Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Patisserie Cafe
Autor Wiadomość
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-04, 17:51     

Odprowadził kelnera wzrokiem, który zniknął za jakimiś drzwiami z jasnego drewna, po czym przeniósł wzrok na Ophelie i uniósł brwi ku górze. Zazwyczaj robił taką minę patrząc się prosto w oczy rozmówcy. Mogło zdawać się to nieco przeraźliwe i odpychające, ale Will nie zdawał sobie sprawy, że jego mina może odstraszyć.
- Zapewne nie jestem jedyną osobą, która nosi to imię - Will tylko skinął głową na owe słowa i uśmiechnął się niemalże niezauważalnie.
-Zapewne- dodał po chwili potwierdzając to, iż na świecie nie ma tylko jednej Ofelii. Po chwili do ich stolika znowu zawitał kelner podając im napoje jakie zamówili. Will z czystej ciekowości, skupił zwrok na zamowieniu blondyny. Grąca czekolada? W zamówieniu była gorąca czekolada? Niech to, że też musiał ją przeoczyć, bo właśnie to chciał zamówić. Chyba, jednak okulista miał racje co do zwroku chłopaka. Okulary- to będzie nieuniknione.
Objął dłońmi, białą filiżankę wypełnioną kawą o smaku karmelu, po czym wziął nieduży łyk i odstawił ją spowrotem na talerzyk.
-Nie chodzę w ogóle do kawiarni- odparł, oblizując usta z pianki, która przyczepiła się do jego warg. Will nie miał w zwyczaju chodzenia do kawiarni, jak już robił to okazyjnie. Zazwyczaj różnego rodzaju, kawy, grzane wina, herbaty, bądź gorące czekolady robił sobie sam. One najbardziej mu smakowały.
 
 
REKLAMA 

Posty: 791
Wysłany: 2010-12-04, 18:04     

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-04, 18:04     

Dopiero teraz zwróciła uwagę na to, jak nierealnie ciemne oczy ma Will i dopiero po chwili oderwała od nich wzrok, opuszczając go na stolik. Nie czuła się odstraszona, bardziej speszona tym, że ktoś patrzy jej tak zuchwale w twarz. W końcu to ona zwykle tak postępowała i rzadko spotykała się z ludźmi, którzy mieli podobne chwyty.
Kelner był dla niej w tej chwili wybawieniem, więc z wdzięcznością przyjęła smakowicie pachnącą czekoladę, którą przed nią postawił. Uśmiechnęła się do mężczyzny, który po chwili odszedł, a ona upiła łyk ciepłego, smakowitego płynu, rozkoszując się jego smakiem.
- W takim razie skąd pomysł żeby wybrać się tu dzisiaj? - zapytała. Ona sama często pojawiała się w tego typu miejscach. Lubiła towarzystwo ludzi, niezależnie od tego czy była wśród znajomych, czy nieznajomych. Dopiero kiedy chciała pobyć sama, zaszywała się w swoim mieszkaniu z kubkiem herbaty w jednej ręce i z książką w drugiej.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Will Evans
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-04, 18:49     

Widział zmieszanie w oczach dziewczyny, szczerze go to zdziwiło, ponieważ wydawała mu się osóbką bardzo odporną na tego typu zachowania. Oczy Willa były faktycznie ciemne niczym dwa węgle, ale nie miały żadnego wyrazu, nie było w nich żadnych uczuć, emocji. Jakby władała nimi pustka, a źrenice zlewały się z kolorem tęczówki, dlatego też mogło wydawać się, że brak w nich jakiejkolwiek reakcji.
Oparł się o krzesło, chwytając przy tym filiżankę i upijając kolejny łyk. Ta kawa była zdecydowanie za mała jak dla Willa. Wystarczyły dwa łyki i została się tylko połowa ciepłego napoju, ale bynajmniej to będzie pretekst do zamówienia pysznej, gorącej czekolady. Że też musiał znosić widok tego, jak Opehlia ze smakiem popija jego ulubiony gatunek czekolady, a on musiał nacieszyć się małą ilością karmelu.
-Myślę, że to było spontaniczne- odpowiedział na pytanie dziewczyny, znowu wlewając w siebie karmelową kawę -z resztą lepsza kawiarnia niż moje mieszkanie- dodał po chwili, uśmiechając się przy tym. Dlaczego wspomniał akurat o swoim mieszkaniu? Ponieważ w pewnym magicznym miejscu noszącym nazwę kuchnia, znajdywały się półki specjalnie przeznaczone do wykładania na nie różnych rodzajów herbat, kaw i innych afrodyzjaków.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2010-12-04, 20:44     

Być może byłaby odporniejsza na takie zachowania gdyby tylko często ją spotykały, a tak nie było. To większość ludzi na nią reagowała tak, jak ona na Willa. Z tą różnicą, że jej oczu nie można było nazwać pustymi - one były ich przeciwieństwem. Zimno-niebieskie i przenikliwe, wydawały się prześwietlać człowieka na wylot. Kto wie, może właśnie ta obca jej pustka tak speszyła Ofelię.
Nie przejmowała się tym dłużej, tylko delektowała czekoladą, całkowicie nieświadoma tego, że Will też miał na nią ochotę. Cóż, zawsze może ją zamówić jak już wypije swoją kawę.
- Twoje mieszkanie jest aż tak straszne? - zapytała ze śmiechem, wyobrażając sobie typowo męskie miejsce, w którym panuje niesamowity bałagan. Ofelia niestety nie miała żadnych tajemnych półek w kuchni. Jej mieszkanko było małe, skromne i przytulne. Poza tym, bardzo je lubiła.
Upijając łyk czekolady, mimochodem zerknęła na zegar wiszący na ścianie. Ten widok wcale jej się nie spodobał; chciała iść na dzisiejszą imprezę, a czasu było coraz mniej. Musiała jeszcze wrócić do siebie i odpowiednio się przygotować.
Odłożyła białą filiżankę i popatrzyła przepraszająco na mężczyznę, jednocześnie sięgając po płaszcz wiszący na oparciu.
- Przepraszam cię, Will, ale muszę już uciekać. Do zobaczenia - uśmiechnęła się tylko i wstała, szybko zakładając płaszcz i nawet nie zapinając guzików wyszła, skręcając w prawo i po chwili znikając za zakrętem.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
David Marshall
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-12, 20:48     

Przechodził przez uliczki NY, był w drodze do domu, lecz temperatura wahająca się w okolicach zera, oraz padający śnieg z każdym krokiem odbierał mu ochotę na spacer. Nie miał zamiaru biegać za taksówkami, czy też dzwonić gdziekolwiek bo go zasypało na jakiejś przecznicy. Zerknął kątem oka na kawiarnie, która od razu go przyciągnęła, gdy poczuł wydobywający się z niej przyjemny zapach mielonej kawy, czy też delikatnej kawy cynamonowej, czuł te wszystkie urokliwe zapachy jednocześnie. Bez namysłu wszedł do środka, w pośpiechu zamykając za sobą drzwi, aby temperatura nie wdała się do środka, tutaj było przyjemnie ciepło, za nic w świecie by nie chciał aby ktoś to przerwał. Usiadł przy stoliku na środku, plecami skierowanymi w kierunku drzwi. Powiesił kurtkę na krześle, rozpiął nieco marynarkę, nie chciał do końca gdyż niestety było by można się domyśleć co się działo z jego koszulą. Poczekał cierpliwie na kelnera, złożył zamówienie na gorąca kawę espresso, wyjął telefon ze spodni i położył go na blacie stolika, liczył że nikt nie zmusi go do obierania innego kierunku niż dom. Tam czeka na niego jego ukochana konsola, alkohol, słodycze i cała reszta za którą zajebiście tęskni.
 
 
Rose Montega 
Bezbarwni


Posty: 15
Wysłany: 2010-12-12, 20:55     

Wczorajsza impreza jakoś dostatecznie wykończyła biednego Rosiaka, który dziś tylko i wyłącznie potrzebował mocnej kawy. Tak więc by dotlenić trochę mózg sama postanowiła wybrać się na dość - zważając na pogodę - krótki spacer. Naciągając swoją białą czapkę na uszy wyszła z dość ciepłego pokoju, a otwierając frontowe drzwi od razu uderzyła ją fala zimnego powietrza. - Raz się żyje - powiedziała do siebie i wyszła na zewnątrz. Nie miała jakiegoś konkretnego celu...chciała po prostu wyrwać się z domu i pobyć trochę w samotności. Jej nogi same jakoś przywędrowały pod jej ukochaną kawiarnię gdzie zawsze mogła napić się gorącej kawy. Nie wiele myśląc weszła do środka strącając płatki śniegu ze swojego czarnego płaszczyka. Nie rozglądała się jakoś dookoła .. a jej wzrok skierowany był tylko i wyłacznie przed siebie. Kiedy w końcu dotarła do lady za którą stał dość młody i nawet przystojny sprzedawca z uśmiechem na ustach zamówiła mocną .. czarną kawę. Zdjęła jedynie czapkę oczekując swojego zamówienia.
_________________
Rosalie "Rose" Montega 20 lat Studentka
 
 
David Marshall
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-12, 21:04     

Poczuł uderzającą w niego lekką falę prawie że mrozu, wliczając w to fakt że jest bez kurtki, rozgrzany kubkiem gorącej kawy którą dostał parę chwil temu. Z żądzą krwi i mordem w oczach odwrócił się i zauważył Rosiaka. Tego samego Rosiaka z którym się przyjaźni, ale wiedział że gdyby wiedziała że wyrządzi mu taką ogromną krzywdę nie zrobiłaby mu tego. W milczeniu przygląda się jej i czeka aż zorientuje że ktoś się na nią patrzy. Nie że dlatego że chce jej coś zrobić, ale tak o. Wziął parę łyków kawy i zaczął obracać telefonem po blacie stolika, nie dość że mu się nudziło to nachodził go nastrój chwilowej niemrawości i zobojętnienia na ludzką krzywdę.
 
 
Rose Montega 
Bezbarwni


Posty: 15
Wysłany: 2010-12-12, 21:10     

Wyciągnęła z kieszeni swój telefon i odpowiadając na sms'a odebrała swoją kawę. Gdy w końcu uniosła do góry swój wzrok zobaczyła siedzącą na przeciwko niej dość znajomą jej postać .. któż by to inny jak nie David. Uśmiechnęła się pod nosem kierując swoje kroki w kierunku chłopaka. Sama nie wiedziała czy z kimś jest czy na kogoś czekał, ale w końcu wypada jej się z nim przywitać czyż nie? - David - mruknęła spoglądając na chłopaka po czym pocałowała go lekko w policzek .. tak na przywitanie - Dawno Cie nie widziałam .. gdzieś tym razem się zaszył co? - zapytała unosząc obie brwi ku górze. Zwykle wiedziała gdzie podziewa się jej przyjaciel, ale tym razem było jakoś inaczej. Może to dlatego, że sama przez jakiś czas nie dala nikomu znaku życia .. a powodem tego był jej wyjazd do rodzinnego miasta .. na krótkie wakacje, które w pewnym stopniu się jej należały.. przynajmniej ona tak sądziła.
_________________
Rosalie "Rose" Montega 20 lat Studentka
 
 
David Marshall
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-12, 21:36     

- Jak zwykle, tu i tam. Sama wiesz jak to ze mną. - również dał jej buziaka w polik, jeszcze miała chłodną skórę, ale cóż, buziak to buziak. Spojrzał krótko na krzesło naprzeciw niego, dając jej oczywisty, mam nadzieję, znak żeby się przysiadła. Ani ona, ani on, nie miał raczej niczego ważnego do załatwienia o tej godzinie, więc mogą porozmawiać, dawno się nie widzieli. - Opowiadaj, gdzie byłaś? Z kim? Po co? Wszystko. - na ostatnie słowo uniósł delikatnie brwi do góry, był ciekawy gdzie ona była, bo on zawsze pojawiał się na imprezach, widział wszystko, znał wszystkich, więc nie mogła mu umknąć na każdej.
 
 
Rose Montega 
Bezbarwni


Posty: 15
Wysłany: 2010-12-12, 21:43     

Tak więc położyła swój kubek z kawą na stoliku po czym odsuwając sobie jedno z wolnych krzeseł powiesiła na nim płaszczyk i usadowiła tam swoje zgrabne cztery litery. Uśmiechnęła sie lekko do chłopaka chwytając kawę w swe zgrabne dłonie - Ja ? Można powiedzieć, że na krótkich wakacjach .. w Hiszpanii... Sama - uśmiechnęła sie dość tajemniczo upijając łyk ze swojego kubka. No tak to że była tam sama nie brzmiało w jej ustach dość wiarygodnie. W końcu każdy kto dobrze znał Rosiaka wiedział, że była tam z kimś i za pewne ta osoba nie była kobietą, ale sama jakoś wolała nie zdradzać szczegółów. - To raczej wszystko co się u mnie działo ciekawego .. no oprócz tego że wczoraj nie co zabalowałam i dziś jest lekki kacyk - zaśmiała się odrzucając do tyłu swoje długie, ciemne włosy. - A u Ciebie co ciekawego się działo co ? - zapytała spoglądając na niego spod uniesionych do góry brwi. Po chwili spojrzała na zegarek łapiąc płaszcz i kubek z kawą - Musze lecieć bye - pocałowała go w policzek i wybiegła z kawiarni.
_________________
Rosalie "Rose" Montega 20 lat Studentka
Ostatnio zmieniony przez Rose Montega 2010-12-13, 22:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
David Marshall
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-12, 22:18     

- Jakoś się kręci. Z imprezy do imprezy. - pokiwał na boki przy każdym wypowiedzianym przez siebie słowie. Gdziekolwiek się pojawiał to tylko po to aby troszkę się pobawić, chociaż nie zawsze miał taki nastrój, ale stara się, najważniejsze. - Nie zaprosiłaś mnie? Nie ładnie. - zresztą nawet gdyby go zaprosiła, miałby problem z dotarciem, ale to nie o to tutaj chodzi. Objął obiema dłońmi kubek z parującą kawą i upił kolejne parę łyków, na prawdę kawa tutaj nie była najgorsza, gdyby jednak była bliżej jego mieszkania, każdego dnia wpadałby tutaj na jakieś śniadanie czy coś w tym stylu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Szybka odpowiedź
Użytkownik: 


Wygaśnie za Dni
 
 
 
 
 
 
 

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11