Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Ulica
Autor Wiadomość
Pauline Fossil
she's a lady


Wiek: 21
Zajęcie: córka ambasadora Anglii
Posty: 46
Wysłany: 2011-01-31, 21:08     

Zwykle spotykając po czasie byłego chłopaka, Pauline przypominała sobie powód, dla którego z nim się rozstała. Scott był inny, był przyjacielem i miał w sobie coś, co przyciągało do niego uwagę. Towarzystwo tego wariata odgrywało ważną rolę w samopoczuciu brunetki.
- Nazwij mnie jeszcze raz zboczeńcem, a będę mówić mniej ładnie - oświadczyła nonszalancko. Zdrabnianie jego imienia przychodziło do niej tak prosto i naturalnie, że stało się oczywistością.
- Scottie - dodała z czystej przekory, omijając chłopaka i odchodząc do zajmującej miejsce na betonowej płycie, deskorolki. Przyjrzała się jej uważnie, oceniając czy nie ma w sobie morderczych zapędów, tak jak ta, na której jeździła ostatnio. Wzruszyła obojętnie ramionami przekonana, że tym razem nie może zrobić jej nic złego. Odwróciła się w kierunku chłopaka. - Podobno jazda na deskorolce jest jak jazda na rowerze... - zauważyła. - Nigdy tego się nie... - niestety nie było jej dane dokończyć zdania. Mimowiednie postąpiła krok do tyłu, zapominając o odległości dzielącej ją od czarnej błyskawicy na kółkach.
_________________



    kartapostacitelefonrelacjerezydencja

    She's walking down the street, blind to every eye she meets
    Do you think you'll be the guy to make the queen of the angels sigh?


       
       
      REKLAMA
      Wild world

      Wiek: 21
      Zajęcie: córka ambasadora Anglii
      Posty: 42
      Wysłany: 2011-01-31, 21:26     

       
       
      Scott More
      Bezbarwni
      Wild world


      Wiek: 20
      Zajęcie: buntownik z wyboru
      Posty: 42
      Wysłany: 2011-01-31, 21:26     

      "Scottie" Pauline była jedną osobą, która nazywa tak chłopaka, z resztą ten nie pozwalał do siebie tak mówić nikomu, prócz dziewczynie. Wystarczająco ze sobą przeżyli, dlatego też przyzwyczaił się do tego. Jednak myślał, że po tych dwóch latach, brunetka w końcu zaprzestanie zdrabniania jego imienia, albo chociażby o tym zapomnij. Najwyraźniej to graniczyło z cudem, więc już nie miał zamiaru zwracać jej po raz kolejny uwagi. Innymi słowy "zlał" na to.
      -Czuje się taki wyjątkowy.- odparł teatralnie, kładąc dłoń na piersi i zamykając w grymasie oczy z udawanego wzruszenia.
      Kątem oka spoglądał na dziewczynę. Uważnie śledził jej każdy krok, nie myśląc o niczym, nikim.
      -Uważ...- uniósł ku górze palec wskazujący, by zwrócić uwagę Pauline, że właśnie swoje kroki kieruje w stronę deskorolki -aj..- dokończył, lekko zażenowany tym co się stało. Po chwili patrzenia na panienkę Fossil wybuchł śmiechem, widząc w jakiej pozycji się znalazła.
      -Kamasutra dla ubogich- syknął uszczypliwie, tonem oznaczającym jego rozbawienie. Podszedł do dziewczyny i kucnął przy niej, spokojnie spoglądając na tego nieudacznika. Poklepał ją po głowie, siadając na betonie, by biedulka nie poczuła się samotna. Jeśli pozycję tworzyć, to w parze.
      _________________
      Scott More 20

       
       
      Pauline Fossil
      she's a lady


      Wiek: 21
      Zajęcie: córka ambasadora Anglii
      Posty: 46
      Wysłany: 2011-02-02, 18:01     

      Pauline nie po raz pierwszy odczuła na własnej skórze, co oznacza siła grawitacji. Kiedy uczyła się jazdy na deskorolce, więcej czasu spędziła, zaznajamiając się z podłożem niż na samych czynnościach praktycznych. Jednak trzeba przyznać, że nikt inny nie potrafił upadać z gracją i wdziękiem, jak ona.
      - Prawie zapomniałam, że na rowerze też nie potrafię - mruknęła do siebie pod nosem. Ulica była brudna i zimna, lecz dziewczyna była zbyt zaskoczona, by zwracać uwagę, gdzie siedzi. Zresztą nie mogła cofnąć się w czasie i zmienić biegu wydarzeń.
      - Superbohater podałby mi swoją silną dłoń i pomógłby wstać - powiedziała, odwracając głowę w stronę siedzącego obok niej Scotta. Przechyliła się w jego stronę, aby po chwili przycisnąć chłopaka do ziemii. Nie było to trudne, gdyż o dziwo nie spotkała żadnego oporu, a może brunet zwyczajnie stracił swoją formę? Jej długie, ciemnokasztanowe włosy opadły na jedno ramię, mogąc delikatnie połaskotać skórę chłopaka.
      - A ty jesteś po prostu super-tłukiem - stwierdziła, obdarzając go współczującym uśmiechem. Nie powinien się śmiać, nawet jeśli poza, w której znalazła się po wywrotce, jak i sam upadek wyglądały arcykomicznie. Pauline dziękowała Bogu, że Scott nie miał przy sobie aparatu fotograficznego, ani nie zdążył wyciągnąć telefonu, choć wątpiła, że był wyposażony w nieuszkodzony wizjer.
      - Pauline! - Nagle czyjś głos odezwał się w oddali.
      _________________



        kartapostacitelefonrelacjerezydencja

        She's walking down the street, blind to every eye she meets
        Do you think you'll be the guy to make the queen of the angels sigh?


           
           
          Scott More
          Bezbarwni
          Wild world


          Wiek: 20
          Zajęcie: buntownik z wyboru
          Posty: 42
          Wysłany: 2011-02-02, 19:10     

          Biedny Scott przyciśnięty do ziemi, pod ciężarem ciała panienki Fossil cicho chichotał. Da jej szanse, niech biedulka wykaże się swoją jakże wielką siłą i zniszczy potęga bicepsów.
          -O nie, bo mnie jeszcze zgnieciesz!- powiedział głośniej, w kpinie zabarwionej radością. Nie ruszał się, nie miał zamiaru, bynajmniej przez kolejne kilka minut. Chciał zrobić nadzieję Pauline, że jednak coś potrafi i pomimo swojej drobnej budowy ciała jest "strong women".
          Spoglądał tylko na dziewczynę, poddając się w geście.
          -Nie ładnie tak cwaniaczyć- odparł mimowolnie, po chwili chwytając brunetkę w swoje objęcia i wstając wraz z nią. Trzymał dziewczynę na rękach, zerkając obojętnie na jej opadające, ciemne włosy, które przez powiew wiatru subtelnie łaskotały chłopaka po twarzy. Cholera.
          -Nie idzie ci jazda na desce, rowerze, gotować pewnie też nie umiesz, a do tego jesteś słaba. Wyrosłaś na fajtłapę- przyznał stanowczym tonem, po raz kolejnym wypełnionym ironią. Słysząc imię dziewczyny gdzieś w oddali, zerknął na bok, zauważając niechcianego gościa.
          _________________
          Scott More 20

           
           
          Pauline Fossil
          she's a lady


          Wiek: 21
          Zajęcie: córka ambasadora Anglii
          Posty: 46
          Wysłany: 2011-02-04, 21:09     

          Ach, ta pokręcona natura mężczyzn, we wszystkim muszą być najlepsi. Owszem, Pauline lubiła wygrywać, acz nie tylko na zwycięstwach opierała się jej pewność siebie. Nie potrafiła jeździć na deskorolce, rowerze, gotować nawet nie próbowała - niewiadomo jakby to się skończyło - ale ostatnie co można jej zarzucić to to, że jest fajtłapą. Była utalentowaną tancerką, w szermierce radziła sobie doskonale, a ponadto potrafiła spacerować w piętnastocentymetrowych szpilkach po ulicach Nowego Jorku! To się nie liczy? Kupa złomu na kółach nie była jej dziedziną i tyle.
          Brunetka objęła rękoma szyję Scotta, by nie spaść. Ufała mu, ale stwierdziła, że musi się ogrzać, a najlepszym sposobem było właśnie zbliżenie się do chłopaka.
          - Czy fajtłapa potrafi zrobić to? - zapytała z uniesionymi brwiami i już przymierzała się do zademonstrowania wyjątkowej umiejętności, gdy usłyszała znajomy, męski głos. Spojrzała na jego posiadacza z nieukrywanym zaskoczeniem.
          - Tata? - Ton jej głosu nie był pytający lecz zdziwiony. Nie spodziewała się dzisiaj spotkać swojego ojca, a tymbardziej w miejscu takim jak to. - Co za niespodzianka! - Uśmiechnęła się szeroko, niezdołając zatuszować swojej radości. Bardzo stęskniła się za mężczyzną. Zastanawiała się czy był to tylko zwykły zbieg okoliczności, a może Mike raczył zatelefonować do swojego pracodawcy? - My właśnie... - zaczęła. - Widzę - przerwał jej rodzic, patrząc krytycznym wzrokiem na chłopaka, trzymającego jego córkę na rękach. - Znowu wałęsasz się z tym... - szukał w myślach najmniej ordynarnego określenia - włóczykijem. Nie powinnaś narażać swojej reputacji, skarbie.
          _________________



            kartapostacitelefonrelacjerezydencja

            She's walking down the street, blind to every eye she meets
            Do you think you'll be the guy to make the queen of the angels sigh?


               
               
              Scott More
              Bezbarwni
              Wild world


              Wiek: 20
              Zajęcie: buntownik z wyboru
              Posty: 42
              Wysłany: 2011-02-11, 19:22     

              Trzymając ją na rękach, spokojnie obrócił się w stronę wyjścia z uliczki i postawił jeden oficjalny krok do przodu. Była leciutka jak piórko, schudła przez czas, w którym się nie widzieli. Zawsze miał problem z podnoszeniem dziewczyny. Kiedy razem chodzili na pole z rana, lubił ją nosić na rękach, choć nie trwało to zbyt długo z powodu zmęczenia, jakie objawiało się po przejściu paru metrów. Bądź od tamtego czasu to Scott przybrał na wadze, niestety trzeba przyznać, że od pewnego momentu, codziennie na kolację robił sobie tosty, a w ostateczności jeśli nie chciało mu się iść po potrzebne do zrobienia produkty, odwiedzał nowojorskie fastfood'y.
              Trzymając z subtelnością Pauline na rękach i przyglądając jej się z każdej strony kawałka jej twarzy, usłyszał dobrze mu znany ton głosu, który zawsze przyprawiał go, nie tyle o chwilowy wstrząs mózgu, ale również o mdłości, biegunkę, padaczkę i momentalnie dostawał klaustrofobii, a deska zaczynała przemawiać do niego ludzkim głosem. To właśnie sprawiał ojciec brunetki. Mężczyzna nigdy nie tolerował Scotta, zawsze uważał go za największego łobuza jacy jeździli po ulicach Londynu. Źle ułożony, nie szanujący niczego poganin.
              -O! Pan Fossil, cóż za miła niespodzianka, właśnie miałem odstawiać moją uroczą dziewczynę...- przerwał na moment, akcentując bardzo wyraźnie trzy ostatnie słowa, wiedząc, że ambasador dostanie zaraz delikatnie mówiąc cholery -ale skoro zjawił się pan sam po nią, to proszę bardzo...- syknął wrednie, na przymus udając miłego, choć to w połączeniu z jego akcentem równało się nic nie warte zero.
              Podszedł nieco bliżej mężczyzny, uśmiechając się sztucznie, po czym odstawił dziewczynę, odchodząc kilka kroków od tej kochanej famili.
              -Proszę, panie ambasadorze- ukłonił się, a jego czarne włosy, które mimowolnie zasłoniły w tym momencie twarz chłopaka, ukryły tylko jego cwaniacki uśmieszek.
              _________________
              Scott More 20

               
               
              Pauline Fossil
              she's a lady


              Wiek: 21
              Zajęcie: córka ambasadora Anglii
              Posty: 46
              Wysłany: 2011-02-12, 17:49     

              A może problemu należy szukać w fakcie, iż Scott nigdy do silnych chłopców nie należał? Różnił się od typowych futbolistów, zarówno intelektem jak i sprawnością fizyczną. W porównaniu do innych uczniów, zabiegających w liceum o względy Pauline, wydawał się dziewczynom zwykłym chucherkiem, acz to wcale nie przeszkadzało brunetce, wręcz przeciwnie.
              Dziewczyna z zadowoleniem zanotowała informację, że Scott musiał nieco zmężnieć przez ostatnie dwa lata, przez co nie miał żadnych problemów z noszeniem jej na rękach. Pauline była baletnicą, od zawsze była lekka i delikatna niczym motyl. Łagodność, z którą trzymał ją chłopak dawała jej poczucie bezpieczeństwa, a przynajmniej świadomość, że jej nie upuści.
              Słysząc pełne niechęci i pogardy słowa wypływające z ust własnego ojca, chciała zwrócić mu uwagę, że Scott jest jej przyjacielem, a przyjaciół traktuje się z należytym szacunkiem, lecz kiedy otwierała usta, wyprzedził ją chłopak. Zmarszczyła brwi. Nie wiedziała kiedy ponownie stali się parą. Dlaczego More zawsze lubił działać na nerwy starszemu mężczyźnie i dolewać oliwy do ognia? Nigdy nie wstydziła się, że była jego dziewczyną, ale to było ewidentna chęć zdenerwowania pana Fossil.
              - Bądź ostrożny przy nadawaniu ludziom tytułów, chłopcze - odpowiedział Joseph wyraźnie niezadowolony jak tak niewychowane chłopaczysko mogło nazwać jego córkę swoją dziewczyną.
              - Idziemy, Pauline. Czeka na ciebie kolacja powitalna - zwrócił się łagodnie do dziewczyny.
              Pauline zacisnęła usta, kiedy Scott postawił ją na ziemię. Spojrzała z oburzeniem to na swojego ojca, to na przyjaciela. Czuła się urażona. Została potraktowana przez nich przedmiotowo, jakby była zwykłą kukiełką, którą można podawać sobie z ręki do ręki. Pokręciła głową z dezaprobatą.
              - Do zobaczenia, Scottie - powiedziała, uśmiechając się z zawiedzeniem, poczym obróciwszy się na pięcie, ruszyła w kierunku wyjścia z uliczki. Pan Fossil stał w miejscu jeszcze przez chwilę. Odwrócił się, by mieć pewność, że córka nie usłyszy jego słów i podszedł bliżej chłopaka.
              - Jeśli jesteś choć trochę inteligentny, zrozumiesz, że nigdy więcej nie masz się wokół niej kręcić - oświadczył, a w następnej chwili podążył za córką.

              | Huśtawka
              _________________



                kartapostacitelefonrelacjerezydencja

                She's walking down the street, blind to every eye she meets
                Do you think you'll be the guy to make the queen of the angels sigh?


                  Ostatnio zmieniony przez Pauline Fossil 2011-02-23, 18:09, w całości zmieniany 1 raz  
                   
                   
                  Scott More
                  Bezbarwni
                  Wild world


                  Wiek: 20
                  Zajęcie: buntownik z wyboru
                  Posty: 42
                  Wysłany: 2011-02-13, 23:38     

                  Słowa, które kierował do Scotta ojczulek Pauline, omijały jego uszy okrągłym łukiem. Jak na niego przystało, w czasie całej tej, bądź co bądź zabawnej akcji dla Scotta, włożył dłonie do kieszeni spodni i tylko wpatrywał się raz to na dziewczynę, a to raz na ojca. Ambasador nie zdawał mu się tyle co zabawny, ale wręcz żenujący, tępił go, a do tego kpił z całokształtu jego osoby.
                  Parę lat temu, jak to jeszcze Scott był "chucherkiem", jego idealnie nieokiełznany charakterek sprawił, że na nowym bmw ojca Pauline napisał sprejem, duże bez wstydliwe "fajnie się ruchało twoją żonkę", a na końcu dodał do tego jakże skromnego podpisu uśmiech. Od tamtego momentu, pan Fossil do reszty znienawidził chłopaka i pomimo tego, że Scott pochodzi z zamożnej rodziny i wypływowej, był jedną osobą w famili, która hańbiła ich dobre imię.
                  Widząc jak Pauline powoli od niego odchodzi na żądanie ojca, w środku chłopaka wzbudziło się jakieś nieokrzesane uczucie. Być może smutku, albo przykrości, że po tylu latach wciąż nie może się z nią spotykać. Oczywiście chłopak znał sposoby, na to żeby mieć dziewczynę dla siebie, ale "zwiadowcy" ojca na to nigdy nie pozwolą.
                  -Jest problem. Nie jestem inteligentny- odparł do mężczyzny z kpiną, przysuwając się nieco bliżej ambasadora, spojrzał mu się prosto w oczy i z miną pełną pogardy, zmarszczył brwi, rozszerzył nozdrza i z wyczuwalną agresją w tonie głosu, powiedział:
                  -Wale twoje posrane zasady. Będę o nią walczył, ojczulku.
                  _________________
                  Scott More 20

                   
                   
                  Wyświetl posty z ostatnich:   
                  Odpowiedz do tematu
                  Nie możesz pisać nowych tematów
                  Możesz odpowiadać w tematach
                  Nie możesz zmieniać swoich postów
                  Nie możesz usuwać swoich postów
                  Nie możesz głosować w ankietach
                  Dodaj temat do Ulubionych
                  Wersja do druku

                  Skocz do:  
                  Szybka odpowiedź
                  Użytkownik: 


                  Wygaśnie za Dni
                   
                   
                   
                   
                   
                   
                   

                  Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
                  deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

                  Darmowe forum phpBB by Przemo |

                  Toplisty
                  Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



                  Partnerzy
                  I
                  Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 11