- A co z pozwem? - zapytała, spoglądając na Audrey. W takich chwilach jak ta, warto było schować dumę do kieszeni i chociaż przez chwilę współdziałać z wrogiem nad wydostaniem przyjaciela. Po spojrzeniu, jakim obrzuciła ją A., było widać, że sądzi podobnie. Ale pewnie ta zdzira liczy tylko na jakieś profity do zawodu, pomyślała Summer.
- Jak dla mnie, to musimy tylko zapłacić za szkody. Masz szczęście Johnson, że zabrałam ze sobą kartę kredytową. - Posłała Dane'owi spojrzenie spode łba, mimowolnie obserwując go przy toalecie. Poszperała w tylnej kieszeni szortów, wyjęła wysłużony skórzany portfel i wyciągnęła z jego wnętrza srebrną plakietkę.
_________________
Summer Wilde, 22
KP#phone#KR design
Hey boy I really wanna see
if you can go downtown
with a girl like me
REKLAMA
Wiek: 22
Zajęcie: studentka/pływaczka
Posty: 134
Wiek: 23
Zajęcie: sprzedawca proszków i ziół
Posty: 134
Wysłany: 2011-01-15, 20:20
Słysząc komentarz Summer, uśmiechnął się do siebie pod nosem. Lubił, kiedy ktoś za niego wykładał kase, a on nie musiał nawet kiwnąć w tym kierunku palcem. Wsunął swój interes to spodni, zapiął rozporek i odwrócił się do dziewczyn.
- Bestia jest z powrotem w klatce - powiedział, całkowicie zadowolony z siebie. Wskazał kciukiem za siebie, w stronę kibla. - Nawet nie możecie się domyślić co to za ulga... Świetna metoda leczenia depresji.
Spojrzał na Summer i wycelował w nią palcem.
- Ty... Myślisz, że jestem przekupny? Mam swoją godność. - Podparł się dłońmi o biodra i przyjął pozę "Jeśli chcesz coś obgadać, mów do wacka, stary". Tkwił tak przez moment, po czym zmierzwił swoje kędzierzawe włosy, przeciągnął się i klasnął w ręce - nie w sposób "O jejku, jaka ładna psinka!", ale "Dupy w troki, wstrętni onaniści".
- Panienki, zgarniajcie swoje seksowne tyłki i zmywajmy się stąd.
I wyszedł, nie oglądając się za nimi.
At home, he throws a hissy fit.
Time out, he doesn't give a shit. Got drunk off all of grandmas schnaps.
Got caught, runnin from the cops. Toilet paper on the yard.
Six f's on my report card. Smoke cigs in the bathroom stall.
Spray paint penis on the wall.
Bad kids, all my friends are bad kids. Product of no dad kids. Kids like you and me.
Ostatnio zmieniony przez Dane Johnson 2011-01-16, 12:13, w całości zmieniany 1 raz
Westchnęła głośno jednocześnie wywracając ironicznie oczami, chcąc przy tym okazać, jak jej to nie odpowiada i jak niechętnie zgadza się na propozycję Blair. W rzeczywistości jednak nie miała nic przeciwko kolejnej szalonej imprezie i naprawdę nie miała ochoty spędzić sobotniego wieczoru na posterunku policji. Poza tym, jeżeli Summer miała zamiar wpłacić kaucję, to wszystko zakończy się zgodnie z prawem, prawda? A więc i Aud nie miałaby na sobie żadnego obciążenia. Przeniosła wzrok na blondynkę, która niesamowicie działała jej na nerwy, po czym odpowiedziała na jej pytanie. - Myślę, że odpowiednia kwota zapłacona panu komisarzowi wystarczy, aby Dane mógł opuścić tę celę. - mruknęła, po czym przeniosła wzrok na bruneta. - Tylko następnym razem mógłbyś być odrobinę grzeczniejszy. - dodała, a ponieważ nie mówiła tego do końca szczerze, swoją wypowiedź skwitowała delikatnym uśmiechem. A gdy wyszedł, ona podążyła za nim, nie mając zamiaru siedzieć na komisariacie ani sekundy dłużej, i tyle.
- nareszcie! Wybierałeś się dłużej niż ja na randkę życia.
Blair po raz kolejny wywróciła oczami i wcisnęła mu do ręki torbę pełną rumu. Przecież nie będzie tego dźwigać!
Zapaliła sobie skręta żeby nie tracić humoru i ruszyła za Dane'm wyciągając telefon.
- ooo, ziomy piszą o Was. I jakie ładne zdjęcia!
Z zachwytem zrównała krok z Summer i pokazała jej najlepsze.
- wyglądasz bardzo seksownie nad tym trupem bruneta.
Rzuciła z łobuzerskim uśmiechem.
- i ładnie Ci w krótszych włosach.
Stwierdziła chowając telefon. Kiedy wyszli na dwór rozejrzała się ze znudzeniem.
- eh, no i gdzie ta taxi? Wszystko muszę robić sama? Albo ...
Uśmiechnęła się diabelsko podbiegając do Dane'a i wieszając mu się na ramieniu z niewinnym uśmiechem.
- może pożyczymy od tego miłego pana policjanta radiowóz? Na pewno nam pozwoli ...
Blair była o tym świecie przekonana. Czy ktoś byłby w stanie jej odmówić?
Summer spojrzała na Blair posępnie, ale po chwili i jej udzielił się dobry humor przyjaciółki, więc podczas oglądania ostatniego zdjęcia wprost nie mogła przestać się szczerzyć jak głupia. Do tego bardzo dobrze pamiętała, kiedy fotografia została zrobiona, co wywołało u niej atak głupawki. Kiedy jej znajomi wyszli przed komisariat, ona podbiegła do komendanta i w mniej niż minutę załatwiła zwolnienie Dane'a. Wprawdzie to była czysta formalność, bo zanim poszła do niego do aresztu, rozeznała się w sprawie i wpłaciła potrzebną kwotę. Wiedziała, że w drodze powrotnej będzie liczył się czas, więc wolała wszystko załatwić wcześniej. Dołączyła do przyjaciół, którzy rozglądali się po parkingu. Trafiła w idealny moment, by usłyszeć i zobaczyć, jak Blair błaga Dane'a, by zakosili wóz policjanta.
- Dziewczyno, bądź bardziej kreatywna. Naprawdę chciałabyś być zamknięta w areszcie za próbę kradzieży policyjnego wozu i korupcji, skoro możesz tam trafić za coś o wiele bardziej opłacalnego. - Wytknęła przyjaciółce język i podbiegła do krawężnika. Na drugim końcu ulicy zobaczyła żółtą taksówkę i zamaszyście pomachała ręką. Kierowca mignął światłami i ruszył w ich stronę. Zatrzymał się z piskiem opon. Summer i Blair w te pędy wepchnęły się na tylne siedzienie, zostawiając Dane'a i Audrey na chodniku. Chłopak szybko rozeznał się w sytuacji i dopadł tyle drzwi, by usadowić się obok B. Audrey nie miała wyjścia i usiadła z przodu obok kierowcy.
- Dokąd? - zapytał podstarzały mężczyzna.
- Uniwersytet Columbia - odpowiedziała Summer i nachyliła się nad Blair.
- Powiadom wszystkich - wyszeptała konspiracyjnie. - Let's get it started, bitches.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach