Prawdę mówiąc, on wolał się skupić na rozbieraniu dziewczyny, więc wkrótce jej stanik został odrzucony do tyłu, lądując na skromnym łóżku, służącym częściej jako kanapa. Po chwili lustrowania spojrzeniem jej cudownego ciała, uśmiechnął się łobuzersko i zsunął dziewczynę z biurka, odwracając do siebie tyłem i przyciskając do swojego ciała, szczególną uwagę zwracając na to, żeby jej pośladki przylegały do odpowiedniej części.
- Wspominałaś coś o karze? - mruknął jej do ucha, przez chwilę masując dłońmi biust dziewczyny, żeby po chwili zjechać nimi niżej, na granicę spodni i rozpiąć guzik dżinsów, a później zamek.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
- oj, powinnam się pana bać?
Blair spytała niewinnym głosikiem. Jako że z jego rozporkiem już się uporała, teraz przeniosła dłonie na jego biodra zsuwając mu je.
- chyba powinnam być panu teraz uległa ...
Zamruczała lekko się wypinając i czując sztywną męskość Victora. Chociaż już tęskniła za jego ustami, jego ręce również były bardzo interesujące. Szczególnie kiedy pieścił nimi piersi dziewczyny,
A kiedy zsunął ręce i zaczął odpinać jej spodnie pochyliła się mocniej aby je zsunąć, Jęknęła cicho, Victor był hojnie obdarzony przez naturę. Spojrzała na niego przez ramię z łobuzerskim uśmiechem.
- jaką karę pan mi wyznaczył?
Rozchyliła lekko usta znów lekko się wypinając. Mrr.
Zaczął się o nią delikatnie ocierać, czując jak podniecenie z minuty na minuty rośnie coraz bardziej. Żeby dać mu odrobinę upustu, przesunął na powrót przesunął dłonie na piersi dziewczyny, ściskając je lekko.
- Cóż, myślę, że wystarczy jeśli się z tobą odrobinę podroczę, nim dojdziemy do sedna. I jeśli w ogóle do czegoś dojdzie, bo nadal nie jestem pewny czy zasłużyłaś - wymruczał jej niskim głosem prosto do ucha, nim jedną dłonią zjechał niżej, wsuwając ją pod materiał majtek Blair i w międzyczasie przygryzając płatek jej ucha.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
Blair przygryzła lekko wargę i przymknęła oczy.
O taak, to był jeden z największych plusów seksu ze starszymi od siebie mężczyznami. Wiedzieli jak zadowolić kobietę. A Blair nie było tak łatwo zadowolić.
Zacisnęła palce na biodrach mężczyzny wbijając mu lekko paznokcie w skórę. Spojrzała przez ramię na niego i chociaż to nie była najwygodniejsza poza pocałowała go namiętnie w usta.
- wie pan, może jednak uda mi się pana przekonać, że zasłużyłam. A nawet jeśli nie ... pan wie że jest wiele sposobów aby mnie ukarać. I nie musi pan karać przy tym siebie.
Jedną rękę przesunęła na jego męskość, masując ją lekko palcami z uwodzicielskim uśmiechem.
Nawet nie poczuł tych paznokci, zamiast tego odwzajemnił pocałunek dziewczyny i szerzej rozsunął jej nogi.
- A kto powiedział, że dla mnie to też kara - zapytał dość chrapliwym głosem, choć skłamałby, gdyby powiedział, że nie ma na nią ochoty. Od zawsze coś go pociągało w tej dziewczynie, nawet nie potrafił określić dokładnie co to było.
Kiedy poczuł jej dłoń na swojej męskości, wstrzymał na sekundę powietrze, żeby po chwili wypuścić je szybko i zacząć masować dłonią kobiecość Blair.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
Blair jęknęła na tę pieszczotę i przyśpieszyła w pieszczeniu Victora.
Ona wiedziała co ja w nim pociąga.
Zakazany mężczyzna, seksowny, straszy .... i taaki seksowny.
Mówiłam już że jest seksowny? xd
Blair po dłuższej chwili obróciła się całując go namiętnie w usta i ciągnąc go na łóżko. Usiadła na nim okrakiem wciąż nie zaprzestając pocałunków. Rękami uczyła się jego ciała na pamięć chcąc więcej i więcej.
Tak caaałkiem przypadkiem pozbyła się jego bielizny, całkowicie przypadkiem xd
Niech Blair lepiej uważa z tymi przypadkami, bo to się kiedyś źle skończy. Przypadkowe ciąże są chorobą XXI wieku, która może dotknąć i ciebie, więc nie zwlekaj i zabezpiecz się przed infekcją!
Z kolei on, nie całkiem przypadkiem, położył ją na łóżku i zsunął ostatni skrawek materiału, po chwili mogąc podziwiać dziewczynę w pełnej okazałości. Nie mogąc się dłużej powstrzymać, rozsunął jej uda i wszedł w nią, od razu narzucając dość szybkie tempo.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
Całe szczęście ktoś kiedyś wynalazł i kupił, to drugie nie przypadkiem, pewne cudowne tableteczki ... które się stosuje podczas cieczki <lol2> xd
No ale wracając do Blair i seksownego ... i nagiego pana nauczyciela, to Blair bardzo spodobało się to szybkie tempo. Od razu podłapała jego rytm i zaczęła poruszać biodrami. Wyczucie rytmu to ona miała.
Lata praktyki. W tańcu, a nie seksie, zbereźniki xd
Panna Backfalls przesuwała dłońmi po jego torsie patrząc mu prosto w oczy.
Czy te tableteczki takie cudowne... raz zapomnisz i puf, na nic się nie przydadzą.
Poza tym, każdy wie w czym Blair przechodzi praktykę od lat, więc nie damy sobie zamydlić oczu, no way.
Zsynchronizowanie ruchów było niewątpliwie pomocne i powodowało, że czerpali z seksu więcej przyjemności, tym bardziej, że Victor co jakiś czas zwalniał odrobinę żeby jak najdłużej im tę przyjemność zapewnić. Nie przeszkadzało mu to w podtrzymywaniu jej spojrzenia i nawet skusił się na złożenie pocałunku z jej rozchylonych ustach.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
Oczywiście Blair oddała z przyjemnością pocałunek, nie panując nad swoim oddechem czy tempem bicia serca.
I co by tu jeszcze dodać ...
ah, no tak. Panna Backfalls w podnieceniu przesuwała pazurkami po klacie Victora.
Mrr, dobrze że nie było jego żony, ona by im zrobiła dożywotnią antykoncepcję. Albo raczej Victorowi, B. zdążyłaby uciec xd
I zamruczała sobie seksownie, bo nie było tu żony ani żadnego innego przeszkadzającego czegoś, o.
Przeszkadzające coś to ciekawe określenie na żonę, lubi to.
I, cóż, gdyby się pani Neithar dowiedziała co tutaj wyprawiają, hiszpańskie temperament wziąłby górę i obydwoje zapewne zginęliby śmiercią męczeńską przy wtórze hiszpańskich przekleństw i wyzwisk.
Nie zaprzestawał swoich ruchów, błądząc dłońmi po talii blondynki i chcąc doprowadzić ją do spełnienia. I siebie oczywiście też.
/uciekam, będę pewnie za jakąś godzinę/
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
Blair wydawała z siebie serię cichych jęków i stęknięć. Spełnienie zbliżało się nieuchronnie i czekała na ten wyjątkowy moment.
Dziewczyna przyśpieszyła trochę opierając się rękami o tors Victora.
Mrr, nie pamiętała już nawet jak się zaczął ich romans parę lat temu.
Ale nie o tym teraz myślała. O Dane'ie też nie xd
Myślała tylko o tym brunecie, o jego oczach, ciele ... i o biciu jego serca, o.
On pamiętał tylko tyle, że zafascynowała go otwartość dziewczyny i fakt, że zawsze była dość pozytywnie nastawiona do wszystkiego - nieczęsto spotykał takich ludzi, a Blair była przeciwieństwem jego żony, która do wielu rzeczy podchodziła ze sceptyzmem.
W chwili, w której doszedł, docisnął jej biodra do siebie, na chwilę zaprzestając ruchów, które po chwili ponowił, chcąc, żeby dziewczyna do niego dołączyła.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury
- ohh, Vicotor...
Dziewczyna jęknęła wypowiadając jego imię i dochodząc w końcu.
Odrzuciła włosy do tyłu i po chwili spojrzała na mężczyznę z leniwym, łobuzerskim uśmiechem. Położyła się na nim patrząc na niego i przesuwając ręką po jego torsie czekając aż jej oddech się unormuje.
- nic się nie zmieniłeś.
Stwierdziła z zadowoleniem przygryzając lekko wargę.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach