Taxi - Taxi #3

Audrey Hudson - 2010-11-06, 15:24
Temat postu: Taxi #3

Sasha McLaren - 2011-01-16, 19:46

Kierowca próbował ją zagadnąć i dopytać, co jej się stało, ale Sasha nie była zbyt rozmowna. Modliła się aby czas jak najszybciej minął i aby już wysiadała przed swoim apartamentowcem. Otworzyła drzwi i zaczęła powoli wysiadać. Wsparła się na drzwiach i zaczęła szukać banknotów w torebce, aby móc zapłacić taksówkarzowi.
Victor Neithar - 2011-01-16, 19:56

Victor akurat wracał do domu, nie ważne skąd i dlaczego tak późno, bo pora nie była najlepsza na takie akcje. W każdym razie, kilka kroków od niego zatrzymała się taksówka, więc mimowolnie spojrzał na pojazd i osobę z niej wysiadającą. Światło padło akurat na znaną mu twarz, więc natychmiast podszedł do dziewczyny.
- Matko, gdzie się pani tak urządziła? - chwycił ją pod ramię, bo naprawdę ie wyglądała najlepiej. Krew, poobijana twarz, potargana fryzura.

Sasha McLaren - 2011-01-16, 20:01

-Ah wie pan, takie tam-mrukneła, wyjmując swoją rękę z jego uścisku. Nie potrzebowała pomocy, była w stanie samej utrzymać się na nogach. Wrzuciła portfel do torebki i odsunęła się na tyle, aby móc zatrzasnąć drzwi od samochodu i móc wejść do domu. Z resztą, czemu ona miała takie szczęście, aby spotkać swojego wykładowcę, w momencie kiedy wracała z nielegalnej imprezy na kampusie?
Victor Neithar - 2011-01-16, 20:10

- Takie tam? - powtórzył oburzony i zupełnie niezrażony tym, że się od niego odsunęła. - Z całym szacunkiem, ale wygląda pani jakby walczyła z krokodylem. I jestem pewien, że pani nos powinien obejrzeć lekarz. Trochę pani... świszczy.
Faktycznie słychać było, że coś jej przeszkadza w swobodnym oddychaniu, tym bardziej, że miała na sobie ślady i krwi. I na pewno mu nie mówi, że potknęła się o krawężnik.
- Zabieram panią do szpitala, natychmiast - oświadczył, bez jakiegokolwiek skrępowania łapiąc dziewczynę za dłoń i prowadząc w stronę swojego samochodu, który stał niedaleko.

Sasha McLaren - 2011-01-16, 20:17

-Proszę pana!-powiedziała, próbując się mimo wszystko wyswobodzić. Ostatnie, na co miała ochotę to wizyta u jakiegokolwiek lekarza, zwłaszcza w tym momencie i w takim stanie i towarzystwie. W sumie to interesowało ją jak wygląda, także odruchowo złapała się za nos, czując niemały ból. Syknęła krótko i zacisnęła zęby.-Miło było pana spotkać, do widzenia.-mruknęła, idąc w stronę drzwi, nie zrażając się, że ten próbował doprowadzić ją do jego samochodu.
Victor Neithar - 2011-01-16, 20:23

- O nie, tak nie będziemy rozmawiać - powiedział i nim zdążyła wejść do apartamentowca, stanął jej na drodze i spojrzał poważnie w oczy. - Najprawdopodobniej ma pani złamany nos, jest pani w przemoczonych ubraniach, które są, tak na marginesie, zakrwawione i rozumiem, że to przez bójkę, bo innego wytłumaczenia nie ma. Ktoś musi to pani opatrzyć i proszę nie stawiać oporów, bo jeszcze chwila i sam panią zaniosę do samochodu.
Jego twarz mówiła, że nie żartuje i jeśli tylko ta będzie się sprzeciwiać, wpakuje ją do samochodu i odwiezie do szpitala. Pamiętając siebie jako studenta, wątpił żeby miała w domu apteczkę, poza tym; jej nos najprawdopodobniej był złamany i żadne z nich sobie z tym problemem nie poradzi.

Sasha McLaren - 2011-01-16, 20:28

Pytaniem jest, co on chce, żeby jej na pogotowiu zrobili, wsadzili twarz w gips? Złamanego nosa się nie leczy, tylko daje środki przeciwbólowe, które miała u siebie w apartamencie. Jak samo jak plastry, waciki i wodę utlenioną. Nic więcej jej do szczęścia nie potrzebowała.-Dziękuję, ale nie trzeba. Wybaczy pan, ale jak pan zauważył, mam przemoczone ubrania i zaczyna mi się robić nieco zimno-powiedziała stanowczo i spojrzała na niego wymownie, by jej już odpuścił. Nie jej wina, ze panicznie bała się lekarzy, a zapach szpitala przyprawiał ją o mdłości.
Victor Neithar - 2011-01-16, 20:39

Całkiem ciekawie wyglądałaby z twarzą w gipsie, let's do it.
A tak na serio, może z nosem by sobie poradzili, ale Victor nie mógł powiedzieć patrząc na nią, czy nie ma złamanych żeber czy czegokolwiek innego. Nie wiedział jak wyglądała jej bójka, bo innego wariantu nie brał pod uwagę.
- Dobrze, zrobimy tak: wejdę z panią na górę, poczekam aż się pani... ogarnie, przebierze w coś suchego, prowizorycznie panią opatrzę, a później zabiorę do szpitala. Mimo wszystko przydałoby się prześwietlenie, tak sądzę.

Sasha McLaren - 2011-01-16, 20:43

Zeber też się w gips nie wsadza, czeka aż przestanie boleć, przerabiałam to na własnej osobie ;x-Na prawdę, nie potrzebuję wizyty u lekarza. Ale jeśli pana to zadowoli, mogę zgodzić się na tą pierwszą część, bo zaczyna mi się robić zimno-przewróciła oczami, niemalże widocznie dygocąc z zimna. -To jak?-zapytała podchodząc do drzwi od budynku.
Victor Neithar - 2011-01-16, 20:52

Wyobraź sobie, że to wiem, chociaż moje żebra mają się dobrze.
Bez słowa otworzył drzwi i wpuścił ją pierwszą. Nie wiedział w którym apartamencie dziewczyna mieszka, więc pozostało mu czekać aż zaprowadzi go do odpowiednich drzwi.
- Druga część też nastąpi bez obaw - mruknął jeszcze, bo nadal był zdania, że dziewczynę powinien zobaczyć lekarz.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group