Strona Główna



 


Poprzedni temat «» Następny temat
Salon
Autor Wiadomość
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-13, 18:19   

Shane'owi nie przeszkadzała zabawa w pielęgniarkę, przy Amelii zdążył się przyzwyczaić do częstego zakładania opatrunków - dziewczynka chciała być być jak on i wieść dość ryzykowne życie, więc od wczesnych lat jeździła w niebezpieczny sposób na rowerze i rolkach.
Zdziwiło go, kiedy w chwilę później Sasha oznajmiła, że musi wyjść i odpowiedział jej "Na razie" kiedy ta już wyszła. Kątem oka widział, jak jego zdradziecki pies bawi się w najlepsze z Nouvelle, wesoło poszczekując.
- Obracacie Reese'a przeciwko mnie - odparł oskarżycielsko, ale w chwilę później zaśmiał się. - Co jest nawet dobre - jeśli się do was przywiąże, nie będzie chciał ze mną wychodzić na spacery i będę musiał dzwonić po którąś z was, co dawałoby mi dodatkową godzinę wolności każdego dnia - mówiąc to, kończył właśnie opatrywać Ophelii kolano. - Gotowe.
Dziewczyna w odpowiedzi pocałowała go w kącik ust, a Shane nie takiego podziękowania się spodziewał. Przez chwilę patrzył na nią zdekoncentrowanym, ale potem doszło do niego, że widocznie to ma być dalsza część droczenia się z nim.
Nic nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się złowrogo, a kiedy usłyszał słowa Ophelii skierowane do Nouvelle i Shane po prostu nie mógł się powstrzymać przed komentarzem. Spojrzał na swoją dziewczynę z udawaną powagą.
- Tak się tutaj zadomowiłaś, że już zapomniałaś, iż ty też jesteś tutaj gościem - powiedział, patrząc na nią z wyzwaniem w oczach.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
REKLAMA 

Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 791
Wysłany: 2011-02-13, 20:32   

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-13, 20:32   

Za to Ofelia nie przywykła do tego, że ktoś ją opatruje. Zawsze sama zajmowała się takimi sprawami, chyba że lądowała w szpitalu, jak ostatnio, i musiano jej założyć szwy, bo rozbiła sobie głowę.
- Dokładnie taki mamy cel. Marzę o następnym spacerze z tą małą bestią, po prostu nie mogę się doczekać aż wciągnie mnie pod samochód w pogoni za kotem, a Nouvelle to wszystko nakręci zamiast mi pomóc. - Przy ostatnich słowach popatrzyła z teatralną urazą na przyjaciółkę i pokręciła głową z dezaprobatą odnoszącą się do jej poczynań.
Słysząc słowa Shane'a, przeniosła na niego spojrzenie i uniosła do góry brew, opierając przy tym rękę na biodrze.
- Ach tak? W takim razie sam coś ugotuj, mistrzu dwóch dań. I nie chcę ani taco, ani spaghetti! - Chwilę po wypowiedzeniu tych słów, na powrót wskoczyła na blat i skrzyżowała ręce na piersi, patrząc na niego wyzywająco.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Nouvelle Rhodes 
miss nothing.


Wiek: 20
Zajęcie: studentka
Wiek: 33
Posty: 146
Skąd: New York City
Wysłany: 2011-02-13, 20:37   

- Ah, pierwsza przedmałżeńska kłótnia? Błagam! Zróbcie coś, żebym się nie nudziła, bo na chwilę obecną jedynym moim zainteresowaniem jest ten pies. - pokiwała głową, uważnie patrząc zwierzakowi w oczy, strojąc do niego równie głupkowate miny. Po prostu. Nie miała co robić i powoli dostawała szaleju. I nie, nie było to zaraźliwe. Gdyby było, Ophelia już dawno by zwariowała. - Cokolwiek. - mruknęła, na pytanie o jedzenie, bo ona szczerze nie była głodna. Ale z chęcią by się czegoś napiła. Ale nie mogła się rządzić, przynajmniej nie na samym początku. Powinna być jeszcze trochę niepewne, choć to zdecydowanie nie w jej stylu.
_________________
Nouvelle Rhodes x 20 lat x studentka

We were the Kings and Queens of promise
We were the victim of ourselves
Maybe the Children of a Lesser God
Between Heaven and Hell
 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-13, 23:31   

- Niech pan domu się tobą zajmie - powiedziała i po chwili zmarszczyła brwi, odbierając dwuznaczny sens swoich słów. - W sensie: znajdzie jakieś twórcze zajęcie, zabawi rozmową. Ja tu jestem tylko gościem.
Miała wielką ochotę się uśmiechnąć, ale dalej grała urażoną, choć Shane musiał sobie zdawać sprawę z tego, że dziewczyna żartuje i tylko się z nim droczy.
Zdaniem Ofelii, Elle nie powinna się zbytnio krępować. Zresztą, nie spodziewałaby się, że ta nie zawoła od progu co ma ochotę wypić i nie zajmie się próbą rozruszania towarzystwa, tylko skupi na psie.
- Możesz mi jeszcze raz opowiedzieć o przystojnych Europejczykach, którzy bardzo lubią blondynki - powiedziała, celowo przy tym zerkając na swojego chłopaka z niewinnym uśmieszkiem i naplotła jeden kosmyk swoich blond włosów na palec dla podkreślenia słów, które właśnie powiedziała.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Nouvelle Rhodes 
miss nothing.


Wiek: 20
Zajęcie: studentka
Wiek: 33
Posty: 146
Skąd: New York City
Wysłany: 2011-02-13, 23:59   

Widząc wyraz twarzy Opheli, która próbowała skokietować Shane'a na tyle, by ten najwyraźniej zmienił zdanie, które wypowiedział przed chwilą, Nouvelle wybuchnęła śmiechem, na co pies zareagował szybkim odskokiem. Pobiegł w stronę Shane'a, i najwyraźniej został tam już, a Elle mogła pomówić z przyjaciółką. Wyjęła z torby telefon, przez dłuższy czas gapiąc się w ekran, jednak kiedy znowu spojrzała na Ophelie, a ta nadal wyczekiwała jej opowiastek, brunetka zachichotała. - Wystarczy, że koło nich przejdziesz, a ślinią się na Twój widok. Swoją drogą, sądzę, że powinniście załatwić to miedzy sobą. Chcąc nie chcąc.. nie. Ja się chcę nawalić. - skwitowała szybko, podnosząc się z podłogi. - A wy spędźcie romantyczny wieczór przedwalentynkowy razem. - ucałowała dziewczynę w oba policzki. - Pamiętaj o zabezpieczeniu. - wyszeptała jej do ucha. - Faceci zwykle o tym zapominają, słonko. A potem dziwić się, że tyle samotnych matek jest! - z oburzeniem przyjrzała się dziewczynie, oczywiście nadal z tego wszystkiego żartując. - Wariacie. - znowu ucałowała ją w oba policzki, nałożyła kurtkę, pożegnała się z Reese'm, i życząc udanego wieczoru Shane'owi, wyszła z mieszkania, kierując się gdzieś, gdzie porządnie się napije.
_________________
Nouvelle Rhodes x 20 lat x studentka

We were the Kings and Queens of promise
We were the victim of ourselves
Maybe the Children of a Lesser God
Between Heaven and Hell
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-19, 21:18   

Kiedy był właśnie w kulminacyjnym momencie gry, usłyszał z skądś głośny sygnał swojego telefonu komórkowego. Nie mogąc zlokalizować źródła dźwięku, zatrzymał grę i wstał, rozglądając się dookoła.
- Reese, gdzie jest telefon? - zapytał psa, licząc się oczywiście z tym, że nie otrzyma odpowiedzi. Zwierzak spojrzał na niego zaspanymi oczami i powrócił do drzemania na kanapie. - Taa, dzięki za pomoc, jesteś nieoceniony - mruknął Shane. Podszedł do kuchni i chwycił telefon ustawiony na czarnej aparaturze z widełkami i wybrał numer komórki. Na początku nic nie słyszał, ale po chwili doszło do niego głośne buczenie i narastający sygnał dzwonka. Kierując się dźwiękiem, doszedł do swojej sypialni i znalazł komórkę w stercie porozrzucanych kartek. Chwycił owy przedmiot i nie patrząc na wyświetlacz wrócił do kuchni, zostawiając tam telefon stacjonarny. Opadł na kanapę, budząc tym samym Reese'a.
- A podobno jesteś psem policyjnym... - odparł Shane, nawiązując do momentów w których zwierzak bał się różnych rzeczy i ludzi, a także kwestionując jego niezawodność w sprawie znajdowania przedmiotów.
Shane jednym przyciskiem otworzył wiadomość od nieznanego numeru, marszcząc brwi. Wcale mu się nie podobało, że ktoś wysyłał mu zdjęcia półnagiej Ophelii. Przeczytał uważnie co ktoś napisał, z każdą sekundą coraz mocniej zaciskając palce na telefonie. Wszedł w "Opcje" i wybrał numer do nadawcy, jednak połączenie zostało odrzucone.
- No cholera jasna! - krzyknął, zrywając się z kanapy. Nie wiedząc co dalej zrobić, usiadł ponownie, odchylając do tyłu głowę.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-19, 21:50   

Ofelia nie była zbyt zachwycona smsem od Sashy, a raczej decyzją, którą podjęła. Bała się, że przyjaciółka może tego żałować ze względu na ludzi, którzy zaczną plotkować, kiedy tylko przeczytają dalsze wieści od NYGirl, których pewnie nie będzie sobie szczędziła. Dodatkowo, ona sama przeczytała notkę od wyżej wspomnianej pani i nie była zachwycona swoimi zdjęciami, które tam zobaczyła, ciesząc się w duchu, że Shane'a nie interesują plotki i najpewniej żyje w błogiej nieświadomości co do tych zdjęć.
Postanowiła do niego wpaść pod wieczór, kiedy Sasha najpewniej bawiła się na balu, albo spędzała czas z Victorem, skoro postanowili dać sobie szansę. Nie chciała siedzieć sama w takim nastroju i miała nadzieję, że jej chłopak go trochę poprawi.
Zapukała do jego drzwi czekając aż je otworzy i mając nadzieję, że z tej choroby nie postanowił położyć się szybciej spać, co też było możliwe.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-19, 22:22   

Wziął parę szybszych oddechów, próbując uspokoić skołatane myśli. Tak bardzo chciał, by być poza tym światem plotek i intryg, a najwidoczniej już się w to wplątał, i to dość głęboko. Po ataku furii spowodowanej zdjęciami, uderzył go fakt, że gdyby dotarły one do Ophelii, ta by się załamała, szczególnie biorąc pod uwagę minione wydarzenia.
Shane niemal podskoczył na kanapie, słysząc pukanie do drzwi. Obrzucił spojrzeniem swoje skąpe ubranie w postaci wymiętej koszulki i spranych dresowych spodni, a następnie podszedł do drzwi i otworzył je. Po drugiej stronie zobaczył Ophelię i przeszły go nieprzyjemne dreszcze.
- Wejdź - powiedział posępnie, przepuszczając ją w progu. - Co u Sashy? - zadał to pytanie, myśląc, że jakoś oderwie go to od ponurych myśli.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-19, 22:36   

Westchnęła cicho pod nosem czekając aż Shane jej otworzy. Dzisiejszy dzień zaczął się tak dobrze, a kończył nieciekawie, co jej się nie podobało ani trochę. Miała nadzieję, że jej chłopak będzie miał trochę lepszy nastrój, ale po jego głosie poznała, że niekoniecznie. Mimo to ledwo weszła do jego mieszkania i od razu przytuliła się do niego mocno.
- Nieciekawie, chyba znowu wplątuje się w coś, w co nie powinna - powiedziała nieco zmartwionym tonem, opierając przy tym głowę na jego ramieniu i odwracając twarzą w stronę ucha. - A co u ciebie, jak się czujesz?
Z tego co zauważyła, nie miał gorączki, ale to mogło być tylko chwilowe. Leki, które mu kupiła powinny załatwić sprawę z chorobą, bo z doświadczenia wiedziała, że działają dosyć szybko i są skuteczne.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-19, 22:51   

Jego dzień od początku był nijaki, no może poza tym drażnieniem się z Ophelią, ale wieczór był fatalny, wszystko przez jednego plotkarskiego sms'a.
Objął dziewczynę, kiedy ta się do niego przytuliła, ale ciągle nie mógł pozbyć się z głowy widoku tych upokarzających zdjęć.
- To źle - odpowiedział machinalnie na jej słowa, głaszcząc blond włosy Ophelii. Zdobył się na lekki uśmiech, kiedy zapytała go jak się czuje, sprawdzając tym samym czy ma gorączkę.
- Całkiem dobrze. Wiesz, jestem zmęczony. Co powiesz na to, że po prostu pójdziemy spać? - zapytał, dopiero teraz zdając sobie sprawę jak bardzo był wymęczony, psychicznie i fizycznie.
Zamknął drzwi i przeszedł z Ophelią do salonu.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-19, 23:02   

Ofelia mimo wszystko bardziej martwiła się Sashą, choć te zdjęcia również jej się nie podobały i z chęcią zakopałaby się w pościeli, więcej z niej nie wychodząc. Wszyscy mogli oglądać te zdjęcia i naprawdę nie rozumiała kto mógłby jej zrobić coś takiego.
- Ja też, niech ten dzień już się skończy - powiedziała, bo pójście spać było chyba najlepszą opcją. Czasami miała wrażenie, że kiedy już jest naprawdę dobrze i czuje się szczęśliwa, wszystko musi się zepsuć, jakby jej szczęście nie mogło trwać zbyt długo.
Ruszyła za nim, po drodze ściągając swój płaszcz i torebkę, które odłożyła na oparcie kanapy. Reese podszedł do niej merdając ogonem, więc podrapała go za uszami z uśmiechem, jednak pies po chwili wrócił na swoje miejsce i położył się, gotowy w każdej chwili zasnąć. Najwyraźniej dla niego ten dzień też nie był za ciekawy.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-26, 19:55   

Shane mógł w tej chwili martwić się tylko tymi feralnymi zdjęciami i nawet nie czuł się winny, że nie interesowały go jakoś specjalnie problemy innych. Oczywiście nie wiedział, co tak naprawdę działo się z Sashą, bo gdyby był wtajemniczony, z pewnością by się tym w pewnym stopniu przejął.
Chłopak zauważył kątem oka pędzącego w ich stronę Reese'a i chociaż to rozbawiło go na krótką chwilę.
- On jest od ciebie uzależniony. Muszę go zabrać na jakąś terapię - odparł, kręcąc z niedowierzaniem głową. Shane nie mógł powstrzymać mocnego ziewnięcia i automatycznie mocniej przytulił dziewczynę, jakby ściskał w ręku wygodną poduszkę. - Przygotowałem dla ciebie kilka ciuchów, leżą w łazience. Mam nadzieję, że moje porozciągane bluzki ci się spodobają - powiedział, przeciągając leniwie sylaby w ostatnim słowie.
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Ophelia Bissette 
Zwykli mieszkańcy


Wiek: 21
Zajęcie: studentka
Posty: 791
Skąd: Paryż, Francja
Wysłany: 2011-02-26, 20:12   

Ofelia niestety nie potrafiła skupić się na swoich problemach, kiedy wiedziała, że jej przyjaciółka ma gorzej, w pewnym sensie. Blondynka czuła w kościach, że ten romans, związek, czy jak to nazwać, nie skończy się zbyt dobrze i Sasha znowu będzie cierpieć.
Zaśmiała się słysząc jego słowa i patrząc na psinę, która zamerdała wesoło ogonem na jej widok.
- Chociaż on mnie docenia - westchnęła z przesadną teatralnością i uśmiechnęła się na słowa Shane'a. - Nawet bardzo.
Była już w drodze do łazienki, kiedy dostała smsa od Sashy, który spowodował, że przeczytała notkę NYGirl i zatrzymała się w pół kroku. Odpisała szybko na wiadomość dziewczyny, czekając z niecierpliwością aż odpowie, choć wiadomość zwrotna wcale nie spowodowała, że poczuła ulgę.
- Shane... Sasha chyba niedługo do nas wpadnie - powiedziała odwracając się w stronę chłopaka. - I boję się, że w tej sytuacji nie przyniesie dobrych wieści.
_________________
Ophelia Bissette x 21 lat x studentka

KP x Phone x Apartment x Relations x Search
LOOK
She's not a girl who misses much
She's well acquainted with the touch of the velvet hand
Like a lizard on a window pane.
 
 
Sasha McLaren 
Elita NY
cherry bomb


Wiek: 21
Zajęcie: studentka/stażystka w Elle
Posty: 1406
Wysłany: 2011-02-26, 20:12   

Po zajęciach, zamiast do Victora pojechała do domu. Zamierzała na początku zrobić co innego, ale w taksówce dostała akutalizację ze strony NYGirl, która ją zbiła z tropu. Zaczęła się zastanawiać nad jej słowami, po czym doszła do wniosku, że to może być prawda. Nie zadziałało to na nią zbyt dobrze, dlatego natychmiast napisała do Ophelii, a po tym jak znalazła się koło swojego apartamentu, skierowała się od razu do apteki po test ciążowy. Z nim nie weszła do apartamentu, ale znowu do taksówki. Pojechała do Shane'a, chcąc spotkać tam blondynkę.
Zapukała do mieszkania chłopaka, w koszmarnym nastroju. Była rozbita i przerażona. Testu nie zrobiła, za bardzo bała się poznać prawdę. Ostatnie czego chciała, to było dziecko. Nie nadawała się na bycie matką, nie była z nikim w związku... Właśnie, Victor ją zabije za to! Nie, nie, nie. To nie może być prawda, to musi być jakiś cholerny zbieg okoliczności!
_________________
Sasha McLaren, 21 lat,
studentka Columbii i stażystka w Elle




call me e-mail me tweet me look at me

You are, who you wear it's true
A girl's just as hot as the shoes she choose
 
 
Shane McKay 


Wiek: 22
Zajęcie: student
Posty: 205
Wysłany: 2011-02-26, 20:23   

Uniósł brwi, udając urażenie.
- "Chociaż on"? Dziewczyno, to bolało - odparł z powagą, ale potem zaśmiał się cicho. Puścił ją do łazienki, a sam zdążył jedynie rzucić okiem na głośno sapiącego Reese'a, a Ophelia ponownie się odezwała. To co powiedziała było dla niego totalnym zaskoczeniem. Zmrużył oczy, zastanawiając się o co może chodzić.
- Coś się stało? - zapytał, ostrożnie dobierając słowa.
Nie minęło pięć minut, a ktoś zapukał do jego drzwi. Otworzył je i wpuścił do środka zmartwioną Sashę.
- Cholera... dobrze się czujesz?
_________________

ΦaboutΦrelationshipsΦphoneΦ

Don’t hold me up now, I can stand my own ground,
I don’t need your help now, You will let me down, down, down!

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel // modified v.0.2 by warna

Darmowe forum phpBB by Przemo |

Toplisty
Elitarne RPG.! GRY RPG Ranking elitarnych RPG. 100 najlepszych elitarnych RPG'ów w sieci Najlepsze RPG/PBF w sieci Elita polskich RPG w sieci



Partnerzy
I
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 11