Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Marquee
Autor Wiadomość
Audrey Hudson 
Ulubieńcy Plotkary


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 969
Wysłany: 2010-11-22, 21:04   

Ponieważ chłopak z pocałunkami przeniósł się na jej szyję, ponownie wróciła do jęków. Z każdą chwilą stawały się one co raz głośniejsze, aż w końcu doszła. Od razu poluźniła uścisk, w którym go przez cały czas trzymała nogami. Powoli otworzyła oczy i spojrzała na niego, próbując powrócić do rzeczywistości, z której na chwilę odleciała.
_________________
Audrey Anne Hudson, 21, studentka Columbii

telefon | @ | relacje | karta | ubranie
 
 
REKLAMA

Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Wysłany: 2010-11-22, 21:35   

 
 
David Marshall
[Usunięty]

Wysłany: 2010-11-22, 21:35   

Powoli z niej wyszedł i ubrał się, że gdyby ktoś wszedł do łazienki nie zastałby go rozebranego do połowy. W sumie to całego, ale to kij. Przez chwile jeszcze wędrował dłonią po jej nodze. - Było cudownie, zdzwonimy się. - złapał wargami jej wargę i pocałował ją jeszcze raz. Nie chciał jej zostawiać, ale ktoś musi wyjść pierwszy.
 
 
Audrey Hudson 
Ulubieńcy Plotkary


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 969
Wysłany: 2010-11-22, 22:50   

Odprowadziła go wzrokiem do wyjścia, w ogóle się nie odzywając. Gdy drzwi za nim już się zamknęły, szybko odnalazła swoją bieliznę i z powrotem ją nałożyła. Następnie podeszła do lustra i przyjrzała się swojemu odbiciu. Przeczesała dłonią jasne, potargane włosy i poprawiła rozmazaną szminkę na ustach. Dokładnie w tym samym momencie, gdy wrzucała pomadkę do małej torebki, do łazienki weszła jakaś dziewczyna. Zignorowała ją, w duchu dziękując Bogu, że przyszła ona tutaj dopiero teraz, a nie dosłownie kilka minut wcześniej. Ostatni raz spojrzała w lustro, uśmiechnęła się delikatnie do swojego odbicia, po czym opuściła łazienkę, pisząc coś szybko na swoim telefonie. Po wypiciu kolejnej szklaneczki whisky wyszła z klubu i wróciła do swojego mieszkania.
_________________
Audrey Anne Hudson, 21, studentka Columbii

telefon | @ | relacje | karta | ubranie
 
 
Vivien Queen
Bezbarwni
bitter sweet queen


Posty: 75
Wysłany: 2010-11-23, 15:48   

Vivien po godzinie czasu jest była troche podpita. Obserwując ludzi widziała różne sytuacje. Podarta sukienka, wylany alkohol. Tak jak sądziła, tutaj czas zleciał jej bardzo szybko. Kilka razy jacyś kolesie ją zarywali, a ta chętnie z nimi flirtowała. Podnosząc się z krzesła Vivien nie chcący wylała na jedną z dziewczyn whisky. Oczywiście nie przyznając się do winy, zachowywała się tak jakby o niczym nie wiedziała. - Niezdara - szepnęła cicho do ucha. Odwracając się w stronę wyjścia zaśmiała się krótko i ruszyła pewnym krokiem w stronę drzwi.
_________________
Vivien Queen 19 lat Studentka
 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-24, 19:16   

Dlaczego akurat ten bar? Dobre pytanie. Nie wyróżniał się niczym specjalnym, ani wnętrzem, ani przed klubem nie stały hostessy, rozdające darmowe kupony na piwo, po prostu weszła ot tak. Nie przejmowała się tym, że znowu może przytrafić jej się dość ciekawa sytuacja, nawet po jej głowie nie chodziły takie myśli. To oczywiście zależało od tego czy kogoś spotka w owym miejscu, czy też będzie nasycać się smakiem drinka sama.
Podeszła do baru siadając na jednym z wysokich krzeseł. Położyła na stoliku kilka zielonych, wyraźnie mówiąc barmanowi czego dziś sobie życzy. Pewnie kogoś tam zadziwi, że zamówiła dla siebie whiskey. O dziwo, wino pomału zaczęło jej przestawać smakować. Wino, przestaje smakować Szarlotce, toż to szok! Przez całe życie piła wino. Ma urodzinach, imprezach, było ono w czasie biegu jej drugą wodą. Bo dawało niezłego kopa. Człowiek się nie męczył, stawał raczej bardziej wesoły i gotowy do boju.
_________________
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-24, 19:32   

Siedział na samym końcu baru, od niechcenia poruszając kieliszkiem z bliżej nieokreślonym trunkiem i patrzył, jak alkohol krąży w naczyniu. Miał zamiar iść do domu po odwiedzinach w szpitalu, ale kiedy tylko wyszedł z taksówki swoje kroki skierował do baru. Siedział już tam przeszło godzinę, a barman co chwila podchodził do niego, pytając się czy nie podać czegoś jeszcze. Bardzo łatwo było go zbyć, na całe szczęście dla niego, bo Shane naprawdę nie był w nastroju by patyczkować się z nachalnymi barmanami. Kiedy ten zainteresował się kimś innym, Shane spojrzał tam, nie oczekując zbyt wiele. Jak bardzo się przeliczył! Parę miejsc od niego siedziała Charlotta, jego dobra znajoma. Nie zauważyła go, więc skinął na barmana i powiedział, żeby podał jej drinka, na jego koszt.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-24, 19:42   

Cóż Charlotte może i nie siedziała tu godziny, ale zaledwie pięć minut, co chwila popijając whiskey. Jej się nigdy nie nudzi, chyba że w na prawdę niezbyt godnych jej uwagi sytuacjach, a takie zdarzają się rzadko. Nawet teraz znalazła sobie rozmówcę, którym był jeden z barmanów. Kiedy to mężczyzny kolega z pracy, co chwila odchodził od nich, Szarlotka zamieniła kilka przyjemnych zdań z jego współpracownikiem. Nie ma co barmani zawsze byli pociągający, ale nie do tego stopnia, aby wywrzeć wrażenie na brunetce.
Nagle przed jej oczami została ustawiona szklanka, wypełniona płynem koloru jasno-zielonego. Uniosła wymownie brew ku górze, zastanawiając się czy coś jeszcze zamawiała. By rozwiać jej wątpliwości barman wskazał palcem na siedzącego mężczyznę kilka stolików od niej. Shane, uśmiechnęła się na widok chłopaka, zeskakując ze wysokiego krzesła i chwytając w dłoń tylko drinka jakiego jej zamówił.
-Nie ładnie tak pić samemu- powiedziała z uśmiechem dosiadając się do chłopaka.
_________________
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-24, 19:49   

Zrobiło mu się dziwnie gorąco, kiedy dziewczyna się do niego dosiadła, i nie miało to nic wspólnego z panującą w pomieszczeniu duchotą.
- I to mówi osoba, która samotnie siedziała przy barze - posłał jej pełny uśmiech, mimo ogarniającego go zmęczenia. Miał nadzieję, że alkohol go jakoś pobudzi, ale jak na razie się na to nie zapowiadało.
- Ominęła cię szalona impreza w Retreat. Naprawdę, będzie co wspominać - odparł ironicznie, upijając łyk z kieliszka. Napój był gorzki i rozgrzewający, co idealnie odzwierciedlało stan, w jakim znajdował się teraz chłopak.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-24, 20:00   

Przystawiła koniec kieliszka do swoich ust, wysłuchując z uwagą widoczną w oczach, co ten ma do powiedzenia.
-Samotnie?- spytała rozbawionym tonem, delikatnie mrużąc przy tym oczy -tak się składa, że poznałam bardzo sympatycznego barmana, który widocznie posmutniał, kiedy od niego odeszłam- uniosła brwi w geście zadowolenia, wskazując głową na barmana, który momentalnie przestał się uśmiechać jak wcześniej. Ona i samotność to dwie różne rzeczy, choć są strony Szarlotki o których nikt nie wie, a tym bardziej Shane. Czasem lubiła nasycić się chwilką spokoju, bo ileż można żyć w ciągłym zgiełku? To co ja uspokajało, niech zostanie słodką tajemnicą.
-Jakoś nie specjalnie żałuje, że nie byłam na tej imprezie- odparła obojętnie, wpatrując się w chłopaka. Była przy nim całkowicie odprężona, ale to pewnie przez ten alkohol. Co do imprezy, miała ich tyle zaliczonych na koncie, że było jej to na prawdę obojętne czy znalazła się na jakiejś czy też nie.
_________________
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-24, 20:10   

- Tak, z pewnością - odpowiedział na jej wzmiankę o barmanie, patrząc w jego kierunku i mimowolnie się uśmiechając. Sory, stary, pomyślał, chociaż niezbyt szczerze.
- Jednak musi być jakiś powód, dla którego tu jesteś. - Odchylił się na oparcie i zawiesił na nim ramię. - Może ci się to wydać dziwne, ale jesteś już trzecią znajomą, jaką spotkałem w ciągu dwóch dni. - Miał zamiar dodać, że chyba je do niego ciągnie, ale darował sobie ten komentarz.
- I dobrze. Przynajmniej nie oberwałaś kulką jak niektórzy. Sam ledwo się przed tym uchroniłem.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-24, 20:19   

-Po prostu wiedziałam, że cię tu spotkam- powiedziała pewnym tonem, odkładając spokojnie szklankę z drinkiem, na blat baru.
-To przeznaczenie mój drogi- mruknęła cicho, aby słyszał owe słowa tylko i wyłęcznie Shane. Po chwili z kieszeni torby Szarlotka wyciągnęła wibrujący telefon, ponieważ głos ma zawsze wyłączony (bez skojarzeń!). Spojrzała na ekranik, a raczej wyświetlającą się nazwę osoby, która do niej dzwoni, po czym jednym ruchem nacisnęła czerwoną słuchawkę i odłożyła telefon z powrotem do kieszeni. Nie miała z nikim teraz ochoty gadać, a raczej odgniatać sobie ucha.
-Wybacz, ale muszę się...- przerwała momentalnie, zaczynając głośno się śmiać. Kulką? Dostał ktos kulką? Musiało to przezabawnie wyglądać. Jeśli Keith dostał kulką w głowę, co z resztą mogłoby coś dać... to Szarlotka będzie miała co opowiadać jego pseudo fanką.
-Szkoda, że mnie nie było. Byłoby ciekawe widowisko, oczywiście ciebie osłoniłabym własnym ciałem przed tymi strasznymi, molestującymi kulkami- pokręciła głową, nie przestając chichotać pod nosem. Interesujący spektakl.
_________________
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-24, 20:34   

Musiał przyznać, dziewczyna potrafiła poprawić humor. Shane mimowolnie pomyślał o jej innych "zdolnościach" i aż potrząsnął głową, by pozbyć się tych zbereźnych myśli. Alkohol powoli zaczynał uderzać mu do głowy.
- Może lepiej było to odebrać. - Wskazał głową w kierunek telefonu. Czuł się jakoś winny temu, że ta druga osoba nie będzie miała szansy pogadać z Charlottą.
- Raczej nie miałabyś szans mnie osłonić. Bo to ciebie bym ochronił. - Przechylił kieliszek i wypił całą jego zawartość.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-24, 20:45   

Widziała jak chłopak jej się przygląda i szczerze jej to ani trochę nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie podobało się, że nie jest kolejnym spod typu tajemniczych agentów 007.
-To mama, nie warto- powiedziała z lekka zgorzkniałym tonem, nie miała szacunku do matki, tak samo jak i ona do córki, więc po co się trudzić? Pewnie znowu chciała zostawić Szarlotce kilka tysięcy na koncie, i wyjechać do Hiszpanii, kochanek chyba setny z kolei czekał na nią pod parasolem, na malowniczych wyspach.
Wstała z miejsca, poprawiając przy tym bluzkę, mocno opinającą ją na tali.
-Idę do ubikacji, zaraz wracam- odwróciła się na pięcie, zerkając przez ramię na chłopaka i uśmiechając się cwaniacko pod tym swoim zgrabnym noskiem.
_________________
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-24, 20:59   

Najwidoczniej Charlotte była doświadczoną i twardo stąpającą po ziemi kokietką, która doskonale potrafi wykorzystać swoje atuty. Shane bądź co bądź był facetem z potrzebami, a musiał przyznać, że już dawno żadna kobieta nie wywarła na nim takiego wrażenia. Widział w oczach dziewczyny, że tak naprawdę nie ma zamiaru skorzystać z toalety, tylko go tam zwabić i zdecydowanie jej się udało. Lekko podpity Shane wstał z krzesła i ruszył za nią. Przy drzwiach obejrzał się za siebie, sprawdzając czy nikt go nie obserwuje, a następnie wszedł do środka.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-24, 21:04   

Akurat kiedy do pomieszczenia wszedł Shane, Szarlotka przeglądała się w lutrze. Przeczesała palcami włosy i oblizała usta, bo to oczywiste, że taka dziewczyna jak ona nie wyciągnie zaraz z torebki kosmetyczki right?
Widząc odbicie chłopaka w lustrze, obróciła się do niego, delikatnie opierając na umywalce.
-Pomyliłeś ubikację, mój drogi?- spytała z wyczuwalną w tonie jej głosu ironią, a z twarzy nie znikał ten cwaniacki uśmieszek, który prezentowała ciągłe chłopakowi.
Grzeczny chłopak, poszedł za nią do ubikacji, dobre... Podobno wcale go do tego nie namawiała nieprawdaż? Może faktycznie pomylił ubikację.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 11