Sun Valley - Konditorei Coffee

Audrey Hudson - 2010-12-15, 22:27
Temat postu: Konditorei Coffee

Ty Gevinson - 2010-12-23, 18:20

Weszli do kawiarni, na to wino, na które skusiła się Audrey. Pomógł dziewczynie zdjąć kurtkę, po czym sam się rozebrał. Był nieco zmarznięty, bo nie myślał o takich rzeczach jak szalik itp. Zamówił dwie porcje grzanego wina u kelnerki, która podeszła do nich chwilę po tym, jak zajęli miejsca przy jednym ze stolików.
Audrey Hudson - 2010-12-23, 18:53

- Ale tu... inaczej, niż w Nowym Jorku. - powiedziała rozglądając się dookoła i pocierając dłońmi ramiona, chcąc je w ten sposób choć trochę rozgrzać. Choć do Sun Valley przyjeżdżała regularnie co roku, nadal nie mogła się przyzwyczaić do tego, jak tu wszystko wyglądało. A szczególnie do tak częstych opadów śniegu i dającego w kość mrozu. Mimowolnie na myśl przyszła jej Sasha, która przecież pochodziła ze słonecznej Kalifornii i na pewno musiała umierać tutaj z zimna. A przynajmniej tak Audrey przypuszczała, ponieważ nie miała pojęcia, co w chwili obecnej robiła jej przyjaciółka. - I zimnoooo. - dodała, celowo przedłużając samogłoskę na końcu wyrazu, uśmiechając się delikatnie do chłopaka.
Ty Gevinson - 2010-12-23, 18:56

Chłopak uśmiechnął się. -Możesz usiąść tu, to cię przytulę-stwierdził, bo oboje siedzieli na różnych małych kanapach przy kwadratowym stoliku-Zdecydowanie inaczej niż w Nowym Jorku, kilka dni można przeżyć-stwierdził, bo długo bez klubów, starbucksa, korków i Central Parku by nie przeżył, taki już z niego miastowy chłopak był.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 16:42

Uśmiechnęła się delikatnie, wstając z kanapy i przechodząc na drugą stronę stolika, do Ty'a, wystarczająco zachęcona słowami, że ją przytuli. Oczywiście kierowała się jedynie tym, że dzięki temu będzie jej cieplej, nic więcej. - Kilka może i tak, ale nie dłużej. - przyznała. Pod tym względem niewiele się różniła od przyjaciela, ona także nie przeżyłaby bez kilku swoich ulubionych miejsc znajdujących się w Nowym Jorku, a między innymi sklepów. - Masz już jakieś plany na sylwestra? - spytała po chwili, ponieważ jakby nie patrzeć, 31 grudnia zbliżał się wielkimi krokami, a razem z nim nowy rok.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 17:13

Objął dziewczynę ramieniem, pozwalając się jej wygodnie umościć-Nie wiem, słyszałem o kilku imprezach, ale czekam na coś spektakularnego-stwierdził, bo domówki czy imprezy w klubach lubił, ale w sylwestra można było się na prawdę zabawić w trochę innym stylu niż zazwyczaj. Kelnerka przyniosła im dwa kubki z parującym płynem, więc chłopak nachylił się i podał blondynce jeden, drugi chwytając dla siebie.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 17:17

Wtuliła się w niego wygodnie, po czym odebrała z jego dłoni parujący kubek, kiwając twierdząco głową. Miała na ten temat takie samo zdanie, jak on. - Masz rację. Może po powrocie do NY okaże się, że ktoś organizuje coś naprawdę ciekawego, ponieważ obecnie to o niczym takim nie słyszałam. - przyznała, a następnie zaczęła powoli dmuchać w swój kubek, chcąc choć odrobinę ochłodzić wino, aby nadawało się już do picia, a Aud nie miała ochoty poparzyć sobie po raz setny języka.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 17:22

Spokojnie, to nie wrzątek przecież ;D-Dokładnie. Coś nasza elita opuszcza się w robieniu imprez-powiedział rozbawiony, bo kiedyś już we wrześniu było głośno o świętowaniu Nowego Roku. Prawda też była taka, że sporo osób wyjechało za miasto aby studiować, więc może tu leży problem.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 17:25

Pff, nie pouczaj ty mnie tu. - A kiedy wracasz do Nowego Jorku? - spytała po chwili, zastanawiając się nad tym, jak ona odpowiedziałaby na to pytanie. Póki co nie miała okazji o tym pomyśleć. Z tego co wiedziała, wszyscy jeszcze byli w SV, a więc i ona nie planowała powrotu, ale w końcu niedługo zaczyna się styczeń, a razem z nim szkoła, i tak dalej... - Swoją drogą, jeszcze ani razu w tę zimę nie miałam okazji pozjeżdżać na nartach. - dodała ze śmiechem, odgarniając do tyłu jasne włosy, które co chwilę zasłaniały jakąś część jej twarzy.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 17:31

-Jutro, muszę jeszcze coś zrobić przed Sylwestrem-stwierdził, a widać było, że nie jest z tego faktu zachwycony.-Ja też nie, lecz nie przeszkadza mi to zbytnio-wzruszył ramionami, bo nigdy wielkim fanem sportów zimowych nie był. Może, gdyby byli tu dłużej i było mniej osób, z którymi w domku można było się zabawić...-Zmarzluchu, jesteś pewna, że tęsknisz za mrozem?-zapytał nie mogąc ukryć rozbawienia.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 17:35

- Nie to, że tęsknię, ale to jakby taka tradycja Sun Valley. - powiedziała w ramach swojej obrony, wzruszając ramionami. Upiła kilka łyków grzanego wina, po czym spojrzała znów na Ty'a. - Zawsze można nałożyć dwa razy więcej ubrań, może to coś pomoże. Poza tym, uprawiając sport jest się przecież w ruchu, a wtedy jest człowiekowi cieplej. - ciągnęła, przez cały czas uśmiechając się delikatnie. Gdy skończyła mówić, położyła znów głowę na jego ramieniu, ciężko wzdychając.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 17:38

-Przekonujesz mnie, czy siebie?-zapytał, z przebiegłą miną, nie przejmując się, że Audrey nie może jej zobaczyć, gdy opierała się o jego ramię. Gdy tak zaczęła wzdychać, objął ją mocniej, kładąc rękę na jej ramieniu-Co jest, mała?-zapytał z niewielką dozą czułości, z której nigdy nie korzystał, a ostatnio zaczął okazywać ludziom... niektórym.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 18:35

- Sama nie wiem, chyba nas oboje. - powiedziała, po czym ponownie się uśmiechnęła, czego Ty zauważyć raczej nie mógł, tak samo jak ona jego przebiegłej miny. - I nic się nie dzieje. - dodała po chwili, odpowiadając na jego kolejne pytanie. Jednocześnie wzruszyła delikatnie smukłymi ramionami, odstawiając kubek z winem na stolik. Dzięki chłopakowi zrobiło jej się na tyle cieplej, że już nie potrzebowała dodatkowo grzanego wina.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 18:38

-To dobrze-uśmiechnął się. -Myślę, że NYGirl nie pochwali cię za to, bo lubi doszukiwać się problemów i tajemnic u ludzi. Swoją drogą, spodobało mi się stwierdzenie o moim nowym czworonożnym przyjacielu-zaśmiał się, choć nie było to najładniejsze określenie dla jego dziecka, ale jakoś nie miał zamiaru denerwować się z takiego błahego powodu.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 18:42

- O taaak, bo ja będę się przejmować tym, czy NYGirl się na mnie obrazi, czy też nie. - powiedziała ze śmiechem, kiwając przecząco głową. Po chwili ponownie się roześmiała, gdy Ty przypomniał określenie popularnej plotkary na jego dziecko. - No tak, pamiętam. - przyznała. - Mam nadzieję, że nie podejrzewasz mnie o to, że to ja jej o wszystkim powiedziałam? - spytała nagle. Nie zdziwiłaby się, gdyby chłopak nabrał takiego podejrzenia. W końcu była chyba jedną z niewiele osób, jeżeli nie jedyną, której zdradził tą tajemnicę.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 18:44

-Nie wiem, kto jej to powiedział, ale mam nadzieję, że to nie ty-powiedział, bo przecież to nie był pierwszy raz, kiedy ona opublikowała jakąś informację, o której wiedziała jedna czy dwie osoby, a takie informacje szkodziły obu. Musiała mieć jakiś inny sposób, pluskwy czy coś w ten deseń. W sumie nie zdziwiłby się, gdyby to jego była szepnęła o tej informacji NYGirl, była do tego zdolna.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 18:49

Pokiwała przecząco głową, podnosząc się z jego ramienia, by móc na niego spojrzeć. - Ja nic nie powiedziałam. Naprawdę, mi możesz ufać. - powiedziała, mając nadzieję, że chłopak jej wierzy. W końcu tyle lat już się przyjaźnili, a ona nigdy nie zawiodła. Tym razem także tak było, milczała jak grób, w końcu zna definicję słowa tajemnica, w przeciwieństwie do NYGirl, ale na tym polega jej zajęcie. Po chwili dodała, jakby czytając w jego myślach: - Może to ta twoja była? Z twoich opowieści da się wywnioskować, że ma nieźle w głowie na przewracane.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 18:52

-W porządku, wierzę-powiedział, bo gdyby był innego zdania, bynajmniej by tu nie siedział z nią, tylko byłby raczej wrogo nastawiony-Bardzo możliwe, ona na prawdę chce mi życie zatruć-wzruszył ramionami, bo co jakiś czas dręczyła go telefonami, e-mailami, byle przyjechał do niej. Ty nieco narcystycznie uważał, że to dlatego, że ma ochotę na seks z nim, bo ona o dobro swojej córki nie troszczy się tak jak o siebie samą... Jednak gdyby w to uwierzył, musiałby wziąć ciężar na siebie, a nie był gotowy do poświęcenia swojego całego życia i do postawienia go do góry nogami. Egoista.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 22:17

Uśmiechnęła się delikatnie, słysząc jego odpowiedź, jakby kamień z serca jej spadł. Nie chciała w końcu stracić swojego przyjaciela, zwłaszcza z powodu jakiejś notki NYGirl. - To dobrze. - powiedziała, po czym wróciła do poprzedniej pozycji, czyli ponownie oparła się o jego ramię. - Nie spróbowałeś nawet tego grzanego wina. - zauważyła, jednocześnie spoglądając do jego kubka. - Nie jest wcale takie złe, na jakie wygląda. - dodała, oczywiście żartując, czego można było domyślić się po tonie jej głosu. Nagle ktoś wszedł do kawiarni, wpuszczając tym samym do jej środka sporo zimna, gdyż na zewnątrz wiał silny wiatr. To wystarczyło, by przypomnieć Audrey, jak zimno jej było jeszcze chwilę temu, przez co wtuliła się odrobinę bardziej w Ty'a.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 22:23

Spojrzał w dół, do kubka-Zagadałaś mnie-zaśmiał się i od razu łyknął trochę. Faktycznie, nie było takie złe, choć na złe też nie wyglądało. Jak dziewczyna się do niego przytuliła to nie powiedział nic, bo wcale mu to nie przeszkadzało. -Aud, znajdź sobie faceta, co?-zażartował, żeby się do niego przytuliła, zamiast wyżywać się na nim. Wcale mu to nie przeszkadzało, ale na nic więcej niż przytulanie z jego strony niestety nie może liczyć. Zawsze uważał Aud za ładną dziewczynę (no może oprócz czasu, kiedy nie miała wszystkich zębów, tak Ty pamiętał to doskonale) i nie sądził, aby dziewczyna miała problemy ze znalezieniem jakiegokolwiek adoratora.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 22:28

- A spadaj. - powiedziała ze śmiechem, od razu się od niego odsuwając. Najpierw spojrzała na niego krzywo, po czym wróciła na kanapę naprzeciwko niego, obejmując się ramionami. - Grzane wino to wcale nie był taki dobry pomysł. - dodała po chwili, kiwając twierdząco głową, jakby sama sobie przyznawała rację. - Następnym razem się ciebie nie posłucham. - rzuciła, rozglądając się za jakąś kelnerką. Gdy takową przyuważyła, zawołała ją gestem ręki, a gdy podeszła, poprosiła ją, aby przyniosła już rachunek.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 22:34

-Prawda w oczy kole?-zapytał nie zrażając się jej "ucieczką" na poprzednie siedzisko. Sięgnął po swój kubek, dopijając napój.-Dlaczego to był taki zły pomysł, hm?-zapytał, nie bardzo rozumiejąc, w końcu jeszcze moment wcześniej było wszystko okej, a Audrey lgnęła do niego jak pszczoła do miodu. -Jakieś plany na dalszą część dnia?-zapytał przeczesując swoją niezbyt bujną czuprynę.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 22:37

Pokiwała przecząco głową. - Nie, nie. - powiedziała, po czym westchnęła, po raz kolejny tego wieczoru. - Zły pomysł, ponieważ oboje prawie nic nie wypiliśmy, a co za tym idzie, niezbyt się rozgrzaliśmy. - wytłumaczyła, po czym podniosła wzrok na kelnerkę, która dość szybko wykonała swoje zadanie, czyli już przyniosła rachunek. Audrey podziękowała jej z delikatnym uśmiechem i wróciła wzrokiem do swojego przyjaciela.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 22:41

-Mnie tam bardzo zimno nie było ani wtedy, ani teraz-uśmiechnął się i sięgnął do kieszeni po portfel, aby zapłacić. Wyciągnął kilka banknotów i położył je na stoliku obok rachunku.-To jak, zbieramy się?-zapytał. Sam miał zamiar spakować się i zabukować bilet na rano, aby móc wrócić do domu. Z chęcią by został kilka dni, więc nie zdziwcie się jeśli niedługo zniknie sam, nie mówiąc nikomu dokąd jedzie.
Audrey Hudson - 2010-12-25, 22:44

- Okej, w takim razie powiem inaczej: ten pomysł nie zbył za dobry dla mnie, ponieważ wcale nie pomogło mi się to ogrzać. - poprawiła się, przewracając z rozbawieniem oczami. - Chyba tak. - odpowiedziała na jego pytanie, po czym powoli wstała. Zerknęła jeszcze na chwilę w stronę ich prawie całkowicie pełnych kubków. - Chyba, że chcesz jeszcze dopić. Ja mogę poczekać. - dodała po chwili, poprawiając swój szalik i jeszcze bardziej się nim opatulając.
Ty Gevinson - 2010-12-25, 22:47

-Nie ma problemu, obejdę się-stwierdził i sięgnął po swoje okrycie. Miał szalik, zawinął go nieco niedbale wokół szyi i założył kurtkę. Wstał, zapiął zamek i zabrał się za zakładanie rękawiczek. Miał nieodpartą ochotę natrzeć dziewczynę śniegiem. Choćby tak troszkę, symbolicznie. W końcu zima to i trzeba skorzystać ze śniegu, prawda?
Audrey Hudson - 2010-12-25, 22:50

- Ok, jak chcesz. - powiedziała, po czym uśmiechnęła się do niego, zakładając kosmyk jasnych włosów za ucho, skąd po chwili ponownie się wysunął i wrócił na twarz dziewczyny. - Więc ruszajmy w drogę! - dodała, jednocześnie śmiejąc się wesoło. Odwróciła się do niego tyłem, po czym ruszyła w kierunku wyjścia z kawiarni, na pożegnanie uśmiechając się jeszcze do kelnerki, która ich obsługiwała.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group