Sun Valley - Sun Valley Pavilion

Audrey Hudson - 2010-12-15, 22:30
Temat postu: Sun Valley Pavilion

Audrey Hudson - 2010-12-22, 22:42

Ku jej zaskoczeniu, każdy w Sun Valley, na którego się natknęła, był już zajęty dzisiejszego wieczoru. Akurat wtedy, kiedy miał występować jakiś miejscowy zespół, który Audrey uparła się obejrzeć za wszelką cenę. W końcu postanowiła sama przyjść na te niewielkie wydarzenie, mając nadzieję, że może pozna kogoś ciekawego. Po krótkiej chwili samotnego stania na zimnie, opatulona ciepłym szalikiem i ubrana w dłuższy, czarny płaszcz, postanowiła napisać do jeszcze jednego przyjaciela, mianowicie Ty'a. Miała nadzieję, iż może chociaż on był dzisiaj wolny i zdecyduje się razem z nią pośpiewać piosenki, których z pewnością nie będą znać. Ale od czego jest improwizacja? Z kieszeni płaszcza wyjęła swój telefon, a zanim zabrała się za pisanie smsa, zdjęła grube, skórzane rękawiczki, które ograniczały jej ruchy palcami. Wystukała szybko wiadomość, a po jej wysłaniu schowała z powrotem telefon, nie decydując się jednak na ponowne nałożenie rękawiczek. Domyślała się, że chłopak zaraz jej odpisze i znów musiałaby je zdejmować. Następnie przeniosła wzrok na scenę, przyglądając się wszystkiemu, co się na niej działo, a mianowicie temu, jak zaczęli rozkładać cały ten swój sprzęt.
Ty Gevinson - 2010-12-22, 22:47

Ty nie bardzo mając co robić, zdecydował się przyjść tu. Nie od razu znalazł dziewczynę, bo choć ludzi wielu nie było, trudno było wyłowić tą jedną spośród sporej grupy ładnych blondynek. Gdy ją namierzył, stanął za nią, kładąc ręce na jej brzuchu, oplatając ją. Cmoknął ją w głowę, zupełnie jakby to nie on to zrobił. To nie było w jego stylu, choć nabieranie Audrey zdecydowanie było jego specjalnością. Chociaż odkąd oboje nieco wydorośleli, robił to zdecydowanie rzadziej niż w dzieciństwie.
Audrey Hudson - 2010-12-22, 22:56

Zaskoczona odwróciła się szybko, nie spodziewając takiego przywitania ze strony Ty'a, dlatego wystraszyła się, iż może to nie był on. Gdy jednak ujrzała jego twarzyczkę, uśmiechnęła się wesoło. - Szybki jesteś. - stwierdziła, odruchowo zerkając na nadgarstek, na którym ostatnimi czasy zazwyczaj miała zegarek. Tego wieczoru jednak zdecydowała się go zdjąć, o czym kompletnie zapomniała, co wywołało u niej delikatne zaskoczenie. - No, nieważne ile minut zajęło ci przybycie tutaj. Ważne, że niewiele. - powiedziała, po czym wróciła wzrokiem do wielkiej sceny. - Zapowiada się niezła zabawa. - powiedziała ze śmiechem, nie pamiętając nawet nazwy zespołu, który miał tutaj za chwilę dać popis.
Ty Gevinson - 2010-12-22, 23:00

-Nigdy nie odkładam przyjemności na później-stwierdził i stanął już normalnie, obok dziewczyny. Nie będzie zachowywał się jak chłopak blondynki, bo on nie był z takich, co mieli takie uczucia. On uczucia okazywał tylko i wyłącznie w zakamarkach swojej sypialni, lub miejsca, gdzie ewentualnie uprawia miłość ze swoją kochanką.-Taak, zdecydowanie będzie zabawa. Aż ogłosili wyższy stopień zagrożenia lawinowego w związku z możliwymi wiwatami publiczności-powiedział z nutką ironii w głosie.
Audrey Hudson - 2010-12-22, 23:05

Zmrużyła delikatnie oczy, doszukując się wokalisty tego wspaniałego zespołu, którego nazwy nie mogła sobie za żadne skarby przypomnieć. W pamięć jednak zapadło jej zdjęcie głównych muzyków, a w tym wokalisty. - Słyszałam, że w tym zespole sami miejscowi przystojniacy są. - powiedziała ze śmiechem, dopiero po chwili wracając wzrokiem do przyjaciela, uśmiechając się przez cały czas delikatnie. - I uprzedzając twoje pytanie, nie, o żadnych ślicznych tancerkach czy dziewczynach w chórkach nic nie słyszałam. - dodała, oczywiście sobie żartując. Chociaż, z drugiej strony, nie zdziwiłaby się, gdyby Ty o to spytał.
Ty Gevinson - 2010-12-22, 23:09

Nie miał zamiaru spytać, choć ta informacja rzeczywiście mogłaby go interesować.-No to nic tu po mnie, co?-zaśmiał się, bo co on miał tu robić, jak na scenie nie było na co popatrzeć? Aż tak wielkim fanem muzyki nie był. Mógł co prawda zostać dla Audrey, która za to mogła przebierać jak w ulęgałkach jeśli chodzi o mężczyzn, na których można zawiesić oko, ale czy on na prawdę był tak altruistyczny i to z własnej woli?
Audrey Hudson - 2010-12-22, 23:31

- Wcale niiiie. - powiedziała, łapiąc go od razu za rękę, jakby bała się, że jej ucieknie i zostawi ją samą pośród tylu nieznajomych osób. - Musisz mi dotrzymać towarzystwa. - dodała po chwili, uśmiechając się do niego wesoło. - I ogrzać, kiedy już będę kompletnie zamarzać. - dodała, w myślach karcąc się za to, że przed wyjściem jednak nie zdecydowała się nałożyć kolejnego dodatkowego swetra, tak na w razie czego, gdyby okazało się, że jest chłodniej, niż Audrey się wydawało. Przez cały czas wesoło się uśmiechała, jakby się czegoś naćpała albo była pijana, ale na nogach trzymała się zadziwiająco dobrze. Jednakże ani to ani to nie było powodem dobrego humoru panny Hudson. Ona po prostu cieszyła się życiem, jakby zostało jej go tylko kilka dni.
Ty Gevinson - 2010-12-22, 23:37

-No dobrze, zostanę-stwierdził po chwili przyglądania się dziewczynie-Będziesz miała jednak u mnie dług za to, sa sa sa.-stwierdził rozbawiony i schował ręce do kieszeni, bo pomimo śmiesznych, wełnianych rękawiczek dłonie nieco mu zmarzły. Tak jak i uszy, ale tych raczej nie schowa do kieszeni. To ci pech.-A jak zmarznę ja i to mnie trzeba będzie rozgrzewać?-zapytał retorycznie.
Audrey Hudson - 2010-12-22, 23:43

- Ty masz więcej tłuszczyku, a tłuszcz ogrzewa. - zażartowała, próbując zachować powagę. Cóż, nieudolnie, ponieważ po chwili głośno się roześmiała, przy okazji przyciągając wzrok kilku osób znajdujących się w pobliżu. Gdy Audrey to zauważyła, zasłoniła dłońmi buzię, próbując sama się uciszyć. Kiedy już się uspokoiła, zabrała ręce, uśmiechając się wesoło. - A tak serio, w takim wypadku mogę cię jedynie przytulić, może to coś pomoże. - powiedziała, jednocześnie zakładając kosmyk jasnych włosów za ucho.
Ty Gevinson - 2010-12-22, 23:46

-Chciałabyś może przywitać się ze śniegiem?-zapytał na nią, mrużac jedno oko. Białego puchu było zdecydowanie tyle, że mógłby dziewczynę w nim trzy razy zakopać a na koniec zrobić bałwana z niej. Dodatkowo bez problemu by ją podniósł i zaniósł i jej wyrywanie się by nie pomogło-Przytulenie? Też mi propozycja-prychnął zdegustowany.
Audrey Hudson - 2010-12-22, 23:49

- Już to zrobiłam, nie martw się. - odpowiedziała na jego pytanie oraz, na wszelki wypadek, odrobinę się od niego odsunęła, gdyby musiała nagle zerwać się do ucieczki. - I czego więcej ode mnie oczekujesz? - spytała, odnosząc się do tego, iż chłopak stwierdził, że samo przytulenie mu nie wystarczy.
Ty Gevinson - 2010-12-22, 23:52

-Myślę, Ba, jestem przekonany że niezbyt dokładnie. Zwłaszcza z tamtą zaspą-pokazał na sporą górkę śniegu szczerząc się jak głupi.-Co więcej? No nie wiem, nie mam przy sobie swojej listy oczekiwań, ale niezwłocznie zostanie ci ona dostarczona jak tylko wrócimy do domu-zażartował, idąc za nią ten jedne czy dwa kroki w bok.
Audrey Hudson - 2010-12-22, 23:56

- Nie bądź okrutny. - powiedziała, a właściwie poprosiła, odsuwając się od niego kolejnych kilka drobnych kroków. Choć należała do zwinnych i szybkich osób, nie wątpiła w to, że Ty bez problemu szybko by ją złapał i dość dotkliwie odwdzięczyłby się za jej jakże zabawny żart, który kilka chwil wcześniej wypowiedziała. - Dobrze, z niesamowicie wielką niecierpliwością będę na nią czekać. - dodała, przez cały czas podejrzliwie mu się przyglądając, będąc gotowa na nagłą szybką ucieczkę. Nagle dobiegł jakiś hałas z kierunku sceny. Okazało się, że koncert wreszcie się rozpoczął.
Ty Gevinson - 2010-12-23, 00:02

Spokojnie, jak Aud nie podpadnie mu niczym więcej, dostanie śnieżką lub dwiema. Nie było możliwe, aby chłopak się całkowicie powstrzymał od odprowadzania Audrey do pisku i błagań o litość. Lubił, jak dziewczyny go błagaly, choć zdecydowanie wolał, jak robiły to w łóżku i błagały nie o to, aby przestał, ale żeby kontynuował i ani myślał przestawać.-Na pewno się doczekasz-stwierdził i spojrzał na scenę.
Audrey Hudson - 2010-12-23, 00:30

- Niezmiernie się cieszę. - powiedziała, spoglądając w stronę sceny i wypatrując tego całego boskiego wokalisty. Nagle ktoś wyszedł na środek, a ludzie wybuchli krzykiem oraz zaczęli głośno klaskać. - To... on? - spytała jakby samą siebie, odrobinę zawiedziona. - Wcale nie jest tak przystojny, jak na plakacie! - powiedziała z żalem, przenosząc wzrok znów na swojego przyjaciela. - Zawiodłam się. - dodała, jednocześnie krzyżując ręce na piersi.
Ty Gevinson - 2010-12-23, 00:40

-Ojej. Foch z przytupem?-zapytał nie mogąc, po prostu nie mogąc ukryć rozbawienia. Ten jego wybuch śmiechu przerwał telefon. Spojrzał na wyświetlacz, po czym z kwaśną minął wsadził go to kieszeni, wcześniej zdecydowanym ruchem odrzucając połączenie.-To co, zmywamy się stąd jak miałem ochotę od początku?-zapytał, starając się wrócić do poprzedniego nastroju.
Audrey Hudson - 2010-12-23, 00:43

- Tak, dokładnie. - powiedziała i odrzuciła do tyłu jasne włosy, gdzie opadły swobodnie na jej plecy, rozsypując się na ciemnym płaszczu. - Kto to? - spytała z ciekawością w głosie, zaglądając mu przez ramię na wyświetlacz telefonu. Nie zdążyła jednak nic przeczytać, gdyż chłopak już go schował do kieszeni. - Dokąd? Do pensjonatu? Juuuuż? - zadała kilka pytań za jednym razem, po czym przyglądała mu się z wyczekiwaniem.
Ty Gevinson - 2010-12-23, 00:47

-Możemy się przejść. Na grzane wino na przykład-zaproponował, bo sądził, że dziewczyna nie odmówi. Poniekąd wolał olać jedno z pytań, bo nie było ono zbyt wygodne dla niego. -Więc jak? Ogrzejemy się troszkę? Oczywiście jeśli chcesz, możemy wrócić do pensjonatu. Tam też potrafię rozgrzewać-zaśmiał się, zabawowo poruszając brwiami.
Audrey Hudson - 2010-12-23, 00:54

- Możemy iść na te grzane wino na jakąś dłuższą chwilę, a potem najwyżej spokojnie wrócimy do pensjonatu. - zaproponowała, już powoli kierując swoje kroki w przeciwnym kierunku od strony sceny. Po tym zimnie, na którym dzisiaj tak długo się nastała, opcja napicia się takiego pysznego, rozgrzewającego wina wydawała jej się wspaniała, dlatego nawet przez myśl jej nie przeszło, by mu odmówić.
Ty Gevinson - 2010-12-23, 00:58

-No dobrze, więc chodźmy-stwierdził, obejmując ręką jej ramiona. Rozejrzał się po okolicach miejsca, gdzie był koncert, szukając czy gdzieś na miejscu nie napiją się czegoś rozgrzewającego-Do której knajpki chcesz iść?-zapytał, bo w sumie mieli całkiem niezły wybór. Zdecydowanie większy niż jeśli chodzi o zabawę typu impreza, alkohol i muzyka. Ale cóż, to był tylko niewielki kurort, nie światowe centrum nocnego życia.
Audrey Hudson - 2010-12-23, 14:50

- Nie wiem, każda wygląda dość... zachęcająco. - powiedziała rozglądając się po knajpach i na każdej zawieszając choć na chwilę wzrok. - Możemy zrobić wyliczankę. - zaproponowała po chwili z ogromnym entuzjazmem, jakby było to najlepsze rozwiązanie pod słońcem. Nie czekając na jego odpowiedź czy jakąkolwiek inną reakcję, zaczęła nucić pod nosem jakąś rymowankę znaną z dzieciństwa, wskazując palcem po kolei na każdą z knajp. W końcu skończyła, a wybór padł na trzecią od lewej. Na nic nie czekając, ruszyła w jej kierunku, przez cały czas uśmiechając się delikatnie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group