wcześniej cioci. - powiedziała w ramach swojej obrony, po czym spojrzała na zegarek, który wisiał u niego na ścianie. - Chyba będę się już zbierać. Późno już. - powiedziała, jednocześnie powoli się podnosząc. - Dziękuję za przemiły wieczór. - dodała, pochylając się nad nim i całując go delikatnie w policzek w ramach pożegnania. - Nie martw się i do zobaczenia. - wyprostowała się, po czym ruszyła w kierunku wyjścia, machając w jego stronę jeszcze przez ramię. A chwilę później już jej nie było.
Juliet Sharp - 2011-01-15, 19:56

Weszli razem z dalej nieznajomym do mieszkania kierując się od razu do salonu - prawdopodobnie tu chłopak trzyma swój barek wypełniony cały różno-gatunkowymi alkoholami. Juliet rozejrzała się po mieszkaniu i rozsiadła się wygodnie na kanapie - to podaj mi coś mocnego, żebym mogła jeszcze bardziej nie mogła ci się oprzeć - zaśmiała się i czekając aż chłopak poda jej jakiś alkohol, a później będą mogli przejść prosto do sypialni.
Ty Gevinson - 2011-01-15, 20:02

-Już się robi-stwierdził zostawiając aparat na stoliku, a swoją kurtkę rzucając gdzieś na fotel. Podszedł do barku i zaczął się rozglądać co tam ma ciekawego.-Bardzo bezpruderyjna jesteś?-zapytał, nie bardzo wiedząc, co mógłby dziewczynie zaproponować. Czy coś na prawdę mocnego jak czystą, czy po prostu coś na rozluźnienie i rozgrzanie się, typu hm... martini czy jakiś likier.
Juliet Sharp - 2011-01-15, 20:06

Po prostu coś na rozluźnienie się, czystą to zostawia na inne mocne imprezy, chce obudzić się rano i wiedzieć jak sie znalazła w jego łóżku, a nie zastanawiając się kim wogole jestem, bo nie kminie. - Może być martini. - stwierdziła rozsuwając kurtkę i odkładając ją na bok. Wstała z kanapy i podeszła obok Ty odbierając swój alkohol z jego dłoni. Upiła łyk trzymając martini w jednej ręce, drugą 'przejechała' po ciele Tysona.
Ty Gevinson - 2011-01-15, 20:12

Podał jej ten alkohol, sobie nalewając brandy. Spojrzał na nią i pozwolił jej się napić, chwilowo tylko lustrując wzrokiem ciało dziewczyny, bo teraz zdecydowanie więcej mógł zobaczyć niż poprzednio, na molo. Spojrzał na jej łapkę, nic wcześniej nie mówiąc. Szczerze, to musiał przyznać, że dość dziwnie czuł się z tym faktem, że nie wie jak dziewczyna się nazywa.
Juliet Sharp - 2011-01-15, 20:17

Upiła kolejny łyk martini i spojrzała na chłopaka, który miał wyraz twarzy zastanawiającym się nad czymś. Juliet przeszło przez myśl, żeby spytać kochanka o imię, jednak na razie podobała jej się ta anonimowość. Owinęła się wokół szyi nieznajomego, zmrużyła oczy i obdarzyła go pocałunkiem, jednocześnie próbując na oślep znaleść się na jakiejś kanapie, a jeszcze lepiej na łożu, jednakże nie znała tego mieszkania nawet nie wiedziała gdzie znajduję się łazienka.
Ty Gevinson - 2011-01-15, 20:25

Chłopak odłożył swój kieliszek na bok, po czym wyjął kieliszek z rąk blondynki. Położył dłonie pod pośladkami dziewczyny, po czym uniósł ja nie co i skierował ich dwójkę w stronę sofy. On nie miał problemów z trafieniem, także już po momencie oboje się tam znaleźli. Ty położył się, ciągnąc dziewczynę na sobą. Wtedy też przeniósł jedną dłoń na głowę dziewczyny, odgarniając jej kosmyki z twarzy, co by im w pocałunkach nie przeszkadzały.
Juliet Sharp - 2011-01-15, 20:29

Ta uniosła się nieco i zagarnęła swoje blond włosy do tyłu.
Przyznając szczerze sofa to nie było ulubione miejsce na seks Juliet. Wolała coś bardziej wygodnego, więc nie namyślała się dłużej - masz tu coś bardziej wygodnego? Na przykład łóżko? - spytała otwarcie.

Juliet Sharp - 2011-01-16, 08:20

W końcu po małym tiru-riru wstała z sofy, spojrzała na śpiącego nieznajomego i uśmiechnęła się łobuzersko. Chwyciła telefon owego chłopaka, który leżał na stole i zapisała swój numer w komórce. Odczytała sms'a od Blair o imprezie, więc zagarnęła swoje rzeczy i ruszyła do swojego mieszkania przebrać się.
Audrey Hudson - 2011-02-04, 17:17

Weszła do mieszkania razem z Ty'em, jeszcze głośno śmiejąc się z tego, co chłopak powiedział jej zanim opuścili taksówkę i weszli do środka wysokiego bloku. - No dobrze, a więc teraz możesz mi pokazać zdjęcia swojej córeczki - powiedziała wesoło, ówcześnie zdejmując z siebie ciemny płaszczyk, cienką apaszkę oraz zimowe buty. Nie czekając na słowne zaproszenie ze strony przyjaciela, weszła w głąb mieszkania i skierowała swoje kroki ku salonowi. Gdy się w nim znalazła, rozsiadła się wygodnie na kanapie, obserwując wzrokiem Ty'a i czekając na to, co zrobi.
Ty Gevinson - 2011-02-04, 17:22

-Zawsze wiedziałem, że spotykasz się ze mną tylko ze względu na nią..-powiedział niezadowolony, po czym rozebrał się i poszedł do pokoju, gdzie znajdował się jego laptop. To właśnie tam trzymał wszystkie zdjęcia swojej córki, aby nikt niepowołany się do nich nie dorwał. W sumie, był pozytywnie zdziwiony, że tak długo udało mu się już ten drobny fakt utrzymać w tajemnicy.-Patrz i podziwiaj-powiedział z dumą wręczając dziewczynie laptopa.
Audrey Hudson - 2011-02-04, 17:30

- No pewnie, a co ty myślałeś? - spytała zaskoczona, po czym zamilkła, gdy chłopak wyszedł z pokoju. W tym samym czasie rozdzwoniła jej się torebka, a konkretnie telefon, który się w niej znajdował. Wyjęła go, po czym z uśmiechem na twarzy odpisała na wiadomość od Blair. Delikatnie mówiąc, kamień spadł jej z serca, ponieważ wnioskując po słowach, które jej przyjaciółka umieściła w swoim smsie, z pewnością wszystko było z nią w porządku. Po odpisaniu odłożyła swój telefon na stolik i podniosła wzrok na Ty'a, który wrócił do pokoju z komputerem. - No pokaż, pokaż - powiedziała niecierpliwie, wyciągając ręce po laptopa. Gdy położyła go już bezpiecznie na swoich kolanach, zaczęła powoli przeglądać zdjęcia córeczki chłopaka. - Jeeeej - celowo przeciągnęła samogłoskę, mimowolnie uśmiechając się delikatnie pod nosem, widząc tą szczęśliwą buźkę wesołej córeczki Ty'a na zdjęciach. - Jest przesłodka - stwierdziła zachwycona.
Ty Gevinson - 2011-02-04, 17:34

-Wiedziałem, że jesteś intresowna-mruknął, po czym usiadł obok niej, też uśmiechając się na widok zdjęć. Część z nich zrobił własnoręcznie, co było widać, bo jego była dziewczyna nie miała ręki do robienia zdjęć. Znów był kilka dni w LA, o czym pewnie blondynka nie wiedziała, bo skąd, jak ten nikomu jak zwykle nic nie powiedział? Między innymi przez to, nie bawił się w poważne związki, bo jakoś nie palił się do tłumaczenia jego zniknięć swojej dziewczynie.
Audrey Hudson - 2011-02-05, 21:05

- Tylko teraz tak mówisz - stwierdziła przenosząc na niego na chwilę wzrok, jednak po chwili wróciła nim do ekranu laptopa. - To wszystkie? - jęknęła niezadowolona, gdy zorientowała się, że zdjęcia lecą od początku. - Następnym razem nie oszczędzaj na pamięci aparatu - rzuciła żartobliwie. Po niecałej godzinie rozmów i jednym kieliszku wina Audrey pożegnała się z przyjacielem i opuściła jego mieszkanie z zamiarem przygotowania się na imprezę w Central Parku.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group