Dane szedł środkiem holu specyficznym i nieco chwiejnym krokiem. Towarzyszył mu dźwięk plusku wody pod butami. Mokre ubrania nie byłym niczym przyjemnym, jednak brunet nie dostrzegał teraz żadnej różnicy. Przechodził właśnie obok recepcji, kiedy zauważył na ścianie nikłe, migoczące światła. Wewnętrzy głos w jego głowie nie pozwolił mu zrobić kolejnego kroku. Zatrzymał się i podszedł do lady. Wciąż nie mógł odnaleźć źródła poświaty. Rozejrzał się i pomyślał, że mogło odbić się się od zapalonej w drugim pomieszczeniu lampy. Ale dlaczego migało? Wzruszył obojętnie ramionami. Co go to obchodzi? Schował dłonie do kieszeni przemoczonych spodni i leniwie skierował się ku wyjściowym szklanym drzwiom. Może dogoni jeszcze Blair? Na zawnątrz panował mrok, rozpraszany jedynie ulicznymi lampami i światłami samotnej czarnej bmki przejeżdżającej przez ulicę. Karbowany wytężył wzrok. Kiedy rozpoznał kierowcę z jego ust wydobyło się bezgłośne ''o kurwa". Wrócił biegiem do budynku i przeskoczył przez ladę. Musiał natychmiast znaleźć główny wyłącznik prądu! Kiedy znalazł się po drugiej stronie, jego wzrok przyciągnęły małe monitorki. Na każdym z nich rozgrywały się inne sceny. Chlapiące się w wodzie małolaty, ćpający na schodach koleś, parka miziająca się w damskiej szatni... Zaraz, zaraz! Czy to nie przypadkiem Summer? Dane skrzywił się zniesmaczony i szybko odwrócił wzrok. Zasrany komputerowiec może i wyłączył alarm, ale zapomniał o kamerach! Kędzierzawy desperacko szukał telefonu w kieszeniach panterkowej marynarki. Zaczął wykręcać numer, jednak na próźno. Z komórki kapały krople wody i nie nadawała się już do użytku.Kurwa! Kurwa! Kurwa! Roztrzaskał urządzenie o ścianę. Policja już napewno tu jedzie. Musiał wyłączyć to cholerstwo i pozbyć się pogrążających taśm, ale jak zmusi tłum rozjuszonych ludzi do opuszczenia basenu w ciągu jednej minuty? To fizycznie niemożliwe! Rozejrzał się przećpanym wzrokiem po recepcji. Jego uwagę przyciągnęła sygnalizacja przeciwpożarowa. Tak, to jest to! Przeszukał wszystkie szuflady, nim znalazł działającą zapalniczkę. Jak to dobrze, że recepcjonista nie stronił od tanich fajek! Kiedy nie zamkną go w pace, będzie musiał go sowicie wynagrodzić. Brunet wziął kartkę papieru i podpalił ją tuż nad czujnikiem dymu. Wyrzucił niedbale papierek i nim zdążył się odwrócić, a płonęły dokumenty leżące w szufladzie. Po kilku sekundach zewsząd rozległ się alarm, a zraszacze czyniły swoją powinność.
- Teraz to już napewno ujebią mnie na kilka lat... - wydyszał rozemocjonowany, zaczęsując dłonią mokre kręcone włosy. - Oby chociaż było warto...
At home, he throws a hissy fit.
Time out, he doesn't give a shit. Got drunk off all of grandmas schnaps.
Got caught, runnin from the cops. Toilet paper on the yard.
Six f's on my report card. Smoke cigs in the bathroom stall.
Spray paint penis on the wall.
Bad kids, all my friends are bad kids. Product of no dad kids. Kids like you and me.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach