Delia wcale nie zniechęcona pomaszerowała do swojego ulubionego sklepu - Chanel. To właśnie tutaj zaopatrywała się w większość swojej odzieży, więc i sukienki postanowiła poszukać. Weszła do środka i rozejrzała się ciekawie wokoło. Ostatnio lokal przeszedł gruntowny remont, więc wystrój zmienił się diametralnie. Także rozmieszczenie towarów uległa zmianie, więc dopiero z pomocą zaprzyjaźnionej sprzedawczyni znalazła odpowiedni dział. Podeszłą do pierwszego rządu i zaczęła przeglądać kolejno wszystkie stroje. Gdy nie znalazła nic ciekawego, przeszłą do drugie z długich rzędów ubrań. Bez entuzjazmu minęła kilka zbyt krótkich kiecek, nie poświęciła też większej uwagi rzeczom w czarnym kolorze. Minęło już ponad pół godziny, gdy wreszcie znalazła idealną sukienkę. Na cienkich ramiączkach, sięgającą kolan i w kolorze morskiej zieleni - niczym wyjęta z jej marzeń. Dziewczyna szybko chwyciła wieszak i popędziła do przymierzalni. Sukienka leżała jak ulał. Z poczuciem niebiańskiego szczęścia wzięła wymarzony ciuch is kierowała się do kasy. Szybko zapłaciła i wyszła ze sklepu.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach