Gregory Danvers
André Bentzer
1. Data urodzenia: 20.02.1988
2. Zainteresowania:
Gregory jest osobą wszechstronną. Interesuje się nie tylko sztuką, ale i sportami (zwłaszcza tymi wodnymi) czy polityką. Mimo, że jego największą pasją pozostaje nadal malarstwo, to wprost nie mógłby żyć bez szybkiej jazdy samochodem, drogich trunków i hazardu. Naprawdę nie trudno zastać go w jednym z większych kasyn czy na wyścigach konnych. Ale i koleżeńskimi zakładami też nie pogardzi.
3. Opis wyglądu:
Gregory to wysoki, raczej szczupły i wysportowany osobnik płci męskiej. Jest szczęśliwym posiadaczem ciemnych i gęstych włosów, doskonale pasujących do oliwkowej karnacji, otrzymanej w genach po niezwykle pięknej matce. Za to kształt oczu, jak i ich kolor, przywodzący na myśl barwę gorzkiej czekolady odziedziczył najwyraźniej po ojcu. Jego charakterystycznym gestem, dobrze znanym wszystkim znajomym, są uniesione wysoko brwi i przekrzywiona głowa, wyrażające wątpliwości mężczyzny, co do słuszności racji drugiej osoby.
W swoim ubiorze łączy luz z elegancją. Często można go zobaczyć w jeansach, t-shircie i narzuconej nań marynarce. Umiłował sobie także koszule. Nie przepada za to za nakryciami głowy, których w ogóle nie nosi. Jego stałą ozdobą jest srebrny zegarek, zajmujący zaszczytne miejsce na lewym nadgarstku.
4. Cechy charakteru:
Teoretycznie powinien odziedziczyć wszystko to, co było najlepsze w jego rodzicach – a zatem odwagę, wrażliwość, cierpliwość, poczucie humoru, inteligencję, pracowitość. I rzeczywiście, jest posiadaczem tych wspaniałych cech, jednak ujawnia je tylko, kiedy ma ochotę – jest bowiem osobą niezwykle zmienną. W chwilach, gdy posiada dobry humor, to człowiek pełen zapału do pracy, uśmiechnięty i zawsze chętny do pogawędki. Rzuca błyskotliwymi anegdotkami i żartami na prawo i lewo, wzbudzając z reguły aprobatę ludzi, którzy go słuchają. Czasem jednak stwierdza, że może sobie odpuścić, wówczas naprawdę ciężko się dogadać – lenistwo i ogólne zniechęcenie daje o sobie znać do tego stopnia, że Gregory potrafi uznać, że w ogóle nie zna osoby, która akurat próbuje z nim rozmawiać, i oczywiście nie omieszka jej tego powiedzieć. Kiedy zechce, może być naprawdę gburowaty i niemiły – na szczęście jednak prawdziwe złe dni zdarzają mu się naprawdę rzadko.
5. Ciekawostki:
- jako dziecko nienawidził rodzinnej galerii. Dopiero po wielu latach zapałał miłością do sztuki.
- już jako trzylatek nauczył się pływać. Jego ojciec, zapalony żeglarz, był wtedy z niego niezwykle dumny.
- nie posiada za grosz talentu kulinarnego. Jedyne co potrafi przyrządzić to tosty z serem.
- panicznie boi się ślimaków, choć oczywiście nigdy się do tego nie przyzna.
6. Biografia: Gregory Danvers, urodzony 15 kwietnia 1988 roku w NY . Jego rodzice, Matthew i Rachel Danvers, byli właścicielami sporej galerii sztuk pięknych, znajdującej się w centrum miasta. Mimo tego, że oboje wywodzili się z bogatych, dosyć snobistycznych rodzin o niezwykle surowych zasadach, dołożyli wszelkich starań, aby ich syn dorastał w atmosferze zgody i miłości. Przez lata wierzyli, że uda im się wpoić w nim tolerancje i szacunek względem innych, także tych biedniejszych, ludzi. Ich nadzieje rozwiały się jednak z chwilą, gdy 10 września dostali pierwszy szkolny list swojego jedynaka. W nim to jedenastoletni Gregory chwalił się, jakich to świetnych kolegów poznał w nowej szkole i jak bardzo znani i bogaci są ich rodzice. Od tamtego momentu, z każdym kolejnym rokiem poglądy młodego Danvers ulegały coraz gwałtowniejszej zmianie. Tak więc, gdy po latach kończył ostatnią klasę, miał już własne, ambitne plany na przyszłość. Kolejne kilka lat poświęcił na podróże i zwiedzanie świata. Jednak gdy w kwietniu 2008 roku otrzymał wiadomość o nagłej śmierci rodziców, niezwłocznie powrócił do kraju i zaledwie rok później objął w posiadanie świetnie prosperującą firmę. Jednocześnie też kontynuuje studia na IV roku malarstwa.
7. Miejsce zamieszkania: rezydencja
8. Grupy: Gentleman, Sosh, Friendly
9. Przykładowy post:
-Zazwyczaj jest tak,że to drogie wcale nie musi się równoważyć z pojęciem: dobre. Myślimy,że coś jest dobre,bo drogie a czasami jesteśmy w błędzie. -oznajmił inteligentnie i zamilkł na chwilę,bo wlepił w nią swoje spojrzenie uwodziciela. Ten niesforny kosmyk dodawał jej tylko uroku. I te oczy, Gregory był nimi wprost zachwycony. Całe jej ciało mu się podobało. W końcu to stawiał na pierwszym miejscu,jakby nie było. Charakter też był ważny, ale nie tak bardzo, bo podczas seksu za dużo się nie rozmawia. A gdyby jednak zdarzyło się,że w jego serce trafiłaby strzała Amora to role by się odwróciły i raczej charakter postawiłby na pierwszym miejscu. Jednak teraz i w najbliższej przyszłości nie planował się z nikim wiązać. Takie życie kochanka podobało mu się.
Post z innego forum, bo mi się nie chce nowego pisać ;P Na razie.
