Creaven czekał przy zaparkowanym samochodzie. Niespokojnie czekał aż Cordelia wyjdzie na zewnątrz. Podświadomie obawiał się, że w ostatniej chwili, dziewczyna zmieni zdanie i ucieknie. Wiedział, że gdyby tak się stało, nie zniósłby tego. Z niepokojem spoglądał na drzwi wejściowe. W ręku trzymał czarny płaszcz ukochanej.
Brunet nie miał się czego obawiać, bo chwilę później dziewczyna pojawiła się w drzwiach. Z ulgą przejęła od niego swój płaszcz, bo zdążyła już porządnie zmarznąć. Gdy wsiadali do samochodu zastanawiała się ciągle, gdzie lepiej byłoby się udać: do niego czy do niej. Zdecydowała jednak, ze w swoim mieszkaniu będzie się czułą pewniej.
// Teraz muszę iśc. Dokończymy jutro. OK?//
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach