Sasha McLaren - Garderoba

Sasha McLaren - 2010-12-02, 16:43
Temat postu: Garderoba

Sasha McLaren - 2010-12-27, 18:50

Do czasu imprezy sylwestrowej było jeszcze sporo czasu, jednak Sasha musiała mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, jak to ona. Dlatego siedziała tu w cienkim, jedwabnym szlafroczku, przygotowując się do wyjścia z domu. Była ciekawa, czy wpadnie może Audrey do niej, kiedyś jeśli zdarzało się, że szły razem na imprezę, zawsze wspólnie się do niej przygotowywały.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 18:57

Audrey nie mogła przecież zawieść swojej przyjaciółki, dlatego zamiast przygotowywać się na tą wielką imprezę w swoich czterech ścianach, zwinęła z swojej szafy kilka kiecek i przyjechała razem z nimi taksówką do Sashy, by razem z nią wybrać tą najlepszą i tą, w której najlepiej będzie się prezentować wieczorem. Zapukała do drzwi jej mieszkania, po czym nie czekając na odpowiedź, po prostu nacisnęła klamkę. Tak jak się spodziewała, drzwi były otwarte, a więc swobodnie weszła do środka mieszkania. - Sashaaa? - zawołała rozglądając się dookoła i zastanawiając się, w którym z wielu pomieszczeń może przebywać aktualnie blondynka. Obstawiała garderobę, a więc w jej kierunku zmierzyła. - Heeej! - zawołała podekscytowana, widząc swoją przyjaciółkę. - Popatrz, co mam. - dodała, wyciągając w jej stronę jeden z dwóch kubków z logiem Starbucksa.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 19:01

-Ooo, witaj kawo-zaśmiała się, jakby bardziej ucieszyła się z widoku kawy niż swojej przyjaciółki.-Razem przygotowujemy się do imprezy, jak za dawnych czasów?-zapytała z uśmiechem, rozczesując właśnie wilgotne włosy. Wciąż nie miała cudownego nastroju, co było związane z, uwaga, niespodzianka: Keithem, Zwłaszcza ostatnimi smsami, którymi na sto procent się ośmieszyła i to nawet nie delikatnie, tylko tak poważnie.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 19:21

- Oczywiście. - pokiwała twierdząco głową, po czym zajęła miejsce tuż obok niej. - Nie możemy zaniedbać tej tradycji. - dodała po chwili, przez cały czas uśmiechając się wesoło i przyjaźnie. Upiła kilka łyków słodkiej, cynamonowej kawy, rozglądając się po pomieszczeniu szeroko otwartymi oczami. - Huragan tędy przeszedł, czy jak? - spytała ze śmiechem. Wszędzie leżały najróżniejsze ubrania należące do Sashy, niekoniecznie ładnie poskładane. Audrey przyuważyła jedną śliczną, króciutką sukienkę w kwieciste wzory. - Jaka śliczna! - zawołała zachwycona, podnosząc ubranie. Domyślała się, że Sasha przywiozła tą sukienkę ze słonecznej Kalifornii, gdzie pewnie nosi się takie codziennie. W NY niestety panowała aktualnie zima, a więc nie było szans, aby Aud miała powód, by pożyczyć tą piękną sukienkę w najbliższym czasie.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 19:25

-Huragan? Nie... Jeszcze nie do końca ogarnęłam to miejsce po przeprowadzce, a ostatni wyjazd nie pomógł mi w porządku-zaśmiała się, choć bałagan u niej był nieco dziwną sprawą. Była pedantką, jednak garderoba chwilami była jej piętą achillesową. -Mój projekt...-powiedziała mało skromnie, lecz sukienka była pełna niedociągnięć, których jednak nie było widać tak na pierwszy rzut oka.-Daj, powieszę od razu-zaśmiała się, sięgając po wolny wieszak.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 19:30

- Naprawdę? - spojrzała na nią zaskoczona, nie mając pojęcia, że dziewczyna ma aż taki talent. - Jestem pod ogromnym wrażeniem. - stwierdziła, po czym posłusznie oddała jej sukienkę, a pytanie o pożyczenie na wakacje postanowiła odłożyć na później. - Widzisz? Wiedziałam, co mówię, gdy chwaliłam twoje zwinne zaszycie sukienki na zimowym balu. - dodała po chwili, mimowolnie uśmiechając się szeroko na samo wspomnienie tamtej nocy. Choć nie była to jedna z najlepszych imprez w jej życiu, i tak bardzo chętnie myślami do niej wracała, ponieważ razem z Sashą śmiały się chyba przez cały czas, i to najczęściej z błahych powodów. Oczywiście, do czasu kiedy Audrey zorientowała się, że zgubiła kopertówkę ze swoimi telefonem, kluczami do mieszkania i pieniędzmi, a Sasha w tym czasie uciekła gdzieś z delikatnie pijanym Keithem.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 19:36

Delikatnie pijany to delikatnie mówić zdecydowanie za delikatne określenie w stosunku do Keitha na imprezie bożonarodzeniowej. Modliła się, aby teraz się nie spił, bo kłopoty na pewno wylądowałyby na jej głowie.-Och, nie przypominaj mi balu zimowego, nigdy więcej nie założę tak długiej sukienki-zaśmiała się po czym spojrzała wymownie na blondynkę. -Tak idziesz na moją imprezę? Mało retro..-zaśmiała się.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 19:49

- Na pocieszenie mogę ci jedynie powiedzieć, że wyglądałaś nie-ziem-sko w tamtej sukience. - rzuciła rozglądając się za bezpiecznym miejscem dla swojego kubka z kawą, w pobliżu którego nie machałaby raczej łokciami i nie wylała tego napoju na ubrania przyjaciółki, co zapewne skończyłoby się tragiczną śmiercią Audrey. - Nie, nie. Nie w tym mam zamiar się pokazać. - odpowiedziała, po czym zorientowała się, że torbę ze swoimi sukienkami zostawiła w holu, tuż przy wejściowych drzwiach. Ruszyła w tamtym kierunku i po chwili już wróciła, ledwo dźwigając ciężką torbę. - Tutaj mam swoje pomysły na dzisiejszą stylizację. - powiedziała, po czym zdyszana oparła się o ścianę, przeczesując dłonią świeżo umyte włosy. - Musisz pomóc mi coś wybrać, ponieważ sama nie potrafię się zdecydować. - dodała, po czym wysypała na ziemię całą zawartość wcześniej przyniesionej torby, przez co jej ubrania zapewne pomieszały się trochę z ubraniami Sashy.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 19:54

-Faktycznie, wyglądałam całkiem nieźle...-zgodziła się i zerknęła na niebieski skrawek materiału wystający z szafy. Musi przysiąść nad nią i zszyć ładnie, to może jej się kiedyś przydać.-Masz jakiś konkretny pomysł?-zapytała, szykując lokówkę, aby podkręcić końcówki włosów. Chwilę jej to zejdzie, choć jak chciała, potrafiła się z tym na prawdę sprężyć.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 20:00

Podniosła kilka swoich sukienek do góry, kiwając przecząco głową i dopiero po chwili patrząc znów na Sashę. - Problem polega na tym, że nie. - odpowiedziała, jakby samo przeczące machanie głową nie wystarczyło, by przyjaciółka domyśliła się, jak brzmi odpowiedź na jej pytanie. Westchnęła głośno, wracając wzrokiem do ubrań, które ze sobą przywiozła. - Nie jestem dobra w dobieraniu takich ubrań, zwłaszcza w jakimś konkretnym stylu. - dodała, zakładając wolną dłonią kosmyk jasnych włosów za ucho. - Za to pamiętam, że ty zawsze byłaś w tym niezła. Więc... wiesz, masz zadanie do wykonania na dzisiaj: pomóc biednej mi. - powiedziała, a w jej głosie było słychać delikatne rozbawienie z domieszką rozpaczy.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 20:04

-Dobra, więc tak. Masz coś... luźnego zwłaszcza w talii, do kolana, z frędzlami, koralikami, zdobieniami, z lekkiego materiału?-zapytała wyliczając po kolei cechy, które kojarzyła w tym momencie z modą lat 20 stych. Sama nie wiedziała dlaczego wbrała taki, a nie inny motyw przewodni.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 20:11

Zdziwiona otworzyła szerzej swoje zielone oczy, będąc pod wrażeniem tego, jak Sasha świetnie znała się na tych wszystkich "znakach szczególnych" danych stylów. Gdy już się opamiętała, wróciła do przeglądania swoich ubrań, zastanawiając się nad pytaniem dziewczyny. - Tak myślę. - odpowiedziała, po czym wyłożyła przed nią kilka sukienek, które choć po części spełniały wcześniej wymienione przez nią kryteria. - Moje faworytki, to ta, ta i ta. - dodała po chwili zastanowienia, przy każdym "to" wskazując dłonią na odpowiednią sukienkę, którą miała na myśli. - A ty jak uważasz? Która najlepiej by się sprawdziła? - podniosła wzrok na przyjaciółkę, unosząc z zainteresowaniem jedną, idealnie wyregulowaną brew.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 20:17

Aż tak dobrze nie znała wszystkich stylów, a tego się wyuczyła, bo musiała wiedzieć w co pakuje siebie i swoich znajomych, prawda?-Tamta ostatnia-stwierdziła tylko zerkając, bo miała w ręku gorącą lokówkę i nie dość, że mogła zrobić krzywdę sobie, Audrey to także ubraniom, które z reguły dobrze nie znoszą gorących temperatur.-Do tego jakie masz dodatki?-zapytała, domyślając się, że ta mogła nie pomyśleć o tym.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 20:33

Podniosła sukienkę, którą Sasha wskazała jako najlepszą, po czym przyłożyła do swojego ciała, chcąc dowiedzieć się, jak będzie w niej wyglądać. - Chyba masz rację. - powiedziała, uśmiechając się delikatnie do swojego lustrzanego odbicia i przejeżdżając powoli dłonią po gładkim materiale. - Dodatki? - zamyśliła się chwilę, odkładając na bok sukienkę. - Gdzieś wrzuciłam swoje ulubione perełki... - powiedziała, po czym rozpoczęła przeglądanie wyrzuconych wcześniej przez siebie na środek pomieszczenia sukienek, mając nadzieję, że wśród nich chowa się gdzieś biżuteria, którą miała na myśli. Całe szczęście, dość szybko się ona odnalazła. - O, te! Ładne, nieprawdaż? - spytała, nie przejmując się tym, że przyjaciółka była najwyraźniej delikatnie zajęta kręceniem włosów.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 20:37

-Te możesz zapiąć na nadgarstku, gdzieśtam powinny wisieć takie ...dłuugie.-stwierdziła, bo takie znacznie bardziej pasowały do tamtego stylu.-Musimy się pospieszyć, muszę być wcześniej na miejscu, aby wszystkiego dopilnować-przypomniała blondynce, bo ta wciąż jej się przyglądała niewiele sobie robiąc z tego wszystkiego.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 20:49

- Gdzieś tam? - powtórzyła po niej ze śmiechem, po czym po raz kolejny tego wieczoru rozejrzała się po pokoju w poszukiwaniu jakiejś rzeczy, a tym razem długich pereł. Gdy je znalazła, zwróciła się ponownie do Sashy. - Te? - spytała, by się upewnić, chociaż żadnych innych nie namierzyła. - I ty już się zdecydowałaś na jakąś konkretną sukienkę? - zadała jej kolejne pytanie, ukradkiem spoglądając na zegarek wiszący na ścianie. Zostało im naprawdę niewiele czasu. Sięgnęła po swój kubek z kawą, po czym upiła z niego kila łyków, a następnie zaczęła się rozbierać. Miała nadzieję, że jej sukienka nie będzie wyglądać na jakoś wielce pogniecioną albo uda jej się to jakoś sprytnie ukryć.
Sasha McLaren - 2010-12-27, 21:10

-Tak, na drzwiach sypialni wisi moja sukienka, a na łóżku leży wszystko inne-powiedziała, bo już dawno miała wszystko przygotowane i dopięte na ostatni guzik. U niej było to normalne. Dokończyła szybko robienie włosów, po czym przeszła do sypialni, aby się ubrać i spakować torebeczkę. Musiały się na prawdę pospieszyć. Po chwili Sasha stała niemalże gotowa, ostatnie poprawki chciała wprowadzić już na miejscu, żeby na przykład nie jechać przez pół miasta z pióropuszem na głowie.
Audrey Hudson - 2010-12-27, 21:49

- Wow, jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo zorganizowana jesteś. Nie chciałabyś przypadkiem zatrudnić się na etat jako moja niańka? - zapytała żartobliwie, po czym nałożyła na siebie wcześniej wybraną sukienkę. Szybko znalazła także buty to niej, a na końcu wzięła się za poprawę makijażu i włosów. Gdy już to zrobiła, nałożyła na szyję długie korale należące do Sashy i... już była gotowa. Chwilę później już razem z przyjaciółką wsiadały do żółtej taksówki, która zawiozła je pod kasyno, gdzie miało się odbyć całe przyjęcie.
Sasha McLaren - 2011-01-01, 21:58

-Ktoś ci może mówił, że nie należysz do zbyt subtelnych osób?-zapytała nieco ironicznie, ale ściągnęła sweter, składając go nieco niedbale i odkładając na półkę. Chwyciła kilka wieszaków, w końcu wybrała bluzkę dość luźną, z całkiem sporym dekoltem, a nawet lekko prześwitującą. Wybrała także jeansy, wyjątkowo czarne i przylegające do jej zgrabnych nóżek. Z tymi dwiema rzeczami schowała się w toalecie, aby się przebrać, uczesać itp. Gdy wyszła, była gotowa, dlatego ruszyły podbijać nocne życie w Nowym Jorku

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group