Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Deptak
Autor Wiadomość
Audrey Hudson 
Ulubieńcy Plotkary


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 969
Wysłany: 2010-11-15, 22:27   Deptak  

 
 
REKLAMA 

Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Wysłany: 2010-12-01, 18:10     

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-01, 18:10     

Panienkę Bissette można zdecydowanie zaliczyć do ludzi, którzy nie odczuwają temperatury. Pięć stopni na plusie - niby nic, ale spacerowanie po deptaku nie było już tak komfortowe jak w lipcu czy sierpniu, kiedy temperatura przekraczała dwadzieścia stopni.
Ophelii jednak to nie przeszkadzało, lubiła spędzać tutaj czas w grudniu, chować zmarznięte dłonie do kieszeni i pozwalać żeby chłodny wiatr rozwiewał jej blond włosy. Czasami, tak jak dzisiaj, siadała na ławce i czytała książkę, niezbyt mądrze kładąc obok siebie swoje notatki, które w końcu porwał wiatr, rozrzucając na ziemię wokół niej. Blondynka zamruczała coś złowrogo pod nosem i wstała, zaczynając zbierać papiery, które znajdowały się wszędzie w promieniu najbliższych kilku metrów.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-01, 18:30     

Nie warto pytać co o tej porze Will robił na deptaku. Przechadzając się spokojnie po drewnianej powierzchni z jakiej było zbudowane owe miejsce, co chwila się zatrzymywał, aby móc odpalić papierosa, choć wiatr na to nie pozwalał i co rusz gasił ogień zapalniczki.
Po kilku minutach prób odpalenia waniliowego papierosa, w końcu mógł poczuć jego smak w swoich ustach. Oparł się o balustradę, nie zwracając w chwili obecnej na nic uwagi. Był tylko on papieros i wiatr, choć go można pominąć. Wpuszczał do swoich płuc szkodliwą masę dymu. Nie ważne czy było to cholerne świństwo przynoszące śmierć. Według Willa życie i tak jest zbyt krótkie, więc co mu tam.
Rozmyślając praktycznie o niczym, a raczej stojąc tu bezcelowo i wpatrując się na horyzont, który znajdywał się tuż przed jego oczami, usłyszał szelest kilkuset kartek. Szczerze wcale by go to nie zainteresowało gdyby nie fakt tego iż jakiś biały papier owinął się wokół nogawki jego spodni. Spojrzał w lewą stronę, dostrzegając niezdarnie wyglądającą blondynkę, która w zaparte zbierała białe kartki papieru z drewnianej nawierzchni. Od razu na twarzy bruneta zaistniał ten niepowtarzalny cyniczny uśmieszek. Wyrzucił papierosa przed siebie, po czym schylił się po, aby móc chwycić kartkę w dłoń. Wystarczyło kilka kroków, aby chłopak znalazł się przed blondynką.
-Z takimi rzeczami nie przychodzi się w takie miejsca- odparł, stojąc przed dziewczyną i podając jej ostatnia brakującą kartkę do kompletu owych jakie zbierała z ziemi.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-01, 18:41     

W tej chwili Ofelia nie należała do najszczęśliwszych ludzi na świecie. Jej uporządkowane notatki z wykładów właśnie walały się po deptaku, zupełnie ignorowane przez mijających je ludzi. Jedni starali się omijać białe kartki, zerkając z lekkim zainteresowaniem na blondynkę w beżowym płaszczu, inni po prostu przechodzili bez zastanowienia, zostawiając pamiątkę w postaci odcisku buta na papierze.
Dziewczyna jak najszybciej starała się pozbierać swoje rzeczy i kiedy w końcu jej się to udało, usłyszała nad swoją głową obcy głos. Uniosła do góry głowę i wyprostowała się, obrzucając mężczyznę nieprzeniknionym spojrzeniem chłodnych, niebieskich oczu i odbierając kartkę z lekkim uśmiechem.
- Już zdążyłam dojść do tego wniosku, dzięki - powiedziała, starając się ułożyć kartki w równą kupkę, tak żeby żaden róg nie wystawał w złym miejscu. - Jednak po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że wystarczyło to przewidzieć i wcześniej schować papiery do torby, mea culpa.
Wróciła na ławkę, przeglądając stan notatek i pilnując żeby więcej jej nic nie uciekło, co było bardzo prawdopodobne gdy tak stała przytrzymując papierzyska tylko jedną ręką.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-01, 18:57     

Will tylko uważnie patrzał jak kartka została wyrwana mu z dłoni. A co do notatek, które jeszcze przed chwilką zostały brutalnie podeptane przez obojętnych ludzi, pewnie brunet zrobiłby i to samo, gdyby nie fakt tego, że kartka sama do niego przyszła. Kolejny dowód na to, że nie musi specjalnie się starać, aby cokolwiek do niego przyszło.
Kiedy to blondynka usiadła na ławce, Will bez skrępowania powędrował za nią wzrokiem. Był ciekaw, co może teraz się wydarzyć. Być może miałby interesujący widok, gdyby nieznajoma się ot tak przewróciła. Choć pod żadnym pozorem nie życzył jej tego.
Obrócił się na pięcie w stronę balustrady, wyciągając przy tym paczkę papierosów, a z niej fajkę i bez interesowanie ją odpalając. Następnie oparł się łokciami o balustradę ku stronie blondynki. Tytoniowy dym tylko rozprzestrzeniał się wokół niego i tym samym dziewczyny. Miał tylko cichą nadzieję, że to jej nie przeszkadzało, a nawet jeśli musiał zapalić taką miał w tym momencie potrzebę i nie obchodziło go zdanie innych.
Ostatnio zmieniony przez Will Evans 2010-12-02, 17:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-01, 19:11     

Ophelia, szczerze mówiąc, wolałaby żeby nic do niej nie przychodziło, niż gdyby jakieś papiery miały jej się plątać pod nogami. Poza tym, co to za frajda, jeśli ma się wszystko nawet bez pstryknięcia palcami?
Na swoje szczęście, blondynka nie przewróciła się popisowo, umilając w ten sposób czas nieznajomemu, tylko spokojnie usiadła na ławce, wyciągając z pliku kartek jedną, z której trudno było rozczytać poszczególne słowa. Kobieta westchnęła cicho pod nosem, dochodząc do wniosku, że będzie musiała pożyczyć od kogoś notatki.
Dym papierosowy wcale jej nie przeszkadzał i nie skomentowała go w żaden sposób. W końcu jednak dotarł do jej nozdrzy i jako palaczka i wierna fanka jednej marki, uniosła głowę.
- Waniliowe? - zapytała, unosząc lekko kąciki ust i zerkając na papierosa, którego trzymał w dłoni. Nie paliła dokładnie tych papierosów, jednak wszędzie rozpoznałaby unoszący się dym, odrobinę różniący się od dymu ze zwykłych papierosów.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-02, 17:27     

Dym nie zawsze odwzorowywał smak jaki posiada papieros. Choć fakt iż w dymie, który unosił się wokół nich można było wyczuć szczyptę wanilii.
Po stwierdzaniu pytającym dziewczyny, bo tylko tak to można ująć- czy oby na pewno jej węch dobrze jej podpowiada Will nic nie odpowiedział, tylko odepchnął się delikatnie od barierek i stanął tuż nad blondynką. Nie interesowało go to, że mogła poczuć się w tym momencie niekomfortowo. Był raczej typem człowieka, który lubił wywoływać na ludziach presje, oraz uświadamiać im pewne fakty istotne co do jego osoby.
Po chwili krępującej ciszy Will usiadł na ławce zajmując wygodne miejsce tuż obok nieznajomej i swobodnie oparł się plecami o drewniane oparcie, po czym subtelnie przekierował głowę na lewy bok, aby móc spokojnie przyjrzeć się rysą twarzy dziewczyny. Czyżby wyczuwał zawstydzenie, a może było to przez bruneta błędnie odebrane?
-Ciekawe, że akurat bardziej interesuje cię papieros od mojej osoby- powiedział jak zawsze spokojnym, a raczej obojętnym tonem. Jakby ktoś w tej chwili odebrał mu wszystkie uczucia.
Zaciągnął się znowu papierosem wypuszczając dym, lekko odchylając przy tym głowę do tyłu.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-02, 20:37     

Nie doczekała się odpowiedzi, więc jedynie uniosła pytająco brew, widząc jak mężczyzna się podnosi i nad nią staje. Wtedy oparła się plecami o oparcie ławki i śmiało popatrzyła mu w twarz. Zdecydowanie można powiedzieć, że to jej przenikliwe spojrzenie wprawiało ludzi w zakłopotanie, całkowicie niezamierzone z jej strony. Tym razem mogła poczuć się jak oni, z tą drobną różnicą, że... na Ofelię niespecjalnie to działało. Zachowywała stoicki spokój w niemal każdej sytuacji.
Sądziła, że brunet coś powie, jednak on usiadł obok niej, jak gdyby nigdy nic. To już ją zbiło z pantałyku, więc mrugnęła zaskoczona, nie komentując tego w żaden sposób. Słysząc jego pytanie, jej twarz przybrała normalny wyraz, a ona uniosła lekko kąciki ust.
- Spotyka cię to po raz pierwszy? Nie spodziewałabym się - odpowiedziała, przekręcając głowę w jego stronę i bez krępacji patrząc mu w oczy. - Rozumiem, że poczułeś się zignorowany, jednak moje uzależnienie degraduje cię w obecnym rankingu, wybacz.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-03, 19:18     

Stoicki spokój? I jak tu można mówić o spokoju, jak jeszcze przed chwilką zbierała cała roztrzęsiona swoje notatki. Jeszcze nie wiadomo czy oby na pewno wszystkie są w komplecie, chyba że jest taka perfekcjonistką, że liczyła każdą kartkę na jakiej miała zapisane dane informacje. Przecież jej nie znał to skądże mógł wiedzieć, jak dziewczyna reaguje. Być może decyzja jaką podjął, to znaczy zajęcie miejsca tuż obok blondyny, mogła być złym pomysłem choćby pod wieloma względami. Jeden został już wymieniony powyżej. Dym z papierosa wciąż unosił się w powietrzu i choć fajka była spalona dopiero do połowy Will od tak zgasił ją o ławkę i rzucił gdzieś w bok. Nie przejmował się tym, że może go za to spisać policja, w końcu zawsze znajdzie jakąś wymówkę.
Na słowa dziewczyny uśmiechnął się z wyraźną kpiną, wypuszczając przy tym głośno powietrze z nosa.
-Ja? Zignorowany?- spytał z lekkim zdziwieniem, a uśmiech na jego twarzy się poszerzył. Pokręcił głową, zamykając przy tym lekko oczy, aby wyrazić to jak bardzo dziewczyna się myliła.
-Nie bądź już taka spięta- odparł sięgając po raz kolejny dzisiejszego dnia po paczkę papierosów, i wyciągając ją w kierunku nieznajomej, dając jej wyraźny znak, aby się nie krępowała i poczęstowała jednym papierosem, a może nawet dwoma, bądź trzema jak tylko chciała.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-03, 20:50     

Trudno jej stan nazwać roztrzęsieniem, dużo trafniejsze było słowo irytacja, ale kto wie, być może dla Willa były to synonimy, lepiej się w to nie zagłębiać.
Zdecydowanie nie można nazwać dziewczyny aż taką perfekcjonistką, żeby w ogóle mieć pojęcie ile kartek było przed ich rozsypaniem, a co za tym idzie, o tym ile notatek jej brakuje, dowie się dopiero po przeczytaniu całego stosu.
- Ja? Spięta? - powtórzyła takim samem tonem co on, tworząc jego lustrzane odbicie i uśmiechnęła się lekko. - Po czym to stwierdzasz? - dodała i wyciągnęła drobną dłoń po papierosa, którym ją poczęstował. Nie czekała aż wyciągnie zapalniczkę i jej go zapali, nawet nie zdziwiłaby się gdyby tego w ogóle nie zrobił, więc sama wydobyła z kieszeni zapalniczkę i po chwili mogła się już zaciągnąć dymem i wypuścić go delikatnie z ust.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Gość

Wysłany: 2010-12-03, 21:34     

Nie miał zwyczaju częstować ludzi takimi rzeczami, nie było to w jego stylu, typie, kulturze jak kto wolał. Tym bardziej, że egoizm władał nim na różne strony. Być może mia; dzisiaj dobry dzień. Kto wie z Willem nigdy nic nie wiadomo, choć czasem musiał wykazać trochę sympatii, kiedy to np. ktoś z irytacją, zbierał swoje notatki, kiedy to wiatr je roznosił po okolicy. Trzeba było coś temu zaradzić, a nie ma to jak dobre towarzystwo oraz papieros.
-Po czym?- powtórzył pytanie, udając zamyślonego przez ułamek sekundy. Po jego glowie, zaczęły przechadzać się przeróżne myśli, ale nigdy nie były one aż tak poplątane. Zapewne to przez nadmiar świeżego powietrza, albo to zapach perfum blondyny dostał się brutalnie do nozdrzy bruneta.
-Choćby po tym, że osoba która nie żyje w stresie nie pali papierosów, nie denerwuje się z powodu porwanych przez wiatr notatek i nie siedzi w towarzystwie jakiegoś nachalnego nieznajomego- mruknął spokojnym tonem. Mówił wręcz jak istny flegmatyk, a wypowiedziane słowa zaakcentował na koniec eleganckim chrząknięciem. Choroba sprzed tygodnia znowu się odezwała, biedny W.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-03, 21:35     

Nie miał zwyczaju częstować ludzi takimi rzeczami, nie było to w jego stylu, typie, kulturze jak kto wolał. Tym bardziej, że egoizm władał nim na różne strony. Być może mia; dzisiaj dobry dzień. Kto wie z Willem nigdy nic nie wiadomo, choć czasem musiał wykazać trochę sympatii, kiedy to np. ktoś z irytacją, zbierał swoje notatki, kiedy to wiatr je roznosił po okolicy. Trzeba było coś temu zaradzić, a nie ma to jak dobre towarzystwo oraz papieros.
-Po czym?- powtórzył pytanie, udając zamyślonego przez ułamek sekundy. Po jego głowie, zaczęły przechadzać się przeróżne myśli, ale nigdy nie były one aż tak poplątane. Zapewne to przez nadmiar świeżego powietrza, albo to zapach perfum blondyny dostał się brutalnie do nozdrzy bruneta.
-Choćby po tym, że osoba która nie żyje w stresie nie pali papierosów, nie denerwuje się z powodu porwanych przez wiatr notatek i nie siedzi w towarzystwie jakiegoś nachalnego nieznajomego- mruknął spokojnym tonem. Mówił wręcz jak istny flegmatyk, a wypowiedziane słowa zaakcentował na koniec eleganckim chrząknięciem. Choroba sprzed tygodnia znowu się odezwała, biedny W.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-03, 21:53     

W takim razie Ofelia okazała się szczęściarą, skoro trafiła akurat na moment, w którym nieznajomym nie targały jego humorki, bo inaczej z pewnością nie byłaby to mile rozpoczęta znajomość, chociaż Bissette naprawdę miała niewielu wrogów i powiększanie ich liczby wcale się jej nie uśmiechało.
Założyła włosy za ucho patrząc na niego z zainteresowaniem, w czasie kiedy mężczyzna udawał, że namyśla się nad odpowiedzią na jej arcytrudne pytanie.
- W takim razie ty też żyjesz w stresie, skoro tylko tacy ludzie palą - uśmiechnęła się i pokręciła lekko głową nad absurdalnością tej teorii. - I sądzę, że gdybym była spęta to uciekłabym od ciebie jak najszybciej, a nie siedziała obok. A co do notatek... cóż, moja nieuwaga może spowodować przypływ irytacji.
Westchnęła teatralnie, patrząc na stos kartek na jej kolanach. Podtrzymywała go jedną ręką, bo wiatr zawzięcie wiał i nie chciał przestać, a ona obawiała się, że drugi raz już nie będzie miała zamiaru tego wszystkiego zbierać.
- Masz też jakieś teorie na temat tego, dlaczego przyszłam akurat tutaj, a nie do biblioteki? Spiętych ludzi uspokajają takie widoki? - uśmiechnęła się wesoło do nieznajomego, z zainteresowaniem oczekując odpowiedzi.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-04, 15:20     

"W takim razie ty też żyjesz w stresie", nie miał zamiaru absolutnie zaprzeczać jej słowom. Czyżby odkryła skrytą prawdę o brunecie? Niesamowite. Nie było na tym świecie człowieka, który miałby idealne życie. Nawet jeśli komuś sprzyja szczęście, nie można powiedzieć, że nie żyje w aurze stresu.
-No zobacz, jakaś ty spostrzegawcza- odpowiedział tonem, w którym można było wyczuć szczyptę ironii.
-Uciekłabyś ode mnie? To już wiem dlaczego niektórzy mijają mnie okrągłym łukiem- zakończył w wyraźnym uśmiechu, po czym wstał z ławki i przekręcił dyskretnie twarz ku dziewczynie.
-Być może, mnie uspokaja kieliszek grzanego wina w taką pogodę- powiedział sugerując w swoich słowach, aby wykonała ten sam ruch co on, czyli wstała z ławki, zabrała wszystkie swoje rzeczy i udała się wraz z nim do pobliskiej restauracji, w której serwują jakieś ciepłe napoje. Nie chodziło tu konkretnie o grzane wino, o którym wspomniał, mogła być to zarówno gorącą czekolada bądź ciepła kawa z pianką.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-04, 15:40     

Oczywiście nie ma na świecie człowieka o życiu idealnym, ale czy każdy musiał żyć w stresie? Niekoniecznie. Ofelia brała to, co dawał jej los, nanosząc osobiste, drobne poprawki i nigdy nie musiała się martwić o jutro. Należała do ludzi, którym się niewątpliwie poszczęściło - miała pieniądze, pasje, przyjaciół i nie widziała powodu dla którego miałaby żyć w ciągłym stresie.
W odpowiedzi na jego ironiczny ton, zaśmiała się jedynie krótko. Nie zgadzała się z jego teorią o paleniu, ale nie miała ochoty wdawać się w dyskusje.
- Cieszę się, że pomogłam ci rozwikłać tę zagadkę - oznajmiła z uśmiechem, śledząc spojrzeniem wstającego z ławki mężczyznę. Poczuła wibracje w kieszeni płaszcza i wyciągnęła komórkę, odczytując smsa i szybko wysyłając wiadomość zwrotną.
- Być może lubię pić grzane wino w towarzystwie obcych ludzi - powiedziała patrząc na niego przenikliwym spojrzeniem i schowała telefon do kieszeni, wstając z ławki i obejmując rękoma plik kartek. Nie czekając na niego, jedynie spojrzała mu zaczepnie w oczy i ruszyła wolnym krokiem po drewnianym podłożu.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Szybka odpowiedź
Użytkownik: 


Wygaśnie za Dni
 
 
 
 
 
 
 

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 12