Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Ulica
Autor Wiadomość
Keith Blackwell
Ulubieńcy Plotkary
boska komedia


Wiek: 23
Zajęcie: bs.
Posty: 332
Wysłany: 2011-01-01, 23:59   

- Wybacz mi kochanie, że wyprowadzę cię z błędu, ale to MY ukradliśmy samochód. - powiedział z naciskiem, zerkając w lusterku na swoją rozmówczynię. No bo, widzicie tu gdzieś Dane'a? Nie, Johnson wkurwia sobie spokojnie policjantów w areszcie, podczas gdy oni jadą ulicami Nowego Jorku kradzionym samochodem. Swoją drogą, chyba będzie musiał mu pogratulować, nie podejrzewałby, że brunet jest na tyle sprytny, aby zajebać komuś kluczyki od auta i nie wpakować się przy tym w jakąś akcję z FBI czy coś.
- Jedźmy do mnie. - powiedział ni stąd ni zowąd, odpowiadając tym samym na pytanie Blair. Pomysł świętowania nowego roku w towarzystwie dwóch pięknych dziewczyn i alkoholu (no, i Blacka, ale jakoś się podzielą) który właśnie zaświtał w jego głowie całkiem mu się podobał. No, i przynajmniej miał pewność, że nikt go nie wyrzuci z jego własnego mieszkania. - Myślę, że znajdzie się jakaś butelka szampana u mnie w barku. - uśmiechnął się uroczo jednym kącikiem ust, cały czas jednak patrząc na drogę. Ba, i żeby to tylko jedna! Blondyn miał większy asortyment niż nie jeden monopolowy. I w porównaniu do Dane'a alkohol miał najwyższej jakości, a nie jakieś tanie winiacze.
_________________
Keith Blackwell, 23, student, call me or text me.

he thinks too much, such men are dangerous.
 
 
REKLAMA 

Wiek: 23
Zajęcie: bs.
Posty: 401
Wysłany: 2011-01-02, 17:07   

 
 
Blair Backfalls 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 22
Zajęcie: Party
Posty: 401
Wysłany: 2011-01-02, 17:07   

Blair to pasowało. No ale że samochód wyglądał na wypasiony ... rozejrzała się po nim w zaciekawieniu. Z tyłu leżało na ziemi parę pustych butelek. Blondynka schyliła się i sięgnęła pod fotel. Wyciągnęła pierwszą butelkę z odrobiną whiskey na dnie. Pokręciła noskiem i znów sięgnęła tym razem wyciągając pustą. Odłożyła ją na bok i mrucząc po nosem 'do trzech razy sztuka' wyciągnęła w końcu pełną butelkę.
Z uśmiechem zadowolenia pomachała butelką w stronę Charlotte.
- Mówisz masz, Stokrotko.
Jakoś tak przypomniało jej się jak kiedyś nazywała Szarlotkę ... na jakiejśtam imprezie z której oprócz tego i nagiego blondyna w pokoju hotelowym nic nie pamięta.
- tak tak, stęskniłam się za Twoim barkiem.
Blair pomimo tego że chłopak był odwrócony plecami posłała mu łobuzerski uśmiech. Odkąd wsiadła do tego samochodu humor jej się znacznie poprawił i znów się czuła jak wśród swoich, o.
_________________
 
 
James Black 
Bezbarwni


Posty: 121
Wysłany: 2011-01-05, 13:22   

- My, on, oni. Wszystko jedno. Oddamy przy okazji - stwierdził Black, jak gdyby nie rozmawiali właśnie o tym, że jadą kradzionym samochodem, wszyscy w stanie nietrzeźwym, bez jakichkolwiek dokumentów czy innego szitu. No bo co się będzie chłopak martwił na zapas ? Pomyśli się o tym jak będzie gnój. Na razie mieli spokój, więc pojechali tam, gdzie mieli pojechać czyli do Keith'a.
_________________

James Black, student, 22, call me, @

Living easy, living free
 
 
Dane Johnson


Wiek: 23
Zajęcie: sprzedawca proszków i ziół
Posty: 134
Wysłany: 2011-01-17, 20:33   

| Basen

- Gdzie reszta popaprańców? Czekają na listowne zaproszenie? - zapytał, kiedy wydostali się na zewnątrz. Był święcie przekonany, że nie opuścili imprezy wcześniej. Po Blackwellu mógł spodziewać się wszystkiego, ale po Summer? Przechylił głowę do tyłu, by zaczerpnąć odrobinę świeżego, nocnego powietrza. Nigdy nie pomyślałby, że chłód może okazać się tak przyjemny.
- Przy okazji, co zrobiliście z samochodem, którym woziliśmy się w Sylwestra? Mam nadzieję, że nie wywieźliście na złom, łajdaki, bo właściciel mnie zabije - powiedział, łapiąc za kawałek materiału białego t-shirtu z napisem "Kapitan", poczym zaczął go wyżynać, co wyglądało komicznie zważywszy, że woda lała się z całego ciała.
_________________


Dane Johnson, 22, diler, telefon&email


At home, he throws a hissy fit.
Time out, he doesn't give a shit. Got drunk off all of grandmas schnaps.
Got caught, runnin from the cops. Toilet paper on the yard.
Six f's on my report card. Smoke cigs in the bathroom stall.
Spray paint penis on the wall.
Bad kids, all my friends are bad kids. Product of no dad kids. Kids like you and me.


Ostatnio zmieniony przez Dane Johnson 2011-01-17, 20:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-17, 20:41   

Zerkała kątem oka na Dane'a, słyszała jak tylko z jego ust co chwila wychodzi inne słowo, coraz to niewyraźniej wypowiedziane, tym jego angielskim, specyficznym akcentem.
Dopiero teraz zauważyła, że wciąż trzymają się za rękę. Char spojrzała z lekkim obrzydzeniem, na tę całą sytuację, po czym szarpnęła ręka tak, żeby ich dłonie się od siebie oddzieliły.
-Spytaj się Keitha, on powinien coś na ten temat wiedzieć, tak sądzę- powiedziała niepewnie, wciąż nie przestawać patrzyć się na chłopaka, aktualnie na jego ciemne loki, które miała ochotę rozczochrać. Zawsze lubiła się tak nimi bawić, nawet w tych najgorszych momentach nachodziła ją na to ochotka.
Usiadła po turecku na betonie, chwytając za jakiś kamyk, który leżał tuż przed nią, rzuciła go przed siebie, po czym spojrzała z dołu na karbowanego.
-Mógłbyś w końcu przestać gadać i znaleźć jakieś twórcze zajęcia, jak ja- uniosła na dłoni kolejny kamyk, pokazując go brunetowi i nagle ot tak wyrzuciła go przed siebie.
-Rzut za dziesięć punktów, mój miły- mruknęła zadowolona, zaciskając pięści.
_________________
 
 
Keith Blackwell
Ulubieńcy Plotkary
boska komedia


Wiek: 23
Zajęcie: bs.
Posty: 332
Wysłany: 2011-01-17, 21:41   

Głównym wyjściem trudno było się z basenu wydostać, zważywszy na to, że ci, którzy jeszcze nie zaćpali się do nieprzytomności lub nie oddawali się seksualnym rządzą gdzieś po kątach rzucili się do wyjścia. Pomysł może by i się udał, gdyby nie byli bandą naćpanych i najebanych nastolatków, przeciskających się jeden przez drugiego, co bardzo dobrze uniemożliwiało wydostanie się z budynku. Keith oceniwszy szybko sytuację pociągnął Ophelię do wyjścia ewakuacyjnego, uważając, aby się nie wywalić po drodze. Bo mimo wrodzonego wdzięku i gracji, i mimo tego, iż jakoś specjalnie pijany nie był podłoga była cała mokra za sprawą zraszaczy i co chwilę jacyś ludzie pałętali mu się pod nogami. No, ale w końcu jakoś się wydostali i trafili na tę oto właśnie ulicę. Puścił dłoń blondynki, a następnie pierwsze co zrobił, to wydobycie z kieszeni paczki papierosów. Na szczęście mimo tych całych zraszaczy nie zmoczyły się zbytnio, także po wydobyciu jednego z paczki i odpaleniu go oparł się o mur i zaciągnął się, dopiero wtedy podniósł wzrok zauważając Dane'a i Charlotte.
- Kurwa, patrzcie, kogo my tu mamy! Zapewne nie masz nic wspólnego z tym małym pożarem, prawda, Dane?
_________________
Keith Blackwell, 23, student, call me or text me.

he thinks too much, such men are dangerous.
 
 
Dane Johnson


Wiek: 23
Zajęcie: sprzedawca proszków i ziół
Posty: 134
Wysłany: 2011-01-17, 21:49   

Zmarszczył czoło, kiedy poczuł jak dziewczyna gwałtowanie wyszarpuje rękę z jego uścisku. Przybliżył dłoń do nosa i dyskretnie wciągnął powietrze. Nie śmierdzę - pomyślał obojętnie, wydymając usta. Świerzbu także nie miał, więc dlaczego szatynka bała się jego dotyku? Może nie chce żeby spociły im się ręce?
- Nie chciałbym cię pokonać w twojej własnej grze - prychnął, obserwując kamień, znikający w otworze kanalizacyjnym. - Rozmawiasz z Dane'm Johnsonem Wielkim, mistrzem w bezsensownych zabawach. - Wypiął dumnie pierś, niczym superbohater po udanej misji.- Zdajesz sobie sprawę, że potrafię balansować z długopisem na palcu przez czterdzieści sekund? Nie wiem, dlaczego nie zapisali tego w księdze... Za kogo do cholery ten Guinness się uważa? Zazdrosny frajer - stwierdził, wywracając zielonymi oczyma. Nagle odwrócił się i zauważył tłum ludzi, wybiegających w panice z budynku, a w nim kochanego Keitha i równie kochaną Ophelię. Żarcik.
- Nie chcę przerywać tej sentymentalnej chwili, ale powinniśmy spieprzać, nim dowiedzą się, że mam seks taśmy z ich udziałem... - uśmiechnął się niewinnie, uchylając rąbek marynarki i omal się nie przewracając. Był blady jak ściana i narąbany jak bela.
_________________


Dane Johnson, 22, diler, telefon&email


At home, he throws a hissy fit.
Time out, he doesn't give a shit. Got drunk off all of grandmas schnaps.
Got caught, runnin from the cops. Toilet paper on the yard.
Six f's on my report card. Smoke cigs in the bathroom stall.
Spray paint penis on the wall.
Bad kids, all my friends are bad kids. Product of no dad kids. Kids like you and me.


Ostatnio zmieniony przez Dane Johnson 2011-01-17, 21:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-01-17, 21:54   

Ofelia była w szoku, kiedy wrócili na basen i zobaczyła jak ludzie w popłochu uciekają głównym wyjściem przepychając się jeden przez drugiego, wbijając łokcie w żebra i przewracając nawzajem. Zaabsorbowana tym nadzwyczajnym widokiem, nieco zaskoczona poczuła jak Keith ciągnie ją ku wyjściu, więc po chwili ruszyła na nim, niejednokrotnie się potykając, a raz nawet lądując na ziemi. Kiedy w końcu wydostali się na zewnątrz, dziewczyna zatrzymała się gwałtownie, czując, że jest cała mokra. A dodatkowo stoi na ulicy boso, w majtkach i męskiej koszulce, a pora roku wyjątkowo sprzyjała takiemu doborowi garderoby. Cudownie.
Zauważyła Charlotte i Dane'a, nawet bez większych problemów ich rozpoznając.
- Nie ważne kto to zrobił, ważne żeby stąd jak najszybciej zniknąć - powiedziała, bo jeśli ich złapią Ofelka będzie mogła powiedzieć pa, pa, drużyno pływacka i pa, pa, studia.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-17, 22:09   

Char odwróciła się delikatnie, opierając rękę na betonowej powierzchni. Patrzała tylko jak rozszalały tłum wylatuje z basenu. Ludzie mają nierówno pod swoimi kolorowymi czuprynami. Wstała z miejsca i otrzepała spodnie, z brudu jak kto wie, mógł znajdować się na ziemi, stop... na pewno się na niej znajdował.
Zerknęła na Ofelię i Keitha, którzy wydostali się z szalejącego tłumu. Jej ręce swobodnie zwisały wzdłuż ciała.
-Skoro tak bardzo nie chcecie złożyć wizyty panom komisarzom na komisariacie, to proponuje iść do mnie- powiedziała pewnie, po chwili podchodząc do Dane'a i znowu łapiąc go za dłoń. Nie śmierdziała, nie miał żadnej choroby, nic, a nic. Pociągnęła go za sobą, jak zrobiła to uprzednio wybiegając z basenu.
Oczywiście swoje słowa kierowała do Keitha i jego nowej dziewczyny, chyba... mniejsza, nie ważne.
_________________
 
 
Keith Blackwell
Ulubieńcy Plotkary
boska komedia


Wiek: 23
Zajęcie: bs.
Posty: 332
Wysłany: 2011-01-17, 22:16   

- Podejrzewam, że nie ukrywasz samochodu brata pod połami marynarki, co Dane? - zapytał retorycznie, już rozglądając się za jakimś nierzucającym się w oczy samochodem bez alarmu, którego można by zawinąć. No bo, wiecie, wcale nie zwrócą na siebie uwagi policji, kiedy będą uciekać przez miasto pieszo, bo w końcu czemu policja miałaby podejrzewać że czwórka ociekających wodą nastolatków wraca akurat z zakazanej imprezy na kampusowym basenie. Tym bardziej, że Ophelia była prawie naga. Zauważył jakiś przyjemny samochodzik stający przy końcu uliczki, i choć odłażący na rzecz rdzy lakier wcale nie był w jego stylu to teraz nie miał czasu narzekać. Urwał kawałek koszulki (którą również zabrał z szatni, wolał nie zwracać większej uwagi swoją zajebistą klatą bo ktoś mógłby oślepnąć z wrażenia) i owinął sobie nim dłoń. Zajrzał przez szybę czy aby na pewno nie ma alarmu, a potem bez większego skrępowania wybił szybę w drzwiach kierowcy. Dzięki owemu kawałkowi koszulki nie uszkodził sobie zbytnio ręki, także sięgając do środka odblokował zamek i otworzył drzwiczki. Zgarnął z fotela szkło, a potem usiadłszy na nim zajął się kabelkami przy stacyjce samochodu. Dwie minuty i z głośnym wrrr samochód odpalił.
- Voilà! - zawołał wyraźnie zadowolony z siebie.
_________________
Keith Blackwell, 23, student, call me or text me.

he thinks too much, such men are dangerous.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-01-17, 22:47   

No tak, jadąc z wybitą szybą też nie zwrócą na siebie żadnej uwagi. W końcu to całkiem naturalne, nowy trend wśród studentów, bajer zamiast klimatyzacji.
I, tak na marginesie, to dobrze, że Ofelka nie potrafiła czytać w myślach Charlotte, bo gdyby tylko odczytała hasło jego nowej dziewczyny, wytrzeźwiałaby w ułamku sekundy i nabyła umiejętność teleportacji, chwilę później znikając.
Obserwowała poczynania Keitha, najpierw jak urywał koszulkę, później jak wybijał szybę, rozglądając się na boki czy hałas nikogo nie zainteresował, a później to, jak wsiadał do auta i je odpalał.
Nie pochwalała kradzieży pod żadnym pozorem, jednak opcje były dwie. Pierwsza, to wracać na piechotę do apartamentu, który mimo wszystko był kawałek drogi stąd, a taksówka nie wchodziła w grę ze względu na brak jakichkolwiek pieniędzy czy nawet telefonu. Druga, wsiąść do samochodu i niech się dzieje co chce, byle jak najdalej od miejsca zbrodni. Wybór był dość prosty.
- No to jedziemy - rzuciła, pakując się na miejsce obok kierowcy i patrząc z wyczekiwaniem aż Dane i Charlotte pójdą w ich ślady. Tym bardziej, że robiło jej się trochę zimno.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-17, 22:56   

-Nie, ukrywam tylko pięść, która chętnie zapozna się z twoim idealnym noskiem. Przypomnij sobie lepiej, gdzie zgubiłeś poprzedni samochód, nim zajebiesz kolejny- mruknął uszczypliwie Dane, idąc spokojnie za brunetką, akurat wtedy kiedy to jakieś autko padło ofiarom nacisku siły Keitha.
Char trzymając Dane'a za rękę, ciągnęła go ledwie trzymającego się na nogach, w stronę samochodu. Karbowany słabo kontaktował, ale cóż czego innego mogła spodziewać się po tym jakże uroczym, nieokiełznanym człowieku, pełnym werwy i wypchanym trocinom maryśki?
Kiedy Keith wybił szybę, spojrzenie Szarlotki skierowało się w stronę blondyna. Dane odruchowo uniósł delikatnie głowę, aby zobaczyć co się dzieje. Spokojnie Dane, nie strzelają do ciebie jeszcze. Przewrażliwiony człowiek.
-I nie mów mi, że to koszula, którą ci ostatnio pożyczałem... Jak myślisz, jak zwrócą mi ją w sklepie?- wykrztusił z siebie Dane, wpatrując się w poczynania Keitha. Charlotte miała w tym momencie, tylko ochotę przywalić sobie w głowę. On był na prawdę udanym człowiekiem, znała jego matkę, ojca, po kim cholera on to ma?
-Nie, Dane, nie zwrócą ci jej w sklepie, bo to była ta bluzka po przecenie!- powiedziała lekko zażenowana. Wepchnęła Dane'a do samochodu, po czym usiadła obok chłopaka. Jego wielka, głowa wypełniona po brzegi, zawijasami ciemnego koloru, co chwila opadała na jej smukłe ramię.
-Dane cholera- syknęła, odpychając od siebie chłopaka i przysuwając się coraz bliżej okna. Dlaczego go oodepchnęła? Istniał jeden ważny powód. Owy osobnik, siedzący tuż obok brunetki, w czasie snu miał tendencje przytulania się do wszystkiego. Charlotte nie chciała, zostać przytłoczona przez jego ciężar ciała, a tym bardziej robić za pluszową zabawkę, jak dla małego dziecka.
Z ust karbowanego uleciały ostatnie słowa, których chyba nikt z owej trójki rozszyfrować nie potrafił. Szarlotka poklepała karbowanego po głowie, kiedy ten ot tak oparty o jej ramie odleciał. Dziewczyna uniosła delikatnie brew ku górze, w geście podirytowania. Wiedziała, że będą musieli wynosić Dane'a przyczepionego jak rzep do Szarlotki. Niech to szlag trafi!
_________________
 
 
Keith Blackwell
Ulubieńcy Plotkary
boska komedia


Wiek: 23
Zajęcie: bs.
Posty: 332
Wysłany: 2011-01-18, 15:23   

- Gdybym ja miał wypominać ci teraz wszystkie moje rzeczy, które zniszczyłeś, i które de facto wziąłeś sobie bez pozwolenia siedzielibyśmy tu Wielkanocy. - powiedział kąśliwie, zaciągając się papierosem ostatni raz i wyrzucając niedopałek przez dziurę w której powinna znajdować się szyba. Zerknął w lusterku wstecznym na Dane przyklejającego się do Charlotte i uśmiechnął się drwiąco pod nosem, po czym poprawił lusterko tak żeby mógł dla odmiany widzieć co się dzieje za samochodem, zamiast irytujących loków Dane'a. Odbezpieczył hamulec ręczny, zmienił bieg, a potem z piskiem opon wyjechał z owej uliczki na wyjątkowo ruchliwe nawet w środku nocy ulice Nowego Jorku. Niewiele zastanawiając się nad tym, gdzie powinni jechać skierował się w stronę apartamentowca w którym mieszkał. I tak poza tym, skąd ten pomysł, że Ophelia była jego dziewczyną, Szarlotka chyba znała go na tyle, żeby wiedzieć, że on nie miewa dziewczyn, przynajmniej nie na dłużej niż jedna noc. Poza tym, on nawet się z tą francuzką nie całował! Zabawne, jak nowojorczycy łatwo kupowali wszystko, co przeczytali w notce NYGirl.
_________________
Keith Blackwell, 23, student, call me or text me.

he thinks too much, such men are dangerous.
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-01-18, 17:11   

W dodatku Ofelka chyba była jedyną dziewczyną, z którą spędził dwie imprezy pod rząd i nic z tego nie wynikło. Pytanie tylko czy to blondynka była tak aseksualna dla Keitha, czy może na nią ani trochę nie działał urok mężczyzny, nawet, kiedy była w stanie nietrzeźwym. Być może nawet obydwie opcje były prawidłowe.
Oparła głowę o zimną szybę i przymknęła oczy wysłuchując wymiany zdań Keitha oraz Dane'a z nieznacznym uśmiechem pod nosem. Dopiero słysząc słowa Charlottki i szmery na tylnym siedzeniu, otworzyła oczy i odwróciła się do tyłu.
- W porządku? - zapytała, parskając śmiechem na widok chłopaka opierającego głowę na ramieniu brunetki, tym samym spychając ją w stronę szyby. Co więcej, nie wyglądała na to, żeby wolał on skorzystać z wolnego miejsca obok siebie - najwidoczniej panienka Cooper służyła jako przyjemniejszy materac, zagłówek i pluszak w jednym.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Charlotte Cooper
Bezbarwni


Wiek: 21
Zajęcie: pedo
Posty: 166
Wysłany: 2011-01-18, 20:07   

Życie Szarlotki nie kręciło się tylko wokół kilku osób, dlatego też po raz kolejny odpychając od siebie Dane'a tym razem z widocznym rezultatem, zerknęła na Ofelkę oraz Keitha.
-Mam nadzieję, że dostarczycie sobie więcej rozrywki tego wieczora, mnie możesz tu wysadzić- powiedziała pewnie, kładąc dłoń na ramieniu Keitha i tym samym dając mu znak, aby się zatrzymał. Oczywiście uprzednio kiwnęła głową blondynce, słysząc jej pytanie. Przyzwyczaiła się do tego w zupełności. Takie zachowanie Dane'a, było w stu, a nawet stu pięciu procentach normalne.
-Na razie- wysiadła z samochodu, trzaskając drzwiami, oczywiście nie robiąc tego świadomie, po czym odeszła od auta, kierując w konkretnie nie określoną stronę.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12