Od momentu, kiedy Lily weszła na stół odrywając z siebie kawałek sukienki ten nudny bal stał się eventem, na którym Ty'a nie mogło zabraknąć. Ni stąd ni zowąd pojawił się tuż za Lily. Położył swoje męskie dłonie na jej bioderkach, bo uwielbiał jak dziewczyny ocierały się o niego, jakby miały ruję podczas tańczenia.-Witaj Pollyanno-szepnął do ucha dziewczyny skupiając na razie całą swoją uwagę na tej jednej dziewczyny.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
No tak. Lilly nie zdawała sobie sprawy, że ktoś za nią jest, dopóki Ty nie położył dłoni na jej biodrach i nie przysunął się blisko. Była w końcu odwrócona twarzą do Adama, a Gevison tak ja zaskoczył, że na moment straciła rytm. Szybko go jednak odzyskała i teraz, podczas tańca, znów zaczęła seksownie kręcić bioderkami.
- Pollyanno? Wiesz, że tego nie lubię. - odszepnęła, ale uśmiechnęła się lekko.
- Gdzie się podziewałeś przez ten cały czas? Przez ciebie sama musiałam rozkręcić ten nudny bal. - wymruczała chłopakowi do ucha.
_________________
Lillyanne Catherine Morgan, 21 lat, studentka Columbii i aktorka
-Wiesz, że mnie to mało obchodzi-zaśmiał się i przysunął jej tyłeczek bliżej siebie.-Myślę, że ci wynagrodzę. Ludziom tu zgromadzonym również-szepnął, a właściwie powiedział na głos, byle tylko blondynka go usłyszała. No tak, widział to zgorszenie starszych ludzi. Cóż, kobiety zazdrościły Lily, a mężczyźni Ty'owi. Lajf is brutal.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
- Ojej, przepraszam. - powiedziała, po czym spojrzała na odbicie Sashy, przez cały czas uśmiechając się wesoło. Tego właśnie jej brakowało, takiej wesołości i nie przejmowania się wszystkim. Po chwili usiadła na brzegu umywali, tym razem przyglądając się swoim paznokciom. Na jednym z nich odprysł jej lakier, przez co przeklęła cicho pod nosem, nie znosiła tego. - Cóż, dla mnie długość sukienki nie ma znaczenia. I tak zawsze muszę zrobić coś głupiego. - powiedziała, po czym wróciła wzrokiem do kuzynki. - Powinnaś zostać krawcową! - zawołała głośno, nie przejmując się tym, że ktoś może ją usłyszeć i delikatnie się zdziwić.
Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2010-12-17, 23:11
-Cicho już. Dziś ja zrobiłam coś głupiego-powiedziała i przewróciła oczami. Zostaje w rodzinie, więc Aud powinna mieć już spokój.-Dobra, wychodzimy-zaśmiała się, tym razem chwytając kawałek materiału w dłoń, by nie nadepnąć na niego. To o krawcowej puściła mimo uszu, bo przecież to było najprostsze co mogła zrobić. prosty szew, bez udziwnień, nie potrzeba było do tego talentu.-Aż z wrażenia muszę napić się czegoś mocniejszego-powiedziała popychając drzwi od toalety, aby wyjść do holu a potem do sali bankietowej.
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle
A on akurat wychodził z pomieszczenia obok, z męskiej łazienki, znaczy się. I nie, bynajmniej, nie załatwiał się. W ogóle, nie wyglądał zbyt dobrze, to znaczy, on zawsze wyglądał świetnie, ma się rozumieć, nawet, jeśli był wstanie lekkiego upojenia alkoholowego, włosy stały mu na wszystkie strony, a koszule miał na wpół rozpiętą, tak jak teraz. Oparł się o drzwi toalety, z nieco nieprzytomnym spojrzeniem poprawiając krawat, po czym, gdy uniósł wzrok zauważył Sashę i Audrey. Uśmiechnął się swoją pijańską wersją swojego czarującego uśmiechu, która w połączeniu z właśnie potarganymi włosami i rozwiązanym krawatem, oraz zapewne niemożliwości zapięcia choćby głupich guzików od koszuli wzbudzała w większości kobiet instynkt opiekuńczy, czy coś. Przy okazji, zasalutował dziewczyną na przywitanie. Tak na serio, wcale nie był w stanie lekkiego upojenia alkoholowego, tylko był napierdolony jak szpadel.
_________________
Keith Blackwell, 23, student, call meortext me.
he thinks too much, such men are dangerous.
Lilly doskonale znała Ty'a żeby wiedzieć, że dziewczyny znaczyły dla niego tyle co nic. Owszem, lubiła go i owszem, idealnie nadawał się do jej gierek. Jednak znała go zbyt dobrze, żeby stać się kolejną łatwowierną dziewczyną, którą zostawiał po jednej nocy. Nie oponowała, kiedy przysunął ją bliżej siebie.
- Serio? A jak? Nie wiem czy jesteś na tyle dobry, żeby mi to wynagrodzić. - odpowiedziała z figlarnym uśmiechem na twarzy. Czuła się już o wiele lepiej, ponieważ nareszcie znowu znajdowała się na imprezie w centrum uwagi. Czyli wszystko wracało do normy.
_________________
Lillyanne Catherine Morgan, 21 lat, studentka Columbii i aktorka
No, a Ness wróciła... Skądśtam. Nie wnikajmy w to, wyobraźcie sobie co chcecie. Bądź co bądź znów pojawiła się na sali, na której działo się zdecydowanie więcej niż przed jej wyjściem. Najpierw, zdziwiona, uniosła jedną brew ku górze (co wyglądało zabójczo), potem skomentowała ten fakt uśmieszkiem a'la panna Sparks. Postanowiła jednak, że ona do tańczenia potrzebuje zdecydowanie więcej promili we krwi.
O dziwo, nowoprzybyły kelner był bardziej chętny do upijania pięknych pań niż poprzedni. Raz, dwa trzy i już skombinował skądś whiskey, którego pełną szklankę doręczył Nessie. Podziękowała mu niewinnym cmokiem w policzek, dość szybko uporała się z alkoholem i w pełni usatysfakcjonowana (i już troszkę wstawiona) ruszyła w stronę Lilly i całej reszty.
- Dobrze, dobrze. - powiedziała, po czym zeskoczyła z umywalki, co było zdecydowanie złym pomysłem, gdyż przez to była bliska skręcenia sobie kostki. Na szczęście, lata praktyk chodzenia w szpilkach okazały się zbawienne w tej sytuacji. Gdy wyszły z łazienki, zauważyła stojącego obok Keitha, który wyglądał na delikatnie pijanego. - Blondasku! - zawołała wesoło. - Nie wiedziałam, że w łazience też rozdają kieliszki z szampanem. - powiedziała, oczywiście mając na myśli, że on najprawdopodobniej wychodził z łazienki, a ponieważ był pijany, to tak się to właśnie Audrey ułożyło w całość w jej małej główce. Mówiąc to, oczywiście nadal się śmiała, jednocześnie trzymając w dłoni kawałek swojej sukienki, co umożliwiało jej jako takie poruszanie się.
Ty zdecydowanie nie lubił tego, Że Lily nie nigdy jeszcze mu się nie oddała. Coś miał w sobie, że uwielbiał panienki, zwłaszcza na jedną noc, lecz jeśli znał je wcześniej, lub go zauroczyły, spotykał się z nimi później, w tym samym celu. Nie wierzył, że Lily czeka na księcia z bajki. Znał kobiety i wiedział, że one też potrzebują seksu do życia.-Nie znasz mnie, Lily. Nie dajesz mi się nigdy wykazać-powiedział cmokając ją w odsłoniętą szyjkę.
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
Ależ Lilly czekała na księcia z bajki. Znaczy oczywiście, miała już chłopaków i od dawna nie była dziewicą, ale nigdy się tak naprawdę nie zakochała. A Lillyanne mu się nie oddała i raczej nie zamierzała.
- Może musisz się bardziej postarać. - opowiedziała i przygryzła lekko dolną wargę. Szyja była właśnie jej najczulszym punktem.
//dobra, ja idę. Ale jutro możemy dokończyć :p
_________________
Lillyanne Catherine Morgan, 21 lat, studentka Columbii i aktorka
Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2010-12-17, 23:31
-Keith, hej-powiedziała delikatnie przygryzając wargę. Zauważyła jak wygląda. Cóż, trudno by nie zauważyć. Chciała mu oczywiście pomóc wyglądać jak człowiek, czyli zapiąć ładnie koszulę, poprawić kołnierzyk, ale się powstrzymała. Nie chciała wypaść na taką, co się faktycznie w nim podkochuje. Kto normalny się podkochuje w chłopaku, który jest notorycznie w cudzym łóżku.-Widzę, że dobrze się bawisz-powiedziała od razu domyślając się, że sam w tej łazience nie był. Nie chciała tego okazywać, ale jej się to zdecydowanie nie podobało. Nie miała prawa mieść pretensji, jednak.
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle
Kontynuował muskanie jej delikatnej skóry, a gdy od czasu do czasu użył również, bardzo delikatnie ząbków, zaraz całował ją w to miejsce nieco czulej.-Po prostu skreślasz mnie na wejściu, nie dajesz mi szansy. Nie podoba mi się to.-powiedział niezadowolonym głosikiem, mając nadzieję, że to ruszy dziewczynę
/jasne ;d
_________________
Ty Gevinson, 21 lat.
*# When I met you at the party
And I told you you were pretty
I was honestly just trying to score
No i proszę, idealny przykład instynktu opiekuńczego! Co do podkochiwania się w chłopakach typu Keitha, faktycznie, niezbyt mądre, a wręcz świadome skazanie się na złamane serce, ale serce nie sługa, jak to się mówi.
- W łazience, szampana? - powtórzył niezbyt inteligentnym tonem, zerkając na drzwi za sobą. Zmarszczył brwi, jakby usiłując sobie przypomnieć, czy faktycznie stał tam jakiś barman z tacką z kieliszkami szampana. Nie stał, o ile dobrze pamiętał, a nawet jakby stał, to by uciekł stamtąd czym prędzej. Chyba, że był jakimś podglądaczem, i lubił obserwować ludzi podczas kontaktów fizycznych, ale to już inna bajka. Potem rozkojarzone spojrzenie lodowo zielonych tęczówek skierował na Sashę, i zamiast odpowiedzieć na jej słowa po prostu się bezczelnie w nią wpatrywał. Czemu w ogóle Keith był pijany? Otóż Keith nienawidził świąt - nie wliczając oczywiście tych seksownych strojów pań mikołajkowych - tych wszystkich życzeń, uśmiechów, et cetera, dlatego przed imprezą wigilijną zrobił sobie z pewną śliczną brunetką before party. Później chcieli się udać jak grzeczni ludzie na tę imprezę, ale że byli pod wpływem, a po drodze napatoczyła się toaleta... sami rozumiecie.
_________________
Keith Blackwell, 23, student, call meortext me.
he thinks too much, such men are dangerous.
Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2010-12-17, 23:52
-W łazience robi się inne rzeczy-powiedziała do Audrey, starając zachować fason. Ta zmyła się, wracając do sali głównej. Sasha spojrzała na drzwi za plecami blondyna, jakby oczekując że dziewczyna wyłoni się zaraz. Ta musiała wyjść przed nim, albo wciąż siedzieć w środku. Również przyglądała mu się.-Widzę, że doskonale się bawisz-powiedziała, w końcu podchodząc ten krok bliżej. Poprawiła mu tą koszulę, nie patrząc w jego hipnotyzujące oczy, bo jeszcze rzuci na nią jakiś urok (jakby nie było już na to za późno). Gdy ten wyglądał już jak człowiek, odeszła znów kroczek do tyłu.
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach