[Summer Wilde]

[REKLAMA]

[Adam Florrick]

Oczywiście, że nie musiała powtarzać, Adam od razu za nią podążył do łazienki. Gdy już się tam znaleźli, przyciągnął blondynkę do siebie i pocałował delikatnie w usta. W tym samym czasie ręką złapał dolny kraniec jej bluzeczki i go powoli w górę z zamiarem zdjęcia tej części garderoby dziewczyny, która zresztą, zdaniem chłopaka, była całkowicie zbędna. Drugą dłoń wplątał w blond włosy Summer, z czasem namiętnie pogłębiając pocałunek.

[Summer Wilde]

Pozwoliła mu się rozebrać, za to sama ściągnęła z niego mokre ciuchy, a te, które trzymał w ręce odłożyła na szafkę. Wykonała te czynności, nie odrywając od niego swoich ust, które po chwili powędrowały do jego szyi i barków. Zaciągnęła Adama w stronę obszernego prysznica, weszli tam razem, ona odwróciła się i leciutko pchnęła go na niewielką półkę. Nie oglądając się za siebie, wymacała ręką drzwi i zamknęła je za nimi. Odkręciła wodę i poleciał na nich mały strumień ciepłej wody.
- Kto by pomyślał, że po tak krótkim czasie... - celowo nie dokończyła tego zdania, ponownie przylegając ustami do warg Adama. Usiadła na nim, tak jak to zrobiła w szatni i niemal natychmiast zabrali się do roboty.

[Adam Florrick]

Nie dokańczając jej zdania, od razu w nią wszedł, namiętnie pogłębiając pocałunek. Tak jak w szatni, jedną ręką objął ją w talii, drugą zaś najpierw odgarnął jej niesforne blond włosy z twarzy, a następnie przejechał opuszkami palców po jej plecach, wywołując u dziewczyny delikatnie dreszcze w tamtych okolicach. Z upływem czasu swoje usta przeniósł na szyję Summer, powoli przejeżdżał po niej swoimi wargami. Po chwili zjechał nimi na pełne piersi dziewczyny, a przez ten cały czas nawet na chwilę nie przerwał ruchów swoimi biodrami.

[Summer Wilde]

Raz po raz z jej gardła wydobywały się jęki i skętnięcia, a momentami otwierała usta, ale z nadmiaru orgazmu nie była w stanie niczego wykrzyczeć. W chwilę później seks przybrał na sile, a ona wygięła się do tyłu, prezentując Adamowi swoje piersi w całej okazałości. Było jej mokro, ale nie tylko z powodu wody. Podczas dziesięciu minut zdążyła dojść dwa razy i już padała z wyczerpania. Adam najwyraźniej wyczuł to, bo zaczął zwalniać, aż w końcu niemal się nie poruszali. Ciągle był w niej i nawet to sprawiało, że dziewczynę przeszedł przyjemny dreszcz po plecach i w okolicach miednicy...
Wtuliła się w Adama i siedzieli tak przez chwilę. Potem spojrzała na niego, a on na nią i zetknęli się w delikatnym pocałunku. Zsunęła się z jego kolan i podkręciła strumień wody. On wstał i zwyczajnie się objęli. Wszystko skończyło się po niecałych dwudziestu minutach. Wyszli spod prysznica, Summer wyjęła z szafki białe ręczniki i podała mu jeden.

[Adam Florrick]

Odebrał od Summer biały ręcznik, którym następnie owinął się wokół bioder. Jeszcze lekko dysząc, powoli podszedł do blondynki i musnął delikatnie jej usta swoimi wargami. - Jesteś wspaniała - powiedział, co było odrobinę bezpodstawne. W końcu wiedział o niej jedynie to, że potrafi się bić, dobrze pływa i jest wspaniałą kochanką. Jednakże, to wystarczyło, aby wzbudzić sympatię i zainteresowanie Adama. Spojrzał w jej oczy, jednocześnie cicho zastanawiając się, co teraz z nimi będzie. Oczywiście, on liczył na coś więcej, lecz nie miał pojęcia, co chodzi po głowie Summer. Była dla niego niezwykłą zagadką, którą miał ochotę rozwiązać.

[Summer Wilde]

Uśmiechnęła się mimowolnie na jego wyznanie. Otuliła się ręcznikiem wokół talii, ledwo przysłaniając pośladki.
- Sam jesteś nie najgorszy - zaczęła się z nim droczyć. Przygryzła dolną wargę, stanęła na palcach i złożyła na jego ustach szybki, ciepły pocałunek. Odsunęła się i nie wiedząc co zrobić dalej, po prostu się na niego gapiła. Zdała sobie sprawę, że są na dobrej drodze do czegoś poważniejszego. Spontaniczny seks z nieznajomym może wydawać się czymś negatywnym, ale w tym przypadku zdecydowanie jej odpowiadał.
- Co teraz? - zapytała, ale niekoniecznie miała na myśli dzisiejszy dzień, ale to, co będzie z nimi dalej. W końcu przekroczyli granicę bycia "znajomymi", a Adam nie wyglądał na kogoś, kto by zaraz po seksie zostawiał swoje kochanki.

[Adam Florrick]

Przez cały czas uważnie jej się przyglądał, jakby nie mógł od niej oderwać wzroku. Gdy zadała pytanie dotyczące tego, co będzie dalej, wzruszył jedynie umięśnionymi ramionami, kompletnie nie wiedząc, co powinien odpowiedzieć. - Nie mam pojęcia - wyznał przeczesując dłonią swoje mokre włosy. - Cóż, chyba jeszcze nie zaczynałem z dziewczyną "od tej drugiej strony", czyli najpierw od seksu - powiedział, po czym uśmiechnął się delikatnie, kontynuując: - Chyba wypadałoby, abym teraz zaprosił cię na randkę - przedstawił jej swój pogląd na tę sprawę, z każdą chwilą uśmiechając się coraz szerzej. Takie spotkanie przy świecach i winie z Summer mogłoby być dość ciekawe. Pytanie jednak, czy jej ten pomysł także się spodoba jej.

[Summer Wilde]

Summer nie potrafiła ukryć zdziwienia. Poczuła podekscytowanie, ale w chwilę później strach, i wiedziała, że Adam zauważył zmianę w wyrazie jej twarzy. Nigdy się do tego nie przyznała, ale jeszcze ani razu nie była na randce. Owszem, chadzała do barów z facetami, ale nie przeżyła jeszcze takiej randki z prawdziwego zdarzenia. Świece, obrusy i te sprawy. Kompletnie się na tym nie znała.
- Chyba tak... - zawahała się, po raz kolejny przygryzając wargę, ale tym razem ze zdenerwowania.

[Adam Florrick]

Oczywiście, że zauważył jej zdziwienie, co wywołało jego delikatne zmieszanie. - Chyba, że nie chcesz... - powiedział spokojnie, nie chcąc jeszcze bardziej zestresować dziewczyny. - Zrozumiem - dodał, a na potwierdzenie swoich słów, lekko się uśmiechnął. Mimo wszystko, w rzeczywistości taka reakcja dziewczyny spowodowała, że on także odrobinę się zdenerwował, a teraz rozpaczliwie szukał jakiegoś sposóbu na rozluźnienie atmosfery. Oczywiście, do głowy nie wpadł mu pomysł, że Summer mogła tak zareagować z tego powodu, iż nigdy nie była na prawdziwej randce. To byłaby ostatnia opcja, o jakiej by pomyślał.

[Summer Wilde]

Uśmiechnęła się słabo i spuściwa wzrok. Cofnęła się i oparła o szafkę. Chwilę zajęło, nim ponownie na niego spojrzałam. W końcu, kiedy się na to odważyła, słowa same zaczęły wylatywać z jej ust.
- Chodzi o to, że ja nigdy nie byłam na prawdziwej randce. Po prostu mi nie zależało, a do tego faceci z którymi się spotykałam... Powiedzmy, że nie byli romantykami - Urwała i uciekła gdzieś wzrokiem. - Przywykłam do tego, a teraz mnie po prostu zaskoczyłeś... To dla mnie coś nowego.

[Adam Florrick]

Pomimo tego, iż ona uciekała od niego gdzieś wzrokiem, on przez cały ten czas się w nią wpatrywał i nie mógł się napatrzeć. Teraz wyglądała jeszcze piękniej, niż kilka godzin temu, kiedy poznali się na basenie. Może to zasługa tego, jak delikatna teraz wydawała się byc? - Zawsze musi być ten pierwszy raz - powiedział powoli, podchodząc do niej. Nie chciał jej także do niczego zmuszać, jednak uważał, że ta randka na pewno nie odciśnie się w jakiś zły sposób na psychice Summer.

[Summer Wilde]

Nie mogła zrobić nic innego, tylko się zgodzić. Kiwnęła potwierdzająco głową i automatycznie się rozpromieniła. Zanim cokolwiek pomyślała, rzuciła się na Adama, obejmując go za szyję i wtulając twarzy w zagłębieniu jego prawego barku. Już miała ochotę go pocałować, kiedy z głębi mieszkania usłyszała dzwonek komórki. Wiedziała kto to dzwoni, bo specjalnie ustawiła matce wszystkim znany motyw ze "Szczęk".
Pocałowała Adama w policzek.
- Chyba powinnam to odebrać... Potem daj mi chwilę na przygotowanie się do naszej randki - odparła, unosząc uwodzicielsko brew. - Pojedziemy do ciebie, żebyś się przebrał?

[Adam Florrick]

Pokiwał twierdząco głową. To był zdecydowanie dobry zważając na to, co Adam obecnie na sobie miał, a konkretnie jedynie ręcznik, gdyż jego ubrania były w delikatnie mówiąc opłakanym stanie. - Dobrze - uśmiechnął się, po czym pocałował ją jeszcze raz, tym razem w czółko. Gdy Summer wyszła z łazienki w celu odebrania telefonu, on przebrał się w ubrania, które dziewczyna wcześniej mu wręczyła. Po szybkim przejrzeniu się jeszcze w lustrze i przeczesaniu jasnych włosów opuścił te pomieszczenie i udał się tam, skąd dobiegał głos blondynki rozmawiającej przez telefon.