Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Sala 122
Autor Wiadomość
Blair Backfalls 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 22
Zajęcie: Party
Posty: 401
Wysłany: 2011-01-27, 20:28   

Blair w sumie spała kiedy przyszła pielęgniarka.
Zobaczyła że Adam wciąż u nich jest, ale para nie zwracała na nią specjalnej uwagi.
Pielęgniarka pomogła jej się usadowić na wózku, zabierała ją na jakieś badania.
Blair z westchnieniem i jej pomocą wgramoliła się na wózek i pozwoliła się wywieźć.
- macie chwilę dla siebie.
Rzuciła jeszcze pozornie pogodnym tonem.
_________________
 
 
REKLAMA 

Wiek: 22
Zajęcie: Party
Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 21:09   

 
 
Adam Florrick 
Bezbarwni


Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 21:09   

- Niedługo po całej akcji przyjechała karetka wraz z kilkoma radiowozami... I zabrali was - powiedział, a kiedy zauważył w oczach dziewczyny łzy, mimo tego, że próbowała je ukryć, nie wiedział, co dalej mówić. - Nie martw się, Summer - zaczął, intensywnie zastanawiając się, co dalej mówić. Postanowił jednak nie okazać jej, jak bardzo nim to wszystko wstrząsnęło. Nie chciał, by przejmowała się jeszcze i jego stanem psychicznym. - Wszystko się ułoży... - dodał, a następnie uniósł dłoń i delikatnie pogładził dziewczynę po policzku. - Pielęgniarka mówiła coś na ten temat, kiedy mniej więcej będą mogli cię wypuścić? - spytał po chwili.
_________________
Adam Florrick, 23, student Uniwersytetu Columbia
 
 
Summer Wilde 
Zwykli mieszkańcy
Walking Evil


Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 183
Wysłany: 2011-01-27, 21:31   

Potrząsnęła głową, na znak, że zrozumiała. Przełknęła łzy i zamrugała parę razy powiekami by się ich na dobre pozbyć.
- Ja się nie martwię. To byłby luksus w porówaniu z rzeczywistością.
Odwróciła się w jego stronę, na darmo próbując przybrać obojętną minę. Dostrzegła napięcie na twarzy Adama, a konkretnie wokół jego ust.
- Pielęgniarze chyba mnie lubią i nie chcą się mnie pozbyć, bo jak na razie nikt mi nic nie mówił - odparła, siląc się na ironię. Zdjęła dłoń Adama ze swojego policzka i mocno ją ścisnęła. Nie żeby planowała, taki miała odruch.
- Boję się... - wyszeptała. Desperacko potrzebowała kogoś, kto ją obroni w razie gdyby Jared postanowił dokończyć to co zaczął.
_________________
Summer Wilde, 22

KP#phone#KR
design

Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
 
 
Adam Florrick 
Bezbarwni


Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 21:37   

On również ścisnął jej dłoń, jakby miał nadzieję, że to doda dziewczynie otuchy. - Nie martw się... - powiedział i równie ściszył swój ton, choć nie można było go nazwać jeszcze szeptem. - Tutaj jesteś bezpieczna. Są pielęgniarki, lekarze i z pewnością ochrona - ciągnął, choć domyślał się, że nic to nie pomoże. Po takim przeżyciu każdy bałby się w każdym miejscu i o każdej porze o swoje życie. - Poza tym ja będę się starał teraz spędzać jak najwięcej tutaj swojego czasu. Po wyjaśnieniu sprawy z dyrektorem uniwersytetu powinienem mieć więcej luzu - powiedział i uśmiechnął się delikatnie do blondynki, ponownie ściskając jej dłoń. - Spokojnie - dodał na koniec.
_________________
Adam Florrick, 23, student Uniwersytetu Columbia
 
 
Summer Wilde 
Zwykli mieszkańcy
Walking Evil


Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 183
Wysłany: 2011-01-27, 21:45   

- Wątpię, żeby ci ludzie mogli powstrzymać Jareda. Widziałeś przecież co zrobił w klubie. A ochroniarze nawet nie będą chcieli go zatrzymać, kiedy zobaczą rządzę mordu w jego oczach.
Kiedy to powiedziała, zaczęła się zastanawiać jakim cudem postawiła się mu wtedy, na urodzinach Sashy. Może kierowało nią przeczucie, że przecież nie skrzywdziłby swojej kuzynki. Albo po prostu była zbyt narwana. Oba przypuszczenia były w zasadzie słuszne.
- Nie będziesz musiał przychodzić, ponieważ ja chcę stąd wyjść, Adamie. Łatwo mnie tu znajdzie. Po prostu... zabierz mnie do domu.
_________________
Summer Wilde, 22

KP#phone#KR
design

Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
 
 
Adam Florrick 
Bezbarwni


Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 21:54   

Milczał dłuższą chwilę zastanawiając się nad tym, jak powinien zareagować. W końcu prośba Summer była odrobinę, ale to tyci, tyci, niepoważna. Tutaj miała wspaniałą opiekę lekarską, z której z pewnością potrzebowała oraz tutaj była Blair, jej najlepsza przyjaciółka. - Kiedy? - spytał po chwili ku zaskoczeniu dziewczyny i nawet swoim. Mimo wszystko jednak, jeżeli Summer tego właśnie chciała, Adam gotów był spełnić jej życzenie. W końcu jakoś dadzą sobie radę. Przyglądał się uważnie blondynce, czekając na jej odpowiedź.
_________________
Adam Florrick, 23, student Uniwersytetu Columbia
 
 
Summer Wilde 
Zwykli mieszkańcy
Walking Evil


Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 183
Wysłany: 2011-01-27, 22:00   

Widząc zakłopotanie na twarzy chłopaka, była gotowa cofnąć swoją irracjonalną prośbę. Ale wtedy, kiedy już otwierała usta by coś powiedzieć, on odezwał się, całkowicie ją zaskakując.
- Dzisiaj..? - odpowiedziała niepewnie. Miało to zabrzmieć twierdząco, a wyszło jej jedno wielkie zalęknione pytanie.
Szansa, że ją wypuszczą była jak jeden do miliona. Ale przynajmniej jakaś istniała. Mogłaby tu zostać ze względu na Blair, ale ona i tak musiałaby zostać w szpitalu dłużej, ponieważ mocniej oberwała.
- Można powiedzieć lekarzom, że będę na siebie uważać - odparła Summer, teraz już zdecydowanie śmielszym tonem.
_________________
Summer Wilde, 22

KP#phone#KR
design

Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
 
 
Adam Florrick 
Bezbarwni


Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 22:09   

Zamyślił się ponownie, przyglądając blondynce w milczeniu. - Nie wypuszczą cię, w końcu zostałaś postrzelona dosłownie kilka dni temu. Nie ma szans - powiedział stanowczym tonem głosu, zastanawiając się nad innym rozwiązaniem. - Myślisz, że bardzo zwracają tutaj uwagę na to, kto opuszcza szpital? W końcu skoro zgadzają się na aż tak późne odwiedziny, to z tym też nie może być większego problemu... - myślał na głos, co jakiś czas się zacinając. Wiedział, że to co proponuje blondynce jest absurdalne, jednak w tym momencie nie widział innego rozwiązania, a przecież chciał spełnić jej prośbę. Poza tym, on również się o nią bał, nawet jeżeli cały czas leżała w szpitalu. Jared na pewno znał drogę do tego miejsca.
_________________
Adam Florrick, 23, student Uniwersytetu Columbia
 
 
Summer Wilde 
Zwykli mieszkańcy
Walking Evil


Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 183
Wysłany: 2011-01-27, 22:18   

Zrobiła posępną minę i zwiesiła głowę, kiedy Adam podzielił się z nią swoimi przypuszczeniami. Może miał rację? Chociaż z drugiej strony wolałaby zaryzykować i wypisać się przedwcześnie ze szpitala, niż zostać ponownie postrzeloną przez Jareda, tym razem śmiertelnie.
Słysząc jego kolejne słowa, podniosła raptownie głowę, z każdą sekundą będąc coraz bardziej przekonana do jego nowego planu.
- Raczej nie powinno ich zbytnio obchodzić. Pozatym, nie mogą mnie tu przetrzymywać, mam prawo się wypisać. Posklejali mnie do kupy i mojemu życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. - Poza Jaredem, dodała w myślach. Wolała nie myśleć co by z nią zrobił, gdyby się tu dostał. Pewnie zraniłby Adama, a tego za wszelką cenę chciała uniknąć.
Zerknęła na wózek, który stał w rogu sali. Była gotowa opuścić to pomieszczenie w każdej chwili.
_________________
Summer Wilde, 22

KP#phone#KR
design

Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
 
 
Adam Florrick 
Bezbarwni


Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 22:28   

Zauważył, jak zerka na wózek oraz doskonale zrozumiał, co chodzi jej po głowie. - Więc... dokąd mam cię zabrać? - spytał i wysilił się na delikatny, odrobinę sztuczny uśmiech. Sam nie wierzył w to, w czym zaraz pomoże Summer. Powinien w końcu przekonywać ją do tego, aby została w szpitalu i poddała się dalszemu leczeniu, zamiast planować razem z nią ucieczkę. Przez cały czas trzymał dłoń blondynki oraz co chwilę delikatnie ją ściskał. - Wezwę już może jakąś pielęgniarkę - dodał i rozpoczął poszukiwanie specjalnego przycisku obok Summer, a gdy go dostrzegł, bez chwili zastanowienia go nacisnął. Chwilę później do sali zapukała pielęgniarka.
_________________
Adam Florrick, 23, student Uniwersytetu Columbia
 
 
Summer Wilde 
Zwykli mieszkańcy
Walking Evil


Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 183
Wysłany: 2011-01-27, 22:42   

- Do domu - odpowiedziała bez zastanowienia. Miejsce jej zamieszkania znał tylko Adam i matka. Matka... Cholera! Będzie musiała powiadomić ją o wszystkim co się wydarzyło i zakazać podawania adresu Summer Jaredowi. Chociaż to nie byłoby konieczne, jak już matka dowie się o tym, że ją postrzelił.
Zerknęła na dłoń Adama, która ściskała jej rękę i przygryzła wargę. Skinęła głową na jego dalsze słowa.
Gdy do pomieszczenia weszła pielęgniarka, Summer jakby zaniemówiła, nie wiedziała od czego ma zacząć.
- Chcę się stąd wypisać - odparła głosem wypranym z emocji. Nawet się nie wysiliła, by brzmieć pewnie i zdecydowanie. - Już czuję się znacznie lepiej, a jak będę na siebie uważać, to nie zerwę ponownie szwów, prawda?
Pielęgniarka zaczęła nawijać coś o przedyskutowaniu tego z lekarzem, ale Summer jej przerwała.
- Mam prawo się wypisać, jeśli czuję się na siłach, by to zrobić.
Kobieta dłuższą chwilę się zastanawiała, patrząc to na dziewczynę, to na Adama.
- W takim razie muszę cię przebrać - odparła, rzucając znaczące spojrzenie chłopakowi.
_________________
Summer Wilde, 22

KP#phone#KR
design

Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
 
 
Adam Florrick 
Bezbarwni


Posty: 201
Wysłany: 2011-01-27, 22:57   

Przysłuchiwał się całej rozmowie w milczeniu i wtrącił się dopiero wtedy, gdy pielęgniarka wspomniała o przebraniu się. - W takim razie ja może poczekam za drzwiami - zaproponował, po czym powoli wstał do łóżka. - Będę na ciebie czekał - powiedział do blondynki i pocałował ją delikatnie w usta. Pocałunek trwał znacznie dłużej, niż to zaplanował, ponieważ nie mógł oderwać się od dziewczyny, jednak po chwili już zmierzał ku drzwi wyjściowych, wcześniej wspominając coś pielęgniarce, aby wstawiła do wazonu kwiaty, które przyniósł. Może przynajmniej Blair będzie miała okazję się nimi nacieszyć.
_________________
Adam Florrick, 23, student Uniwersytetu Columbia
 
 
Summer Wilde 
Zwykli mieszkańcy
Walking Evil


Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 183
Wysłany: 2011-01-27, 23:06   

Gdyby nie obecność pielęgniarki i to, że Summer miała w brzuchu dziurę po kuli, przyciągnęłaby Adama do siebie na łóżko, namiętnie całując. Jednak musiała się nacieszyć tym pięciosekundowym pocałunkiem, jakim ją obdarował zanim wyszedł.
Summer samodzielnie przesunęła się na środek łóżka i zrzuciła z niego nogi. Miała wrażenie, jakby cała krew z nich odpłynęła i teraz w końcu powracała na swoje miejsce. Kiedy stanęła na zimnej podłodze, musiała przytrzymać się posłania, żeby nie upaść. Pielęgniarka zdjęła z niej koszulę i nałożyła zwyczajną białą bluzkę oraz szpitalne jasnoniebieskie spodnie. Potem przytaszczyła składany wózek i posadziła na nim dziewczynę, a następnie podeszła do szafki i zabrała z niej rzeczy Summer, wręczając je dziewczynie. Summer poprosiła ją, by dała jej jeden bukiet kwiatów, mimo, że Adam wcześniej poprosił, żeby ta włożyła je do wazony. Kiedy ruszyły w stronę wyjścia, blodnynka wzięła do ręki telefon i napisała Blair esemesa, że ją wypisują. Miała nadzieję, że jej przyjaciółka odczyta wiadomość jak tylko wróci z badań.
_________________
Summer Wilde, 22

KP#phone#KR
design

Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
 
 
Blair Backfalls 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 22
Zajęcie: Party
Posty: 401
Wysłany: 2011-01-28, 00:08   

|Gabinet lekarski.

Kiedy pielęgniarka pomagała Blair wrócić do łóżka już poważnie się zastanawiała czy z nią jest wszystko w porządku.Szeroko otwarte oczy, przyśpieszony oddech. Z dziwnym wyrazem twarzy poczekała aż dziewczyna połknie tabletki i wyszła.
A panna Backfalls ... ignorując ból skuliła się na łóżku. Nie było Summer, nie było Adama ... nie było nikogo.
Poczuła że się dusi, zaczęła kaszleć, dopiero teraz do niej dotarło wszystko co zdarzyło się w gabinecie. Poczuła że ma mokre policzki, nie zauważyła kiedy zaczęła płakać i wpadać w histerię. Na szczęście przechodziła obok pielęgniarka zaniepokojona tym że Blair wciąż mamrotała coś pod nosem. Złapała dziewczynę za ramiona, każąc jej się uspokoić.
- ja ... nie umiem .. oddychać ...
Blair dusiła się, chciała krzyczeć. Znów czuła pistolet przy szyi, znów słyszała strzały.
Potem zapadła ciemność.
Pielęgniarce i lekarzowi, który nie wiadomo kiedy wpadł udało jej się wbić strzykawkę ze środkiem uspokajającym w ramię dziewczyny.
Kiedy się obudziła zobaczyła siedzącą na łóżku Summer znajomą postać.
- Chris ...
Blair cicho wypowiedziała imię dziadka.
~ Co ty znowu wyprawiasz? Strzelanina? A teraz jakieś ataki histerii? Lekarze uważają że jesteś nienormalna.
Stwierdził do niedawna domniemany ojciec Blair.
- Co ty tu robisz?
Spytała dziewczyna niezbyt zadowolona z tego faktu.
- i ty do tego wniosku doszedłeś już dawno temu.
~ Wystarczy tego, młoda damo. Jutro wysyłam Cię do prywatnej kliniki. I zastanowię się czy tu wrócisz, jak wyzdrowiejesz ... może Cię wyślę do Paryża.
Blair poniosła się na łokciach ignorując ból. Dopiero teraz zauważyła że przywiązano ją do łóżka. Zmarszczyła brwi wściekając się. Jednak zachowała pozorny spokój.
- czy ktoś może mi to zdjąć?
Spytała cedząc każde słowo przez zęby. Mieli ją za jakąś psychopatkę, czy co?
~ To dla Twojego bezpieczeństwa, kochanie
Chris uśmiechnął się wrednie. Miał z tego jakąś chorą satysfakcję. Zawsze uwielbiał poniżać Blair.
Ale panna Backfalls miała swoją dumę. Uniosła lekko podbródek.
- Co powie prasa jeśli się dowie że masz w rodzinie wariatkę? Myślisz że uznają Cię za godnego zaufania w interesach? A może za takiego psychopatę jakim jesteś, i według Ciebie ja też?
Uniosła bezczelnie brew.
Christopher wstał i wymierzył dziewczynie siarczysty policzek. Aż wbiło ją w poduszkę. Przygryzła wargę powstrzymując łzy.
~ Jesteś taką samą nieokrzesaną małą dziwką jak Twoja matka. Rozwiążcie ją
Spojrzał na Blair z pogardą a drugie zdanie skierował do wchodzącej pielęgniarki. Ta posłusznie rozwiązała dziewczynę.
Kiedy Blair została sama wzięła swój telefon do ręki. SMS od Summer. Zacisnęła dłoń na telefonie i rzuciła nim o ścianę. Rozbił się na części pierwsze. Blair miała już dość dnia dzisiejszego. Spojrzała na kwiaty od Adama i otarła łzy. Położyła się i zasnęła zmęczona tym wszystkim.
_________________
 
 
Victor Neithar


Wiek: 35
Zajęcie: Wykładowca na CU
Posty: 575
Wysłany: 2011-01-28, 00:27   

Victor miał dziwne przeczucie, że być może Blair jednak nie radzi sobie z tym, co się wokół niej działo, tak dobrze, jak udawała. Byłą jedyną tak pozytywną osobą, którą znał, jedyną, która potrafiła śmiać się niemal ze wszystkiego, ale w końcu kiedyś musiała wyładowywać nagromadzone negatywne emocje, prawda? A ona miał wrażenie, że postrzelenie może być tu punktem kulminacyjnym.
Uporał się z pracami studentów, zadzwonił do żony, żeby dowiedzieć się co z jego teściem (i nieważne, że za każdym razem czuł ogromne wyrzuty sumienia, kiedy rozmawiał ze swoją kobietą - znikały za każdym razem, kiedy w zasięgu spojrzenia pojawiała się Blair), a później wsiadł do auta i pojechał do szpitala.
Pielęgniarka nie chciała go początkowo wpuścić, ale w końcu uległa, a on zapukał cicho, jednak nie doczekał się odzewu i wszedł. Na początku rzucił mu się w oczy telefon, który leżał w częściach na ziemi. Później - bukiet kwiatów. No i oczywiście brak Summer.
Spojrzał ciepło na śpiącą Blair i usiadł obok niej, muskając ustami ramię i zaczynając gładzić je delikatnie, żeby nie obudzić dziewczyny.
_________________
Victor Neithar :: 35 lat :: Wykładowca socjologii Kultury

Relationships :: Phone :: Car :: email
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 12