Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
College Walk
Autor Wiadomość
Sasha McLaren 
Elita NY
cherry bomb


Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2011-01-12, 17:38   

-Nie ma sprawy-odpowiedziała, odsuwając na moment telefon od twarzy-Nie, to nie do ciebie, Ellie...-jęknęła, ale dziewczyna zdążyła już puścić focha, obrazić się i niemalże rzucić słuchawką. Blondynka westchnęła, wzruszyła ramionami i obróciła się, idąc w stronę, którą cały czas zamierzała pójść.
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle




call me e-mail me tweet me look at me

You are, who you wear it's true
A girl's just as hot as the shoes she choose
 
 
REKLAMA 
fuck you <3

Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-16, 22:08   

 
 
Juliet Sharp 
Bezbarwni
fuck you <3


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Wiek: 34
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-16, 22:08   

Juliet w stanie upojenia alkoholowego, nie miała już siły by obchodziło ją to co wokół się dzieje. Owy chłopak zaprowadził ją tutaj i zostawił samą, zdaną wyłącznie na siebie. Juliet usiadła na schodku ze schyloną w dół głową i butelką alkoholu wraz ze skrętem w ręce. Zaciągnęła się po chwili owym skrętem i wypuściła dym w górę, przepijając alkoholem - tak naprawdę nie wiedziała już sama co to jest. Ważne, że zawierało procenty. Najwyżej później będzie się martwić tym jak trafić do domu.
_________________



Juliet Sharp, 21l.
me, relationship, phone, e-mail,
 
 
Gość

Wysłany: 2011-01-16, 22:30   

No tak, a co tutaj robił sam Jared? Tak więc chyba w tym momencie urządzał sobie spacer po okolicy, która zupełnie nie była jego okolicą, ponieważ tak skromne mieszkanie, jak na taką gwiazdę było czymś śmiesznym. Z resztą on nie przyjechał tutaj tylko po to, aby rozwijać karierę... Miał również inne, cudowne plany, które praktykował już tyle czasu. Niestety, wszystko poszło na marne. Tak więc ten"spacer" był tym razem bez żadnych kryminalnych podtekstów, nawet jego wygląd był bardziej elegancki. Bardziej codzienny... Nie zrezygnował oczywiście z obcisłych spodni, które tym razem okazały się z dżinsowego materiału. Do tego dziwna, jakby rozciągnięta koszula w białym kolorze, a na to nienaganna marynarka, tak, że jego wygląd przypominał niepoprawnego elganta, który snuje się o tej porze po ulicach NY. Przecież mógł w spokoju zostać, pooglądać telewizję, choć raz zrobić coś dla siebie...
(Zabrzmiało to tak, jakby był starą babą po 50, do której córka mówi: mamo powinnaś zrobić coś dla siebie, a nie tylko martwić się naszymi problemami).
Cóż Jared do takowych nie należał. Z rekami w kieszeniach wygwizdywał rytm piosenki, która od pewnego czasu chodziła mu po głowie i nadawała się jako materiał na nową płytę. A jego fryzura? Obecnie nosił włosy krótkie, które w charakterystyczny sposób podnosił do góry, kolor zwyczajny - brązowy. Oczywiście dwudniowy zarost i te błękitne tęczówki, które były wręcz wyjątkowe... W tym momencie myślenie o codziennych sprawach zostało wyłączone. Ale chyba nie był to dzień, który miał być zaliczony do tych nudnych. Z resztą sam Jared nie przywykną do tego, że ratuje damy z opresji. Jakiej opresji? Takiej or4esji, która związana była z przedawkowaniem? Biedna i całkiem ładna dziewczyna ledwo co doszła do schodów, które podparły jej ciało. Jared odruchowo przeczesał swoje włosy... Będzie nie poprawnym gentelmenem, który w potrzebie kobiet nie zostawia. Jego sylwetka wyrosła z cienia, które rzucała zwykła uliczna lampa. Dziewczyna, która przykuła jego uwagę siedziała w dość ciekawej pozie na jednym ze schodków kiwając się lekko i paląc to, po co sam Jared niekiedy sięgał. Potrafiąc być kim tylko chciał dziwnym, pociągłym ruchem znalazł się obok niej. Zajął wygodne miejsce na zimnym kamieniu i skierował błękitne tęczówki na ładną buźkę nieznajomej...
- Damie nie wypada palić. - w tej chwili zabrał z jej smukłych palców papierosa, który powędrował do jego ust, a on sam potężnie się nim zaciągną jednak nie skończył swojego "wykładu".
- Nie jest pani przypadkiem zimno? Może powinienem się przedstawić? Jared Moor niepoprawny elegant i łamacz damskich serc. - Chłopak uśmiechną się zadziornie co tak dobrze pasował odo jego obecnego stylu. Oczywiście skłamał. Był kim innym, jednak nie mógł zdradzić prawdziwej prawdy o sobie samym.
 
 
Jared Neuss 
The Kill


Wiek: 25
Zajęcie: Muzyk/Kryminalista
Posty: 81
Skąd: LA, USA
Wysłany: 2011-01-16, 22:32   

No tak, a co tutaj robił sam Jared? Tak więc chyba w tym momencie urządzał sobie spacer po okolicy, która zupełnie nie była jego okolicą, ponieważ tak skromne mieszkanie, jak na taką gwiazdę było czymś śmiesznym. Z resztą on nie przyjechał tutaj tylko po to, aby rozwijać karierę... Miał również inne, cudowne plany, które praktykował już tyle czasu. Niestety, wszystko poszło na marne. Tak więc ten"spacer" był tym razem bez żadnych kryminalnych podtekstów, nawet jego wygląd był bardziej elegancki. Bardziej codzienny... Nie zrezygnował oczywiście z obcisłych spodni, które tym razem okazały się z dżinsowego materiału. Do tego dziwna, jakby rozciągnięta koszula w białym kolorze, a na to nienaganna marynarka, tak, że jego wygląd przypominał niepoprawnego elganta, który snuje się o tej porze po ulicach NY. Przecież mógł w spokoju zostać, pooglądać telewizję, choć raz zrobić coś dla siebie...
(Zabrzmiało to tak, jakby był starą babą po 50, do której córka mówi: mamo powinnaś zrobić coś dla siebie, a nie tylko martwić się naszymi problemami).
Cóż Jared do takowych nie należał. Z rekami w kieszeniach wygwizdywał rytm piosenki, która od pewnego czasu chodziła mu po głowie i nadawała się jako materiał na nową płytę. A jego fryzura? Obecnie nosił włosy krótkie, które w charakterystyczny sposób podnosił do góry, kolor zwyczajny - brązowy. Oczywiście dwudniowy zarost i te błękitne tęczówki, które były wręcz wyjątkowe... W tym momencie myślenie o codziennych sprawach zostało wyłączone. Ale chyba nie był to dzień, który miał być zaliczony do tych nudnych. Z resztą sam Jared nie przywykną do tego, że ratuje damy z opresji. Jakiej opresji? Takiej or4esji, która związana była z przedawkowaniem? Biedna i całkiem ładna dziewczyna ledwo co doszła do schodów, które podparły jej ciało. Jared odruchowo przeczesał swoje włosy... Będzie nie poprawnym gentelmenem, który w potrzebie kobiet nie zostawia. Jego sylwetka wyrosła z cienia, które rzucała zwykła uliczna lampa. Dziewczyna, która przykuła jego uwagę siedziała w dość ciekawej pozie na jednym ze schodków kiwając się lekko i paląc to, po co sam Jared niekiedy sięgał. Potrafiąc być kim tylko chciał dziwnym, pociągłym ruchem znalazł się obok niej. Zajął wygodne miejsce na zimnym kamieniu i skierował błękitne tęczówki na ładną buźkę nieznajomej...
- Damie nie wypada palić. - w tej chwili zabrał z jej smukłych palców papierosa, który powędrował do jego ust, a on sam potężnie się nim zaciągną jednak nie skończył swojego "wykładu".
- Nie jest pani przypadkiem zimno? Może powinienem się przedstawić? Jared Moor niepoprawny elegant i łamacz damskich serc. - Chłopak uśmiechną się zadziornie co tak dobrze pasował odo jego obecnego stylu. Oczywiście skłamał. Był kim innym, jednak nie mógł zdradzić prawdziwej prawdy o sobie samym.

Nie wiem co się dzieje, ale dość szybko mnie wylogowuje, tak więc tamten post można usunąć.
_________________
Jared Neuss 25 lat Bad Person for you


Enemy of mine
I'll fuck you like the devil
Violent inside,
Beautiful and evil.
I'm a ghost
You're an angel.
 
 
 
Juliet Sharp 
Bezbarwni
fuck you <3


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Wiek: 34
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-16, 22:38   

Juliet nie zdążyła nawet zaprotestować mężczyźnie, który odbiera jej skręta. W końcu spojrzała na owego nieznajomego, bo jego gadka zdawała się Juliet dość dziwna, śmiesznie gadał,ale... co tu było J. oceniać sama ledwo siebie słyszała. - Jest trochę zimno, niedobrze i... wszystkiego po trochu - wybełkotała, sięgając po butelkę alkoholu, który znajdował się na schodku. Upijając łyk spytała Jareda - chcesz? - podała mu butelkę i uśmiechnęła się zadziornie. Tak naprawdę nie zastanawiała się nad tym czy jest jej zimno, praktycznie nic nie odczuwała była tak pijana, jednak co by nie, przystojna troska zawsze jej się przyda. o.
_________________



Juliet Sharp, 21l.
me, relationship, phone, e-mail,
 
 
Jared Neuss 
The Kill


Wiek: 25
Zajęcie: Muzyk/Kryminalista
Posty: 81
Skąd: LA, USA
Wysłany: 2011-01-16, 22:51   

W pierwszej chwili Jared chyba nie zauważył, co ciekawego znajduje się jeszcze obok śliczne blond dziewczyny, która tak biednie wyglądała na tych schodach, a dobra dusza Moor tak bardzo chciał jej pomóc... Od kiedy to on ratował księżniczki z opresji, babuszki przeprowadzał przez ulicę i zdejmował koty z dachu? To śmieszne, jednak potrzebne. Dziś był nie poprawnym romantykiem, który powinien działać w taki sposób.
No cóż Jared musisz jak najlepiej się maskować i kryć.
- Skarbie. zdradź najpierw swoje imię. - zaczął jedną dłonią wyjmując papierosa z ust i zaciągając się jego pozostałościami, w jednej chwili zgasił go o zimny i szary mur budynku, z którym nawet nie zdążył się zapoznać traktując go jako kamienicę. Uśmiechną się do niej nonszalancko i sprytnie zabrał jej butelkę widząc jak na twarzy pojawia się typowy grymas niezadowolenia...
- Nic nie mów, wystarczy. Damie nie wypada doprowadzać się do stanu nie rozpoznawania rzeczywistości. - Zaczął i zatrzymując swoją dłoń na ręce blondyneczki jednym, porządnym pociągnięciem dopił zawartość butelki, aby po chwili wyrzucić ją przed siebie... Co ona piła? Smakowało dość dziwnie, jak rozcięczana zwykła wodą wódka. No chyba nie spirytus...
- A teraz skarbie grzecznie powiesz mi gdzie mieszkasz, a dobry pan Jared, który ratuje kobiety w potrzebie zaprowadzi cię tam i ulula do snu. Zrozumiano? - zapowiedział i zwinnym ruchem podniósł się do góry. Pomógł zrobić to dziewczynie, której rękę zawiesił na swoim ramieniu. Czuć był odo niej alkoholem inaczej mówiąc huczną imprezą... Ta ślicznotka ledwo trzymała się na nogach, jednak taki stan był coraz częstszym widokiem.
_________________
Jared Neuss 25 lat Bad Person for you


Enemy of mine
I'll fuck you like the devil
Violent inside,
Beautiful and evil.
I'm a ghost
You're an angel.
 
 
 
Juliet Sharp 
Bezbarwni
fuck you <3


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Wiek: 34
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-17, 08:50   

Dała się podnieść Jaredowi, bo pewnie sama do rana leżałaby na tych schodach, a na drugi dzień niewiedziałaby jak się nazywa. Może i był to spirytus? Dla Jul smakowało wszystko tak samo. o.
- Juliet - wybełkotała i chąc zrobić dobry gest podała dłoń Jaredowi na przywitanie. - Mieszkam... w swoim własnym mieszkaniu, sama... Jednak nie potrafię Ci wytłumaczyć gdzie to jest. Ponieważ... nie pamiętam ulicy - zaśmiała się i zdała się w zupełności na nowo poznanego mężczyznę, by ten ją uratował w owej sytuacji. Juliet położyła dłon na szyi Jareda i wtuliła się w niego - zimno trochę - szepnęła.
_________________



Juliet Sharp, 21l.
me, relationship, phone, e-mail,
 
 
Jared Neuss 
The Kill


Wiek: 25
Zajęcie: Muzyk/Kryminalista
Posty: 81
Skąd: LA, USA
Wysłany: 2011-01-17, 20:27   

No to mamy problem. Skoro ona nie mogła nakreślić mu swojego miejsca zamieszkania, to jak biedny chłopak miał na to wpaść? Szczerze mówiąc zabrał by ją i do siebie, jednak jego dom nie do końca był gotowy, znaczy wykończony dlatego też nie wypadało prwadzć w jego progi damy. Inaczej mówiąc będzie próbował wyciągnąć od niej jakieś inne informacje. Trochę już mu się udało.
- Pięknie imię, rodem z powieści Szekspira. - odpowiedział w duchu karcąc siebie za takie słowa. Za kogo on w ogóle się uważał? Dołączy do tego rolę romantycznego poety, który wybawia z opresji kobiety z problemem alkoholowym? Boże widzisz, a nie grzmisz. Pan Jared powinien dostać piorunem w zad, aby w końcu przebudzić się i działać w najlepiej znany mu sposób... Pełen odwagi, zawzięcie i determinacji .Bez zważania na to co może się zdarzyć lub czy ktoś prawdopodbnie przyłapie go na jego zbrodni. A teraz? udawał jakiegoś psychopatę o dziwnym usposobieniu i stylu ubierania...
- Mówiłem, skarbie trzeba się cieplej ubierać. A teraz przypomnij sobie gdzie mieszkasz hm? Może opisz budynek? - zaproponował i ramieniem objął Julite, która raczyła zdradzić mu swoje imię. Prawdopodobnie gdyby dowiedziała się, że obcy facet pozwala sobie nawet na takie gesty dostał w ze szpilki w swoja cudowną twarzyczkę. Nie mówiąc już o innej prawdzie, którą Jared głęboko skrywał... Wtedy to ona musiałaby zginąć. Zrobiłby to bezboleśnie. Wyglądała by niewinnie, jakby zasnęła wiecznie czekając na schodach na swojego wybawcę.
_________________
Jared Neuss 25 lat Bad Person for you


Enemy of mine
I'll fuck you like the devil
Violent inside,
Beautiful and evil.
I'm a ghost
You're an angel.
 
 
 
Juliet Sharp 
Bezbarwni
fuck you <3


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Wiek: 34
Posty: 205
Wysłany: 2011-01-17, 21:15   

Juliet już prawie zasypiała na ramieniu Jared'a, gdy tylko ten coś mówił otrząsała się nieco. - A więc... - zastanowiła się i usiłowała przypomnieć sobie jak nazywa się ulica przy której mieszka. - wiem! - krzyknęła z uroczym w jej stanie uśmiechu na twarzy. W tym momencie Jul dostała cudownego olśnienia, i porywczo złapała porywczo swojego nieznajomego wybawiciela za dłoń i prowadziła przez chwilę, po czym później zwolniła i dorównała tępa Jaredowi i usiłowała iść w miarę normalnie w stronę swojego mieszkania. - To tutaj. - zatrzymała siię i wskazała palcem drzwi do klatki. Uśmiechnęła się łobuzersko i pocałowała mężczyznę w policzek w ramach podziękowań. - Masz zamiar odprowadzić mnie aż pod drzwi? - spytała.
_________________



Juliet Sharp, 21l.
me, relationship, phone, e-mail,
 
 
Jared Neuss 
The Kill


Wiek: 25
Zajęcie: Muzyk/Kryminalista
Posty: 81
Skąd: LA, USA
Wysłany: 2011-01-17, 22:19   

Biedna z niej dziecinka. Taka zmarnowana, taka wyczerpana. Co ona wyprawiała? Jeszcze nie do końca rozeznał się w tym ogromnym mieście dlatego też nie był na bieżąco z terminarzem wszelakich imprez czy zabaw, których sam w sobie nie lubił. Nie potrafił stwierdzić dlaczego ich nie lubił, po prostu jego zła dusza nie odnotowywała takich form rozrywki. On preferował co innego... Tak to miało zabrzmieć dwuznacznie, a nawet trzyznacznie. Jego drugim żywiołem były koncerty, mocne dźwięki, ludzie i scena, którą kochał...
Cóż gdyby z tą blondyneczką dało się porozmawiać ,to kto wie... Może dostałaby wejściówkę na jego przedsięwzięcie? Chłopak delikatnie pogładził Jul po włosach, które w lekkim nie ładzie delikatnie przyklejały się do jego dłoni. Był trochę zaskoczony zachowaniem blondynki, która tak szybko pociągnęła go za sobą dostając chwilowego przebłysku. Noo, można ja za to podziwiać skoro w takim stanie potrafiła racjonalnie myśleć .On wolał się na razie nie odzywać, cóż jeszcze wytrąci ją z tego transu i znów staną w punkcie wyjścia. Zaprowadzi ją ładnie do domku, ulula i grzecznie wyjdzie.
- Mądra dziewczynka. - przyznał zadowolony kiedy przemierzając ulicę w poprzek o mały włos nie przewrócili się o betonowy krawężnik. Cholera no! Trudno było mu biec i przytrzymywać damę, która miała tak spontaniczne zachowania... Ale on był dziś opanowany, artystyczna dusza, która ulega... I ona jeszcze próbuje go rozproszyć, kochaniutka.
- No wiesz, jeżeli chcesz, aby jakieś nocne potwory powyrywały twoje blond włoski ,albo zrobiły sobie kolację to mogę sobie pójść, lecz nie sądzę. - uniósł brwi znacząco do góry i przyjrzał się szaroburemu budynkowi, który wyglądał dość zachęcająco.( Tak odezwał się ten, którego dom był willą, albo 5 gwiazdkowym hotelem). Domyślił się, że w środku będą musieli pokonać jeszcze więcej kamiennych stopni, z którymi sobie nie poradzi.
- No dobrze skarbie, teraz powiedź mi, które to drzwi. - dodał i pospiesznie wziął dziewczynę na ręce, tak aby dłońmi złapała się za jego szyję... Ewidentnie przesadziła.
- Pamiętaj żeby następnego dnia wystawić mi ołtarzyk, a tym bardziej wywiesić mój portret w twoim pokoju, abyś mogła na mnie patrzeć dniami i nocami. - widział ,ze zasypia lecz nie mógł do końca do tego dopuścić. Bo do obcych ludzi też nie chce mu się pukać i pytać gdzie owa pani mieszka...
Po chwili wszedł do środka widząc przed sobą typową, dobrze znaną klatkę schodową.
_________________
Jared Neuss 25 lat Bad Person for you


Enemy of mine
I'll fuck you like the devil
Violent inside,
Beautiful and evil.
I'm a ghost
You're an angel.
 
 
 
Victor Neithar


Wiek: 35
Zajęcie: Wykładowca na CU
Posty: 575
Wysłany: 2011-02-18, 22:06   

Victor tego dnia miał naprawdę dużo prac do sprawdzenia i siedział na uczelni do późna, wiedząc, że w domu znalazłby sobie jakieś inne zajęcie. Zupełnie z głowy wyleciał mu bal, więc był trochę zaskoczony widząc kobiety w sukniach i mężczyzn w garniturach, którzy kroczą w kierunku jednego z budynków. Postanowił zrobić sobie krótką przerwę i zorientować się o co dokładnie chodzi, a kiedy tylko dojrzał salę udekorowaną walentynkowymi dekoracjami, od razu przypomniało mu się, że dzisiaj odbywa się bal. Studentów pojawiało się coraz więcej i niemal każdy z nich zerkał na niego z ciekawością, czasami lekką kpiną, więc Vic postanowił ulotnić się stamtąd jak najszybciej. Ruszył ścieżką przez kampus, chcąc wrócić do budynku, w którym mieścił jego wydział i sala, którą zajął sprawdzając prace.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury

Relationships :: Phone :: Car :: email
 
 
Sasha McLaren 
Elita NY
cherry bomb


Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2011-02-18, 22:13   

Sasha nie miała ochoty pojawiać się na balu, nie kiedy nie miała walentynki. Wiedziała jednak, że gdyby nie przyszła, mogłyby się pojawić komentarze, że nie ma jej, bo była z Victorem. Jego na balu się nie spodziewała. Bo co miałby tam robić?
Dodatkowo, nie zdecydowała ostatecznie, jak postąpi z Victorem. Potrzebowała więcej czasu, stąd ani nie spotkała się z nim, gdy do niej pisał, ani nie powiedziała, że nigdy więcej się nie zobaczą. Powolutku, na wysokich szpilkach dążyła do sali balowej. -Vic?-zapytała widząc przed sobą mężczyznę, który mógł być nim. Równie dobrze mógł nie być nim, a to podsyciłoby tylko plotki.
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle




call me e-mail me tweet me look at me

You are, who you wear it's true
A girl's just as hot as the shoes she choose
 
 
Victor Neithar


Wiek: 35
Zajęcie: Wykładowca na CU
Posty: 575
Wysłany: 2011-02-18, 22:41   

Victor nie skupiał się już na balu, podążając w kierunku odpowiedniego budynku, kiedy usłyszał swoje imię wypowiadane przez znajomy głos.
Uniósł do góry głowę i rozpoznał Sashę, nie mogąc powstrzymać ciepłego uśmiechu kiedy tylko ją zobaczył.
- Ładnie wyglądasz - zauważył, nie przejmując się tym smsem, że nie ma dla niego czasu. Być może faktycznie tak było, miała drobne problemy w pracy i musiała skupić się teraz na niej. Nie dopuszczał jeszcze do siebie myśli, że być może chociaż ona ma tyle rozsądku żeby urwać z nim kontakty.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury

Relationships :: Phone :: Car :: email
 
 
Sasha McLaren 
Elita NY
cherry bomb


Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2011-02-18, 22:48   

Dziewczyna spojrzała w ziemię, nie wiedząc po co go zawołała. Mogła spokojnie pójść przed siebie, Victor by jej pewnie nigdy nie zauważył.-Dziękuję-powiedziała po chwili, spoglądając na niego z lekkim uśmiechem. -Przepraszam, że nie znalazłam chwili dla Ciebie, ale ...-zawahała się. Nie chciała kłamać mu w twarz, że była zajęta w pracy. Co prawda była zajęta, ale tylko po to, aby teraz mieć wieczór wolny i przyjść samemu na głupi bal walentynkowy. Nie świadczyło to zbyt dobrze o jej zamiarach wobec niego, prawda? Zwłaszcza, że humor jej nie dopisywał, choć to może dlatego, że to było święto zakochanych.
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle




call me e-mail me tweet me look at me

You are, who you wear it's true
A girl's just as hot as the shoes she choose
 
 
Victor Neithar


Wiek: 35
Zajęcie: Wykładowca na CU
Posty: 575
Wysłany: 2011-02-18, 22:55   

- Ale...? - powtórzył ostatnie słowo czekając aż je dokończy. Cieszył się, że panował półmrok i nie był zbyt łatwy do rozpoznania, bo co chwila mijali ich jacyś studenci, którzy zmierzali na bal, więc mimo pory było tutaj nadzwyczaj ruchliwie.
Victor nawet nie przejmował się świętem zakochanych, zignorował ten dzień całkowicie w tym roku. Nie miał z kim świętować, co za tym idzie, nie było powodu dla którego ta data miałaby wywołać w nim jakieś konkretne emocje. Jakby kiedykolwiek wywoływała.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury

Relationships :: Phone :: Car :: email
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 11