Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Sypialnia Ophelii
Autor Wiadomość
Sasha McLaren 
Elita NY
cherry bomb


Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2010-12-02, 16:45   Sypialnia Ophelii

_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle




call me e-mail me tweet me look at me

You are, who you wear it's true
A girl's just as hot as the shoes she choose
Ostatnio zmieniony przez Sasha McLaren 2011-01-31, 23:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
REKLAMA 

Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 791
Wysłany: 2011-01-31, 22:27   

Ostatnio zmieniony przez Ophelia Bissette 2011-01-31, 23:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-01-31, 22:27   

A co zrobiła Ofelka? Przebrała się w swoją piżamkę i wpakowała pod kołdrę, sięgając po swoją MP3, o której Saszka dziwnym trafem pamiętała, kiedy zabierała z jej mieszkania najpotrzebniejsze rzeczy. Włożyła słuchawki do uszu i ułożyła się wygodnie, a później z delikatnym uśmiechem skupiła się na muzyce i dzisiejszym dniu, w który był jednym z bardziej udanych w ostatnim czasie.
Wkrótce zasnęła w czasie słuchania muzyki i, jak to ma w zwyczaju jej stwórczyni, obudziła się dopiero w nocy, kiedy okazało się, że ma szyję owiniętą kabelkami z nie może oddychać. Cóż. Wkrótce spokojnie zasnęła i nic jej już nie budziło.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-02, 16:39   

- ...w dodatku w stroju do baletu. Masz rację, nie chciałabym - powiedziała z rozbawieniem i podeszła do jednego z foteli przesuwając go w najdalszy róg pokoju, żeby im nie przeszkadzał.
- Mógłbyś? - zapytała, wskazując głową na ten drugi, kiedy mebel wylądował już na swoim miejscu. Chociaż na łóżku leżał jej laptop, na którym mogłaby odtworzyć muzykę, uznała że jeszcze tego nie zrobi. Wolała na spokojnie wszystko mu wyjaśnić i pokazać.
Kiedy wszystko już było gotowe, stanęła twarzą do chłopaka i uśmiechnęła się niepewnie.
- Nie sądzę żeby przydało ci się to w czasie zbyt wielu okazji, ale uznałam, że dzięki umiejętności trzymania ramy, może i nadal nie będziesz umiał tańczyć, ale przynajmniej będziesz się dobrze prezentował - zaczęła z uśmiechem, robiąc krok do przodu. - Wyprostuj się i unieś ręce - powiedziała, pokazując mu jak powinna wyglądać postawa. Bała się przejść do zwyczajnego tańca - nikt tak naprawdę nie bawiłby się w prawdziwy taniec klasyczny w takich miejscach, w których pojawiają się zarówno Shane jak i Ofelia., ale uznała, że małymi kroczkami sama przełamie barierę dotyku i w końcu będzie mogła darować sobie tę sztywną postawę.

/uciekam już/
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-02, 18:22   

- Wielkie dzięki - odparł z nutą ironii. - Bardzo mi to pochlebia - zaśmiał się, mimowolnie ukazując szereg białych zębów. Zauważył, że w towarzystwie Ophelii zdaża mu się robić rzeczy, które jak sądził do niego nie pasowały, włączając w to chichoty i pełne, radosne uśmiechy. Nim zdążył się nad tym dłużej zastanowić, dziewczyna poprosiła go o przesunięcie fotela. Niemal kopnął się za to w głowę, że nie zrobił tego od razu tego jak tu weszli, przecież Ophelia wspominała wcześniej, że trzeba będzie odsunąć meble. Zrobił o co prosiła i po chwili ponownie stali twarzą do siebie.
- Z moimi umiejętnościami, a raczej ich brakiem, będzie dość ciężko wyrobić u mnie dobrą autoprezentację. Czy już ci mówiłem, że nie wiesz na co się piszesz? - zapytał z rozbawieniem i wykonał następne polecenie dziewczyny. Przypomniało mu się, jak to on nie tak dawno uczył ją poprawnego trzymania broni i zaśmiał się cicho na to wspomnienie.
Uniósł brwi, bo coś mu się nie pasowało w tym, jak trzymał ręce.
- Nie jestem ekspertem, ale chyba coś źle robię.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-02, 19:30   

Blondynka też ostatnio nie była przyzwyczajona do takich rzeczy. Jej dni były dość... szare i smutne. Mimo to, nie miała tego nikomu za złe, wiedziała, że sama się pogrąża.
- Wspominałeś, ale ja lubię beznadziejne przypadki - stwierdziła z uśmiechem i popatrzyła na niego pytająco, kiedy zauważyła, że się śmieje. Po chwili jednak to zignorowała i przeniosła spojrzenie na jego ramę.
Zmarszczyła nieco brwi i uniosła do góry jego lewy bark, a później stanęła za mężczyzną klepiąc go lekko w plecy, żeby wyprostował sylwetkę. Na powrót stanęła przed nim, poprawiła ułożenie dłoni i sama przybrała odpowiednią postawę, robiąc krok do przodu i połączyła ich dłonie ze sobą.
- Najważniejszy jest kontakt wzrokowy - zauważyła z nieznacznym uśmiechem.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-02, 20:46   

- To teraz już wiem, co o mnie myślisz. Różnie o mnie mówiono, ale nikt nie wpadł na to, by określić mnie jako "beznadziejny przypadek" - zakpił, ale nie z niej, tylko z siebie. Doskonale wiedział jaką ma opinię i w LA ludzie albo go potępiali, bądź też odwracali przestraszeni wzrok, kiedy tylko był blisko któregoś z nich. Na początku trochę niepokoiło to jego i przyrodnich rodziców, ale z czasem Shane się do tego przyzwyczaił, a nawet traktował to jako zaletę i przywilej - ludzie nie zawracali mu głowy swoimi marnymi historyjkami rodem z "Mody na Sukces", a on sam mógł się zaszyć w swoim własnym świecie.
Pozwolił dziewczynie ulepszyć jego postawę, uważnie obserwując każdy jej ruch. Wcześniej może i była zalękniona, ale teraz w jej oczach można było dojrzeć pewność siebie i determinację, jakby naprawdę jej zależało by go czegoś nauczyć. Z resztą, tak samo jak mu w związku ze strzelaniem.
Kiedy ich dłonie się zetknęły, nie mógł oprzeć się wrażeniu, że pierwszy raz spotkał się z kimś, kto miał taką delikatną skórę. Jej smukłe dłonie w porównaniu z jego masywnymi palcami wyglądały odrobinę komicznie, na co też uśmiechnął się lekko kącikiem ust. Spojrzał Ophelii w oczy, słysząc jej kolejne słowa.
- Kontakt wzrokowy, mówisz? - Zaczął wpatrywać się w nią intensywnie, zauważając każdą najdrobniejszą kreseczkę na tęczówce jej szaro-zielonych oczu. Cholera, była piękna.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-03, 00:11   

- Nie to miałam na myśli! - powiedziała natychmiast, bo urażenie chłopaka zdecydowanie nie było jej zamierzeniem - Nie jesteś beznadziejnym przypadkiem jako ogół, chodziło mi o taniec. Nie gniewaj się. - Na koniec uśmiechnęła się do niego przepraszająco.
Nie miała zamiaru go potępiać, ani odwracać wzroku - nie byłoby kłamstwem powiedzieć, że był jedną z "najnormalniejszych" jednostek jaką do tej pory spotkała w NY. A przynajmniej najnormalniej podchodził do tego całego świata plotek i fałszu.
Nie zwróciła uwagi na różnicę w wielkości ich dłoni, raczej na ich fakturę. Nie spodziewała się gładkiej skóry - była przyjemnie szorstka, a jego dłoń męska i silna, jednak bez brutalnej nuty stanowczości. Nie odczuła jej, kiedy lekko zasinął palce na jej dłoni.
Wpatrywała się w jego oczy przez dobrą chwilę, nie mogąc określić ich barwy. Z jednej strony wydawały jej się całkowicie szare, z drugiej, po chwili dochodziła nuta zieleni, która tworzyła spójną całość. Po pewnym czasie mrugnęła.
- Nie aż tak intensywnie żeby dekoncentrować partnerkę - zauważyła z nieznacznym uśmiechem nim pewniej ścisnęła jego dłoń. - A teraz się skup - powiedziała, przejmując na chwilę dominującą rolę żeby zrobić pierwszy krok taneczny i jego zmusić do tego samego.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-03, 06:57   

- Wiem - odparł tylko, uśmiechając się coraz szerzej. - Ale gdybyś wiedziała, czego jeszcze nie umiem, od razu stwierdziłabyś, że marny ze mnie człowiek - odparł lekko. Nie był z rodzaju tych, co zawsze mówią o sobie w samych superlatywach. Wolał ujawniać jak jest naprawdę, chociaż przez to zwykle ludzie się od niego odwracali.
Był mile zaskoczony, widząc reakcję Ophelii na jego dotyk. W życiu nie widział, żeby ktoś tak subtelnie i delikatnie obchodził się z inną osobą. Kiedy wspomniała o intensywnym wpatrywaniu, Shane mimiwolnie się zaśmiał.
- Dekoncentruję cię? - zapytał, a w jego głosie słychać było zadziorną nutę.
- Tak jest - odpowiedział na jej dalsze słowa, uśmiechając się kącikiem ust. Kiedy wykonali pierwszy ruch, Shane niemal natychmiast stwierdził, że może nie okaże się pod koniec aż takim marnym egzemplarzem tanecznym.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-03, 14:48   

- Od kiedy o byciu człowiekiem odpowiada to, co umiemy a czego nie? - zapytała, bo ona nie oceniała w ten sposób ludzi. I z pewnością nie miała zamiaru się do niego odwracać tylko dlatego, że dostrzegał swoje wady - wręcz przeciwnie, przez to ciągnęło ją do niego jeszcze bardziej.
- Twoje spojrzenie mnie dekoncentruje - poprawiła go i jeszcze raz spojrzała w oczy chłopaka, po raz kolejny odrywając się od nich dopiero po krótkiej chwili.
- Kiedy tańczysz, musisz przestać myśleć i zacząć czuć - powiedziała patrząc na niego uważniej. - Teraz darujemy sobie zamykanie oczu i wczucie się muzykę, ale zapamiętaj to na przyszłość - uśmiechnęła się nieznacznie. - Za to skupimy się na stopach, skoro tak uparcie twierdzisz, że mnie podepczesz.
Zebrała się w sobie i zrobiła krok w jego stronę, stając tak, że jej stopy znajdowały się między jego stopami.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-03, 18:12   

- Od kiedy ludzie stali się zawistni i pragnący porażek innych. W tej kwestii jesteśmy nawet gorsi od zwierząt - odpowiedział poważnym tonem. Wiele razy miał okazję się przekonać, jak bardzo okrutni w osądach potrafią być ludzie, bazując na brakach pewnych umiejętności u reszty społeczności.
- Nic nie poradzę, że mam takie powalające spojrzenie - zażartował, uśmiechając się szeroko. Wsłuchał się w jej następne słowa. Rany, ta dziewczyna musi w tym siedzieć od jakiegoś czasu, skoro z miejsca przeszli na sferę duchową tańca. Inni biadoliliby o technikach i odpowiedniej postawie, Ophelia jednak skupiała uwagę na czymś innym, co jakby nie patrzeć miało zdecydowanie wyższą wartość. Chociaż przynajmniej o tym wspomniała, bo później zaczęła temat stóp i zrobiła aluzję co do niego depczącego jej po palcach.
- W młodości byłem w tym mistrzem, wiesz? Do tej pory czekam na jakiś medal czy dyplom - odparł z rozbawieniem, kpiąc sobie z jego wcześniejszych nieudanych prób tańca. - Dobra, to co teraz?
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-03, 18:24   

- Zawsze tacy byliśmy - powiedziała wzdychając ze smutkiem. - I nigdy tego nie zmienimy. Niezależnie od wszystkiego znajdzie się ktoś, kto będzie cieszył się z cudzego nieszczęścia. Albo sam będzie je powodował.
Zgadzała się z nim całkowicie. Ludzie byli okrutni i pozbawieni empatii bez której świat nie mógł poprawnie funkcjonować.
Cóż, Ofelia tańczyła od prawie jedenastu lat. Od początku czuła, a dopiero później uczyła się techniki i uznała to za najlepsze, co może być. Nie widziała sensu w mówienie mu o technice danego tańca - nie przygotowywała chłopaka do turnieju tanecznego, po prostu chciała pokazać mu... jak obchodzić się z partnerką żeby jej przypadkiem nie zabić? Coś w tym stylu.
- Oddam ci któryś z moich medali, jeśli ani razu na mnie nie nadepniesz - oświadczyła z szerokim uśmiechem, a słysząc kolejne pytanie uwolniła swoją dłoń i odsunęła się na chwilę w stronę łóżka, na którym leżał włączony laptop odwrócony w jej stronę. Wcisnęła jeden klawisz, a po chwili w pokoju rozbrzmiała umiarkowana muzyka. Wróciła do swojej pozycji i spojrzała mu w oczy. - Teraz tańcz i postaraj się nie zrobić mi zbyt dużej krzywdy, a później powiem ci co robisz nie tak.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-03, 19:04   

- Cieszę się, że się w czymś zgadzamy. A terazu porzućmy już ten temat, na rzecz czegoś bardziej twórczego. - Miało oczywiście na myśli taniec. Ten cały pomysł z nauką go kroków zaczynał mu się coraz bardziej podobać - nie ma to jak oderwać się od swoich codziennych zajęć, na rzecz czegoś, o co Shane nigdy by siebie nie przypuszczał.
- Medale zatrzymaj, mi wystarczy sama satysfakcja. Naprawdę, mina opiekunki, która widziała jak kaleczę polonoza, była bezcenna - odparł i odczekał, aż dziewczyna włączy muzykę. Kiedy do niego wróciła i zażądała, by zatańczył, on po prostu tam stał i patrzył się na nią w osłupieniu.
- Dobra, raz się żyje. - Uniósł ręce do góry, tak jak go uczyła Ophelia i zaczął się niezdarnie poruszać, jakby po kwadracie. Dwa razy nadepnął sobie jedną nogą na drugą, a raz omal nie opuścił rąk, pomijając oczywisty fakt, że tańczył nie do rytmu. Zatrzymał się i westchnął.
- To jest bezcelowe, wiesz o tym? - Spojrzał na dziewczynę, uśmiechając się żałośnie lewym kącikiem ust.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-03, 19:28   

Uśmiechnęła się tylko pod nosem sądząc, że przesadza. Cóż, chyba jednak nie przesadzał. Przekonała się o tym kiedy tylko zaczął się poruszać. Pozwoliła mu się prowadzić bez żadnych protestów, choć kiedy czuła jego ruchy i słyszała muzykę miała ochotę sama zacząć go prowadzić, byle tylko zgrali się z rytmem i nie kaleczyli tego bliżej nieokreślonego tańca, który chyba najbardziej przypominał walc.
- Oczywiście, że nie jest - powiedziała z przyjaznym uśmiechem, kiedy już się zatrzymał. Zrobiła krok w tył, wyswobadzając jedną dłoń z jego dłoni i drugą zabierając z jego ramienia. Podeszła do laptopa i wyłączyła muzykę, a później odwróciła się twarzą do niego. - Czego się boisz? - zapytała po chwili ciszy, lustrując go przy tym swoim przenikliwym spojrzeniem. - Twoje ruchy są szybkie, niezdarne, jakbyś chciał jak najszybciej odklepać taniec i uciec z dala od parkietu. Myślisz, nie czujesz.
Zamyśliła się na chwilę, patrząc na okno zza którego dochodziły ciche odgłosy przejeżdżających samochodów.
- Dajmy sobie spokój z ramą. Zamknij oczy - poleciła wracając do niego spojrzeniem i odezwała się dopiero wtedy, gdy wykonał jej polecenie. - Wyobraź sobie, że jesteśmy na plaży, sami. Czujesz jak piasek grzeje twoje stopy, słyszysz fale rozbijające się o brzeg... Jest idealna pogoda do surfowania.
Pamiętała, że lubi surfować, co równało się temu, że musi lubić przebywać na plaży, a jej wspomnienie mocno wgryzło się w jego pamięć. Chciała żeby się rozluźnił, żeby pomyślał o tym, co lubi robić najbardziej.
Wyszukała w internecie odgłos szumu fal i cicho włączyła, żeby nadać wszystkiemu lepszy efekt. Podeszła do niego, patrząc nieco niepewnie, a później wzięła jego dłonie i położyła sobie na talii.
- Czujesz to? - szepnęła kładąc mu dłonie na ramionach. - Nikt cię nie obserwuje, nikt nie każe poruszać się do muzyki. Znajdź swój własny rytm, taki, który ty w tej chwili czujesz i spraw, żebym też go poczuła.
Do tej pory uczyła tylko dzieci, które ustawiały się w rządku i powtarzały za nią monotonne kroki, które łączyły się w jednolitą całość. Tutaj musiała przyjąć inną taktykę i nie była do końca pewna, czy będzie ona skuteczna.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-03, 21:04   

- Ale patrz, przynajmniej nie nadepnąłem ci na stopy - zauważył. - A to, że sam pozgniatałem sobie palce to już inna bajka - dodał i naciągnął z powrotem prawy rękaw swetra, który niepostrzeżenie zsunął mu się niemal do samego nadgarstka. Zamarł, kiedy opuszczał rękę, słysząc pytanie dziewczyny.
Czego się bał? Sam chciałby to wiedzieć. I fakt, jak nad tym dłużej pomyślał to rzeczywiście zależało mu, by jak najszybciej zakończyć ten najbardziej obciachowy taniec w jego życiu. Słysząc polecienie Ophelii, przez chwilę się na nią zagapił, próbując odgadnąć co chciała zrobić. Nie przypuszczał, że będzie to terapia, polegająca na wyobrażaniu sobie pobytu na plaży. Słyszał i odczuwał to, o czym mówiła dziewczyna. Instynktownie pomyślał o chwyceniu deski i rzuceniu się w na taflę wody, ale nie o to w tym wszystkim chodziło.
Uśmiechnął się, kiedy do jego uszu doleciał szum fal i przez pierwsze pięć sekund był prawie pewny, że to działo się tylko w jego głowie, jednak potem wsłuchał się bardziej i zrozumiał, że to odgłosy z laptopa. Kiedy Ophelia chwyciła jego dłonie i położyła sobie na talii, poczuł przyjemne ciepło, które momentalnie zalało całe jego ciało. Wciąż nie otwierając oczu, zaczął poruszać się w powolnym, subtelnym rytmie, zupełnie w taki sposób jak to robił, kiedy stał na desce i płynął pod zamykającą się nad nim spienioną falą.
Zrobił jeden krok do przodu, tym samym zmuszając dziewczynę do cofnięcia się, potem lekko obrócił się w lewo i wykonał kolejny krok. Następnie jeszcze cztery razy powtórzył tą czynność i miał wrażenie, że z każdym kolejnym ruchem idzie mu coraz łatwiej. Było oczywiste, że nie załapie wszystkiego od razu, ale z miejsca poczuł się pewniej w tym, co robił. Zatrzymał się i spojrzał pytająco na Ophelię.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-03, 21:17   

Ofelia uważała się specjalistkę w rozgryzaniu ludzkich charakterów. Uwielbiała obserwować innych, zastanawiając się co myślą, co czują. Jednocześnie obstawiała to w myśli, a kiedy poznała daną jednostkę dość dobrze, wiedziała, że nieczęsto zdarzało jej się mylić.
Nie miała zamiaru wcześniej przeprowadzać na mężczyźnie żadnej terapii, ale wiedziała, że jeśli nie zacznie rozumieć siebie samego, nie zacznie rozumieć swoich potrzeb i swojego ciała w tańcu... nauka będzie bezcelowa.
Pozwoliła mu się prowadzić, zaskoczona efektem, który uzyskała. Obserwowała spokój malujący się na jego twarzy, która była tak różna od tej, którą widziała przy poprzedniej próbie tańca. Uśmiechnęła się sama do siebie, ulegając mu i zgrabnie podążając za każdym krokiem i obrotem, który wykonał.
- Chyba zrozumiałeś o co w tym chodzi, Shane - powiedziała cicho i posłała w jego stronę ciepły uśmiech, kiedy już otworzył oczy i popatrzył na nią. Szum fal powoli cichł, aż zanikł całkowicie, choć Ofelii wydawało się, że nadal dźwięczy jej w uszach.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 11