Summer Wilde
Juno Temple
1.Data urodzenia: 12 stycznia 88’
2.Zainteresowania
To, co zakazane. Summer lubuje się w paleniu skrętów, imprezach i podżeganiu tłumu. Ma niezwykły talent do kłamania, co lubi wykorzystywać, czasami aż w nadmiarze. Kiedy była mała, rodzice próbowali wmusić w nią naukę baletu, jednak zamieniła to na taniec uliczny. Mimo wybujałego stylu życia, od czasu do czasu lubi posiedzieć sama - najlepiej w miękkim fotelu z lampką wina przy akompaniamencie muzyki klasycznej. Wolne chwile spędza na projektowaniu własnych niezależnych ubrań, bo jak twierdzi, niewyróżniający się człowiek, to nudny człowiek. Poszukiwaczka wrażeń.
3.Opis wyglądu
Nie za wysoka, nie za niska. Burza poskręcanych blond włosów i głębia szarych oczu to jej największe atuty. Oprócz nich może poszczycić się długimi smukłymi nogami i nienaganną sylwetką oraz aksamitną cerą. Wiele razy zarzucano jej, że przeszła tuzin operacji plastycznych, jednak dalece mija się to z prawdą. Jej spojrzenie spod ciemnych rzęs przyprawia niektórych facetów o ciarki, albo nawet coś więcej. Po prawej stronie nosa ma cienki srebrny kolczyk w kształcie okręgu, z którym bardzo lubi się obnosić.
Jej stylu ubierania nie można zaszufladkować, gustuje w wielu, czasami nawet skrajnych, ciuchach. Jedyne, czego nigdy nie założy to różowa bluzka, czy też sukienka w tym samym odcieniu. Wszystko inne chętnie nosi, począwszy od oldschoolowych kamizelek, siatkowanych swetrów i kapeluszy, kończąc na rockowych T-shirtach i plamiastych rurkach z dziurami na kolanach.
4.Cechy charakteru
Ambitna, momentami zarozumiała. Tajemnicza, kontrowersyjna realistka. Buntowniczka i ryzykantka, która aż pali się do robienia rzeczy niemożliwych i powszechnie zakazanych. Wybitnie sarkastyczna i wkurzająca, potrafi doprowadzić do szału nawet najbardziej opanowanych ludzi. Sama o sobie mówi, że jest perwersyjna. Niezależna i radosna, słynąca z ironicznego poczucia humoru oraz zgryźliwych komentarzy na każdy temat. Nie lubi, kiedy ktoś traktuje ją jak dziecko i dyktuje swoje zasady według których ma ona postępować. Przemawia przez nią częściowy narcyzm - są momenty, kiedy podziwia siebie z byle powodu, a z drugiej strony wręcz nienawidzi za uszczerbki w charakterze. Wie czego chce i wykazuje się nadzwyczajną wytrwałością w dążeniu do celu. Perfekcjonistka, nie zważająca na zdanie innych oraz doskonała minipulatorka. Nie grzeszy brakiem temperamentu, który nie sposób jest okiełznać.
5.Ciekawostki
- zarzeka się, że nigdy nie płacze, ale tak naprawdę robi to niemal zawsze gdy jest sama
- uzależniona od tytoniu i gumy do żucia
- zawsze nosi ze sobą rastamańską bransoletkę i pierścionek z dwoma wężami
6.Biografia
Gdy miała trzynaście lat straciła starszego brata Dylana, i mniej więcej od tego czasu zaczęły się jej kłopoty z prawem. Parę lat później, Christina - matka rozwódka - miała dość trybu życia swojej córki i stwierdziła, że wyśle ją do ojca do Paryża, jako że w USA stanowi zagrożenie moralne dla reszty młodzieży. Teoretycznie wszystko zaczęło się układać, kiedy to Summer została wyłapana przez jednego z paparazzi w znanym klubie i wieść szybko się rozniosła, że spadkobierczyni Archibalda Wilde’a pojawiła się w mieście. Stała się znaną celebrytką, ale po jakimś czasie znudziło jej się ciągłe paradowanie po ważnych imprezach i drogich sklepach, więc postanowiła wrócić do ojczyzny. Odłączyła się od rodziny i zaczęła samodzielne życie w apartamentowcu niedaleko Uniwersytetu Columbii, w którym postanowiła studiować.
7.Miejsce zamieszkania: apartamentowiec
8.Grupy: Bitch, Naughty, Independent
9.Przykładowy post:
Paryż, późna noc. W klubie nocnym niedaleko głównej ulicy rozbrzmiewała głośno muzyka, od czasu do czasu można było usłyszeć czyjś śmiech. Wszyscy bawili się w najlepsze. Ale nie tylko oni. Summer weszła przez główne drzwi i z miejsca przybrała swoją wyzywającą pozę. Dla facetów miała oznaczać „Chodźcie i weźcie mnie”, a dla kobiet „Tylko się zbliżysz szmato, a wydrapię ci te piękne oczka”. Sądząc po minach zebranych, tak właśnie było. Blondwłosa skierowała swoje kroki do loży, gdzie tylko garstka odwiedzających miała wstęp. Ochroniarz przepuścił ją bez słowa, a ona wręczyła mu banknot pięćdziesięciodolarowy, uśmiechając się przy tym uroczo. Znajdowali się tu bogaci faceci i kilka kobiet, które, jak stwierdziła Summer, z pewnością były lekkich obyczajów. Dziewczyna uniosła rękę w stronę kelnerki obsługującej sąsiedni stolik, a ta w chwilę później podeszła z białym notesem.
- To co zwykle, panno Wilde? – zapytała nienagannie po angielsku.
- Oczywiście – odparła i założyła nogę na nogę.
Nie minęły trzy minuty, kiedy zjawiła się kelnerka z zamówieniem, a w ślad za nią ruszył przystojny, około dwudziestoletni mężczyzna, niewątpliwie tarzający się w kasie. Odczekał, aż zostaną sami i pochylił się do Summer, wyciągając rękę.
- Pozwolisz? – zapytał, z nutą elokwencji.
Dziewczyna wyciągnęła pozornie dłoń, ale zamiast zrobić to, co każda dziewczyna na jej miejscu by uczyniła, przyłożyła palce do jego policzka i wyszeptała:
- Sory, słonko. Jesteś poza moją ligą.
