- Nie, niedobry ojciec, bo nie powiedział wcześniej cioci. - powiedziała w ramach swojej obrony, po czym spojrzała na zegarek, który wisiał u niego na ścianie. - Chyba będę się już zbierać. Późno już. - powiedziała, jednocześnie powoli się podnosząc. - Dziękuję za przemiły wieczór. - dodała, pochylając się nad nim i całując go delikatnie w policzek w ramach pożegnania. - Nie martw się i do zobaczenia. - wyprostowała się, po czym ruszyła w kierunku wyjścia, machając w jego stronę jeszcze przez ramię. A chwilę później już jej nie było.
Weszli razem z dalej nieznajomym do mieszkania kierując się od razu do salonu - prawdopodobnie tu chłopak trzyma swój barek wypełniony cały różno-gatunkowymi alkoholami. Juliet rozejrzała się po mieszkaniu i rozsiadła się wygodnie na kanapie - to podaj mi coś mocnego, żebym mogła jeszcze bardziej nie mogła ci się oprzeć - zaśmiała się i czekając aż chłopak poda jej jakiś alkohol, a później będą mogli przejść prosto do sypialni.
-Już się robi-stwierdził zostawiając aparat na stoliku, a swoją kurtkę rzucając gdzieś na fotel. Podszedł do barku i zaczął się rozglądać co tam ma ciekawego.-Bardzo bezpruderyjna jesteś?-zapytał, nie bardzo wiedząc, co mógłby dziewczynie zaproponować. Czy coś na prawdę mocnego jak czystą, czy po prostu coś na rozluźnienie i rozgrzanie się, typu hm... martini czy jakiś likier.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
Po prostu coś na rozluźnienie się, czystą to zostawia na inne mocne imprezy, chce obudzić się rano i wiedzieć jak sie znalazła w jego łóżku, a nie zastanawiając się kim wogole jestem, bo nie kminie. - Może być martini. - stwierdziła rozsuwając kurtkę i odkładając ją na bok. Wstała z kanapy i podeszła obok Ty odbierając swój alkohol z jego dłoni. Upiła łyk trzymając martini w jednej ręce, drugą 'przejechała' po ciele Tysona.
Podał jej ten alkohol, sobie nalewając brandy. Spojrzał na nią i pozwolił jej się napić, chwilowo tylko lustrując wzrokiem ciało dziewczyny, bo teraz zdecydowanie więcej mógł zobaczyć niż poprzednio, na molo. Spojrzał na jej łapkę, nic wcześniej nie mówiąc. Szczerze, to musiał przyznać, że dość dziwnie czuł się z tym faktem, że nie wie jak dziewczyna się nazywa.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
Upiła kolejny łyk martini i spojrzała na chłopaka, który miał wyraz twarzy zastanawiającym się nad czymś. Juliet przeszło przez myśl, żeby spytać kochanka o imię, jednak na razie podobała jej się ta anonimowość. Owinęła się wokół szyi nieznajomego, zmrużyła oczy i obdarzyła go pocałunkiem, jednocześnie próbując na oślep znaleść się na jakiejś kanapie, a jeszcze lepiej na łożu, jednakże nie znała tego mieszkania nawet nie wiedziała gdzie znajduję się łazienka.
Chłopak odłożył swój kieliszek na bok, po czym wyjął kieliszek z rąk blondynki. Położył dłonie pod pośladkami dziewczyny, po czym uniósł ja nie co i skierował ich dwójkę w stronę sofy. On nie miał problemów z trafieniem, także już po momencie oboje się tam znaleźli. Ty położył się, ciągnąc dziewczynę na sobą. Wtedy też przeniósł jedną dłoń na głowę dziewczyny, odgarniając jej kosmyki z twarzy, co by im w pocałunkach nie przeszkadzały.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
Ta uniosła się nieco i zagarnęła swoje blond włosy do tyłu.
Przyznając szczerze sofa to nie było ulubione miejsce na seks Juliet. Wolała coś bardziej wygodnego, więc nie namyślała się dłużej - masz tu coś bardziej wygodnego? Na przykład łóżko? - spytała otwarcie.
W końcu po małym tiru-riru wstała z sofy, spojrzała na śpiącego nieznajomego i uśmiechnęła się łobuzersko. Chwyciła telefon owego chłopaka, który leżał na stole i zapisała swój numer w komórce. Odczytała sms'a od Blair o imprezie, więc zagarnęła swoje rzeczy i ruszyła do swojego mieszkania przebrać się.
Weszła do mieszkania razem z Ty'em, jeszcze głośno śmiejąc się z tego, co chłopak powiedział jej zanim opuścili taksówkę i weszli do środka wysokiego bloku. - No dobrze, a więc teraz możesz mi pokazać zdjęcia swojej córeczki - powiedziała wesoło, ówcześnie zdejmując z siebie ciemny płaszczyk, cienką apaszkę oraz zimowe buty. Nie czekając na słowne zaproszenie ze strony przyjaciela, weszła w głąb mieszkania i skierowała swoje kroki ku salonowi. Gdy się w nim znalazła, rozsiadła się wygodnie na kanapie, obserwując wzrokiem Ty'a i czekając na to, co zrobi.
-Zawsze wiedziałem, że spotykasz się ze mną tylko ze względu na nią..-powiedział niezadowolony, po czym rozebrał się i poszedł do pokoju, gdzie znajdował się jego laptop. To właśnie tam trzymał wszystkie zdjęcia swojej córki, aby nikt niepowołany się do nich nie dorwał. W sumie, był pozytywnie zdziwiony, że tak długo udało mu się już ten drobny fakt utrzymać w tajemnicy.-Patrz i podziwiaj-powiedział z dumą wręczając dziewczynie laptopa.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
- No pewnie, a co ty myślałeś? - spytała zaskoczona, po czym zamilkła, gdy chłopak wyszedł z pokoju. W tym samym czasie rozdzwoniła jej się torebka, a konkretnie telefon, który się w niej znajdował. Wyjęła go, po czym z uśmiechem na twarzy odpisała na wiadomość od Blair. Delikatnie mówiąc, kamień spadł jej z serca, ponieważ wnioskując po słowach, które jej przyjaciółka umieściła w swoim smsie, z pewnością wszystko było z nią w porządku. Po odpisaniu odłożyła swój telefon na stolik i podniosła wzrok na Ty'a, który wrócił do pokoju z komputerem. - No pokaż, pokaż - powiedziała niecierpliwie, wyciągając ręce po laptopa. Gdy położyła go już bezpiecznie na swoich kolanach, zaczęła powoli przeglądać zdjęcia córeczki chłopaka. - Jeeeej - celowo przeciągnęła samogłoskę, mimowolnie uśmiechając się delikatnie pod nosem, widząc tą szczęśliwą buźkę wesołej córeczki Ty'a na zdjęciach. - Jest przesłodka - stwierdziła zachwycona.
-Wiedziałem, że jesteś intresowna-mruknął, po czym usiadł obok niej, też uśmiechając się na widok zdjęć. Część z nich zrobił własnoręcznie, co było widać, bo jego była dziewczyna nie miała ręki do robienia zdjęć. Znów był kilka dni w LA, o czym pewnie blondynka nie wiedziała, bo skąd, jak ten nikomu jak zwykle nic nie powiedział? Między innymi przez to, nie bawił się w poważne związki, bo jakoś nie palił się do tłumaczenia jego zniknięć swojej dziewczynie.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
- Tylko teraz tak mówisz - stwierdziła przenosząc na niego na chwilę wzrok, jednak po chwili wróciła nim do ekranu laptopa. - To wszystkie? - jęknęła niezadowolona, gdy zorientowała się, że zdjęcia lecą od początku. - Następnym razem nie oszczędzaj na pamięci aparatu - rzuciła żartobliwie. Po niecałej godzinie rozmów i jednym kieliszku wina Audrey pożegnała się z przyjacielem i opuściła jego mieszkanie z zamiarem przygotowania się na imprezę w Central Parku.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach