Anja przyjechała do Sun Valley dopiero dzisiaj i to na krótko. Miała teraz tysiąc spraw na głowie i czas wypełniony po brzegi mniej, lub bardziej ważnymi sprawami. Potrzebowała odpoczynku, więc w końcu zdecydowała się na przyjazd. Ulokowała się w którymś z pokoi, po czym zeszła do pokoju z kominkiem w nadziei, że kogoś spotka. Nikogo jednak nie było, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Naciągnęła na dłonie rękawy swetra, rozglądając się po pokoju. W końcu usiadła na miękkiej kanapie i podwinęła nogi pod tyłek, uprzednio zdejmując ze stóp botki. Chwyciła ze stolika pierwsze lepsze czasopismo i zaczęła je przeglądać.
Ness wracała właśnie z lepienia bałwana. Była opatulona tak bardzo, że prawie jej nie było widać- spomiędzy grubego szala i czapki z pomponem wystawały tylko nos i oczka. Od razu kiedy weszła i zamknęła za sobą drzwi zaczęła się rozbierać z licznych warstw, ale gdy doszła do pokoju kominkowego nadal miała na sobie o dwa swetry za dużo.
- O, Anja.- zauważyła gdzieś pomiędzy pierwszy a drugim, po czym rzuciła całą swoją zbędną garderobę na fotel, tworząc na nim dość pokaźną górkę ubrań. Została w czarnym sweterku, spod którego wystawał materiał bluzki w kolorze wina i w szarych spodniach. Poprawiła włosy, które aktualnie sterczały na wszystkie możliwe strony, wzburzone przez ściąganą przez głowę odzież, po czym wdzięcznie klapnęła na kanapie obok dziewczyny.
- Dawno Cię nie widziałam- stwierdziła odkrywczo, szczerząc w uśmiechu białe ząbki, po czym pochyliła się by przywitać się z przyjaciółką pocałunkiem w policzek.
Z zaczytania wyrwały ją odgłosy kroków, a potem widok rozbierającej się dziewczyny, którą z resztą okazała się być Nessie. Anja uśmiechnęła się lekko, unosząc przy tym z rozbawieniem jedną brew.
- Ano dawno - stwierdziła kiwając głową, kiedy usiadła już na kanapie. Kiedy blondynka spojrzała na jej włosy, zaśmiała się dźwięcznie. Już dawno nie widziała jej tak rozczochranej. Wyglądała prawie tak, jak po ich ostatniej, wspólnej imprezie. Wyciągnęła dłoń w stronę głowy panny Sparks i rozczochrała jej włosy jeszcze bardziej, jeżeli to w ogóle możliwe.
- Chyba nie chcę wiedzieć co robiłaś - powiedziała szczerząc ząbki w uroczym, a zarazem łobuzerskim uśmieszku.
Ness otworzyła usta, chwilę pomyślała i zaraz je zamknęła. Potem, jakby oburzona, obróciła się pod kątem 135 stopni względem Anji, czyli pół plecami-pół bokiem, krzyżując przy tym ręce pod biustem.
- No wiesz co? Lepiłam bałwana- oznajmiła pełnym przekonania głosem, zaraz znów odwracając się do przyjaciółki przodem i uśmiechając się wesoło. Zanim ta zdążyła wykazać jakiekolwiek oznaki sceptyzmu, zapewniła ją dziecięcym:
- No napraaaaaaaaaaawdę- przeciągając przy tym drugie "a" jak najdłużej. Efekt całkiem zabawny. Potem prychnęła jak mały kociak i znów zaczęła przygładzać włosy dłonią, zezując na nie w uroczy, a także trochę śmieszny sposób.
- Tak.- oznajmiła całemu światu, gdy czekoladowe kosmyki przestały już stać pionowo.
- Więc co tam u Ciebie? Co porabiałaś przez ten cholernie długi czas?- spytała z żywym zainteresowaniem, spoglądając na blondynkę swoimi dużymi, orzechowymi oczkami.
- No dobrze, powiedzmy, że ci wierzę - zaśmiała się znowu. Przeczesała palcami długie blond włosy i zagarnęła je na jedno ramię, coby jej nie przeszkadzały.
- Co porabiałam? Właściwie to już nie pamiętam - wyszczerzyła się. Miała bardzo krótką pamięć, Ness powinna już się do tego przyzwyczaić. Jej szare komórki funkcjonowały w tak zawrotnym tempie, że miała prawo zapominać o tak błahych rzeczach jak na przykład co robiła dwa, czy trzy tygodnie temu.
- A co u ciebie? Musimy wszystko ponadrabiać - powiedziała marszcząc zabawnie nos. Usiadła po turecku przodem do przyjaciółki, po czym przybrała minę pod tytułem 'zamieniam się w słuch'.
Ness przeciągnęła się z kocim pomrukiem, aż jej jakieś kostki w ramieniu strzeliły. Przymrużyła przy tym oczy, a gdy znów uchyliła powieki, spojrzała na przyjaciółkę z rozbawieniem.
- U mnie kompletnie nic się nie dzieje. Nawaliłam się ostatnio na jakimś balu, a tutaj przyjechałam bez udziału swojej woli- Keith mnie spakował i wysłał. - wyjaśniła, przeczesując w międzyczasie czekoladowe włosy.
- Dawno Cię nie widziałam na żadnej imprezie- zauważyła w pewnej chwili, przypatrując się Anji podejrzliwie.
- Bo jestem grzeczną córką, przynajmniej staram się być - zaśmiała się. Po ostatniej aferze zniknęła ze stron portali plotkarskich, a jej życie stało się nudne i przewidywalne. Och, przynajmniej dopóki do NY nie wrócił Keith i nie zaciągnął jej do jakiejś toalety w klubie.
- Ale mam już dość ukrywania się, moi rodzice chyba będą musieli przełknąć porażkę wychowawczą - dodała marszcząc zabawnie nos.
Na słowa dziewczyny Ness zaśmiała się wdzięcznie, kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Challenge accepted.- stwierdziła wesoło, nawijając sobie na palec kosmyk złotych włosów przyjaciółki.
- To co powiesz na pierwszy krok do udowodnienia rodzicom porażki wychowawczej? Na pewno właśnie trwa jakaś impreza!- zapytała, a oczy panny Sparks błysnęły łobuzersko. Dawno nie były razem na imprezie, muszą to nadrobić! Muszą znów rozpierdolić system, jak kiedyś.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
